- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zie czepiał, a jak tak, to kogo? Mój brat był bardziej, no, jak to powiedzieć... Bardziej kruchy? Tak. On się denerwował aż do bólu żołądka. Jak się zbliżała godzina przyjścia ojca z pracy, to go często ściskało w środku. Mama z wami o tym rozmawiała? Nigdy. Wtedy w ogóle się nie rozmawiało za bardzo z dziećmi. Jak nas ojciec lał, to potem przychodziła położyć mokry ręcznik na siniakach, głaskała po głowie. Czasem płakała. Ale o ojcu nie mówiła źle. W ogóle jakby tego bicia nie było, się zachowywała. Jak były święta, to wychodziliśmy do rodziny - u nas to u babci się obchodziło - ładnie ubrani we czwórkę. Można powiedzieć: normalna rodzina. Zresztą na święta czy na imieniny albo jakąś inną okazję to ojciec się nie upijał bardziej niż inni. Wszyscy pili. Wódka na Wigilię musiała być, na Wielkanoc też. Wtedy wujostwo, dziadek, starsi kuzyni - wszyscy. To było normalne, że jest okazja - trzeba wypić. Tylko że w towarzystwie to inaczej, bo częściej na wesoło, jakieś śpiewy, żarty były. To była, no po prostu, część życia. Tak się czas spędzało. Powiem ci, że jak miałem piętnaście lat, to mnie ojciec poczęstował wódką pierwszy raz. Powiedział: ,,Synu, jesteś już dorosły chłop". Nalał duży kieliszek, calutki. Wypiłem na ,,hejnał", on się śmiał, ale widziałem, że tak zawsze on pił. Podpatrzyłem. Niedobrze mi było, tak gorąco, paliło od środka. Nie smakowała mi w ogóle. A nogi mi się ciężkie zrobiły, jakby były z ołowiu. Ojciec był zadowolony. Ale potem powiedział, że dzisiaj mi dał, ale następnym razem to muszę zasłużyć. I żeby mnie nigdy nie widział, jak gdzieś po bramach popijam, bo mi da w Nie rozumiałem, o co mu chodzi. Dał mi się napić - ale potem wraz zakazał. Jakby to była jakaś wielka nagroda ten kieliszek wódki, na który trzeba zapracować. A dziś pijesz czasem? Chciałem być dokładnie przeciwny względem ojca. I to mi się udało. Nie lubiłem pić, pod tym względem byłem inny niż rówieśnicy. W szkole zawodowej normalne było, żeby pójść na piwo albo kupić wódkę w sobotę, jak ktoś miał więcej pieniędzy i była jakaś okazja. A ja stroniłem. Wolałem do mamy pojechać, pomóc jej, niż zostać na wolną niedzielę, bo też wiedziałem, że wtedy będzie pite. A jak miałem dwadzieścia jeden lat, poznałem żonę. Na zabawie, normalnie. Jedyny niepijący, więc miałem wzięcie, bo się nie lepiłem jak wszystkie chłopaki, tylko kulturalnie: ,,Można prosić do tańca?". Joasia, moja żona, jest moją pierwszą i jedyną. Czterdzieści lat jesteśmy razem. Ona też z pijącej rodziny, jej ojciec był poczciwym człowiekiem, księgowym w dużym zakładzie, z nerwów pił - bo wszyscy kradli, a on musiał ich kryć. Jak były nasze zaręczyny i rodziny się poznawały - a jej rodzina to cała wykształcona, elegancka - to postawił na stole butelkę, pierwszą z ojcem wypili od razu, zanim jeszcze teściowa zdążyła zupę nalać. Właściwie to ojciec wypił. Wstyd mi było bardzo, ale Joasia mnie wzięła za rękę, widać było, że rozumie, bo sama nieraz tak miała, chociaż dom zupełnie inny, bogatszy, kulturalny. Ale wstyd taki sam. Co się wtedy czuje? Ja bym się najchętniej zapadł pod ziemię. Udawał, że mnie nie ma. Bo się czułem odpowiedzialny: przyprowadziłem ojca do jej domu, do jej rodziny wprowadzam kogoś takiego. A przecież ja jestem krew z krwi, więc może ona pomyśli, że ja też taki jestem. Przecież znaliśmy się niedługo, cztery miesiące. Nie znała mnie dobrze, ani ja jej, więc się bałem, co ona sobie o mnie pomyśli. A poza tym ojciec pijany czasem plótł trzy po trzy, a czasem wygrażał komu popadło, nie wiedziałem, czy zaraz nie będzie się śmiał z tych wykrochmalonych obrusów z koronki, z wazy, z której teściowa nalewała zupę, z kredensu. Albo jeszcze gorzej - upije się na umór i zaśnie, będę go musiał wynosić. Wszystko się we mnie kotłowało, a wiadomo, dobrze chciałem wypaść, zrobić dobre wrażenie. I co się stało? Upił się, ale teść. Powiedział o Joasi: ,,W końcu kogoś sobie znalazła". ,,Byle kogo, ale lepszy taki niż żaden". Joasia się rozpłakała, on ją tak całe życie poniżał. Śmiał się z niej, śmiał się też wtedy przy stole, to go z moim ojcem połączyło od razu, jeden i drugi śmiali się nad tą wódką. A nasze matki cicho, uszy po sobie. Wstałem, powiedziałem, że mojej narzeczonej nikt nie będzie obrażał i że czy im się to podoba, czy nie, to my się pobieramy. Zaproszenia wysłaliśmy im telegramem. Przyjechała tylko mama Joasi. Pierwsze nasze wspólne lata były trudne. Mieszkaliśmy w wynajętym pokoju, ja pracowałem jako kierowca, moja żona poszła do studium pedagogicznego, została nauczycielką. Mieliśmy mało pieniędzy, mieszkaliśmy kątem, często się kłóciliśmy. O co? Moja żona ciągle mówiła
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, wywiady i rozmowy, literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Agora |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.