- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.eś! - nie, to coś okropnego, jak pan dziś nie uważa. ADOLF To może byśmy lepiej porozmawiali? KAMILA (wzrusza, ramionami i patrzy na niego z góry) Pan też do rozmowy, Boże! Już naprzód wiem, co mi pan powiesz: ,,Ach! pani" albo: ,,Och! pani" - a dla odmiany czasem (naśladując jego błagalny głos) ,,Panno Kamilo!" Przyznasz pan sam, że to wcale nie zabawne. ADOLF (obrażony) Nudzi to panią? Skoro tak, to grajmy. KAMILA Grajmy. (Gdy Adolf zbyt mocno uderza w klawisze z irytacji) Co pan robisz? nie tak mocno. JANINA (do stolika szachowego zwrócona) Proszę panów do kawy. TELESFOR Zaraz, w tej chwili będzie koniec. JANINA Panie Adolfie, Kamilko! (Widząc, że nie słyszą, idzie żywo ku nim i stając za plecami, woła głośno) Proszę do kawy! Czyście pogłuchli? KAMILA (zrywając się) To pan Adolf tak się tłucze, że mało klawiszy nie połamie (robi mu gniewną minkę). Ehm, szkaradny pan jesteś! gniewam się na pana! (rzuca nuty na taboret i odchodzi do środkowego stołu). ADOLF (patrząc na nią z uśmiechem i czułością) Przeproszę. KAMILA Pan byś ciągle przepraszał, nic z tego! (odchodzi, siada do kawy). (Adolf składa nuty i idzie tam także za nią). TELESFOR (z zapałem) Szach! mat! JANINA Wujaszku, bo kawa ostygnie. TELESFOR (wstaje) Idę, idę, (zbliża się do stołu) powiadam wam, dałem mu takiego mata, że to ha! JANINA (przysuwając Telesforowi filiżankę) Służę wujowi. TELESFOR (siada) Kawka - wybornie, doskonale! (Pije) Pyszności! (Delektując się) Już to można powiedzieć, że my sobie tu w naszym kółku żyjemy jak w raju. JANINA (z przekąsem, półgłosem) Nie wszyscy. WŁADYSŁAW (patrząc na nią, z łagodnym wyrzutem) Janinko. TELESFOR (do Władysława) Co ona mówi? KAMILA Że nam tu znowu nie tak bardzo przyjemnie, jak wujaszek myśli. TELESFOR A czegóż ty jeszcze chcesz, smarkulo jakaś? Masz chłopca jak malowanie, co po całych prawie dniach kamieniem siedzi przy tobie. KAMILA (z ironią) To prawda, że kamieniem. TELESFOR Nie tak jak inny, co to odprawia konkury jak za pańszczyznę i patrzy tylko, jakby się wymknąć od panny na lampartkę (wstaje). ADOLF Panna Kamila wolałaby może takiego, byleby się umiał szastać, prawić komplementa, znosić z miasta nowinki, bajeczki. KAMILA (z przekąsem) A przynajmniej, żeby był zabawniejszym od pana. TELESFOR A cóż to, ma przed tobą na linie tańczyć czy co? Patrzcie ją, jaka mi. wybredna dama! Ta to ty nie wiem jak powinnaś dziękować Panu Bogu, że ci nadarzył takiego poczciwca, suszyć przynajmniej co piątek. KAMILA (pod nosem, zadąsana) Jeszcze czego! TELESFOR Albo Władysław, niech mi kto pokaże drugiego takiego męża! Co dzień z biura prosto, jak strzelił, do domu. JANINA I do szachów. TELESFOR No, wielka rzecz, że sobie tam czasem parę JANINA (z uśmiechem) Powiedz, wuj, kilka, kilkanaście. TELESFOR Ale za to wieczór oddaję ci go do dyspozycji; mało ci jeszcze? WŁADYSŁAW (z uśmiechem) Musi jej być mało, skoro się nudzi. TELESFOR Czekaj, nie będzie się nudzić, niech no tylko zaczną się sypać dzieci jedno po drugim. JANINA (reflektuje go, wskazując oczami na Kamilą) Wujaszku! TELESFOR (zatykając sobie usta, na stronie) Tam do diabła! zapomniałem na śmierć, że my tu pannę między sobą. (Krząka i mówi do Kamili) Te, tego, bo widzisz, ja mówiłem o tych bocianach, co to przynoszą KAMILA (naiwnie) O jakich bocianach? - co, co? WŁADYSŁAW (wstając, bierze go na stronę) Daj wuj pokój, nie tłumacz się, bo będzie jeszcze gorzej. SCENA TRZECIA CIŻ i PULCHERIA z głębi. - Wstają od stołu. JANINA (wstaje naprzeciw wchodzącej) A, pani Pulcheria! PULCHERIA (ubrana okazale) Cóż się z wami dzieje? (podaje rękę Janinie). Jak się masz, Kamilko? (Kłania się panom) Witam pana pułkownika. TELESFOR (który nakładał fajkę) Sługa pani dobrodziejki. PULCHERIA (siada) Co się z wami dzieje? Myślałam, że was nie ma w Krakowie. JANINA Dlaczego? PULCHERIA Bo was nigdzie nie widać, ani w kościele, ani w teatrze, ani na spacerach. Czy wiesz, panie Władysławie, co zaczynają mówić o panu? WŁADYSŁAW Cóż takiego? PULCHERIA Że jesteś zazdrosny o żonę. Jak męża kocham! WŁADYSŁAW (z ironicznym uśmiechem) O! a to dlaczego? PULCHERIA Bo jej pan nigdzie nie pokazujesz. TELESFOR (zapalając fajkę) Pani dobrodziejko, przecież żona nie menażeria, żeby ją pokazywać. PULCHERIA Ale nie należy zamykać jej w domu. Ja, przyznam się państwu, umarłabym z nudów, żeby mi tak przyszło siedzieć z mężem dzień w dzień. WŁADYSŁAW To bardzo pochlebnie dla męża. PULCHERIA Mój mąż wie o tym dobrze i dlatego stara się rozerwać mnie, jak może. Przedwczoraj na przykład byliśmy na balu WŁADYSŁAW Proponowałem i ja mojej żonie, ale nie chciała. PULCHERIA (mocno zdziwiona) Dlaczego? JANINA Nie lubię
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dramat |
Wydawnictwo: | Literatura.net.pl |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 03.02.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.