- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dowiedział się, że naczelnik najwyżej położonego obserwatorium meteorologicznego w kraju nie jest chwilowo w stanie sprawować opieki nad obiektem, nie wahał się ani chwili. Zgłosił swoją kandydaturę i zgodził się na czteromiesięczny pobyt w obserwatorium. Co prawda szef Instytutu Meteorologii miał wiele obiekcji wobec wysłania go tutaj, jednak brak innych ochotników zmusił go do podjęcia decyzji. - Jesteś w kraju od tygodnia. Wróciłeś z sześciomiesięcznego stażu na Spitsbergenie. Nie licząc tego Norwega z Uniwersytetu w Oslo, który towarzyszył ci - szef spojrzał na monitor laptopa - przez niecały miesiąc, byłeś zupełnie sam. To ponad pięć miesięcy bez żywej duszy obok. Wiesz, że obowiązuje mnie regulamin prac terenowych, poza Mało ci? Po co chcesz do tego obserwatorium? Szef nie wydawał się zadowolony z pomysłu. Wciąż wzdychał ciężko i przecierał przekrwione oczy wierzchem pomarszczonej dłoni. - Ksawery, jesteś młody, martwię się o ciebie. Pomieszkaj trochę w domu, posiedź z rodziną. Zaufaj nieco bardziej doświadczonym. Starszy mężczyzna o zmęczonych oczach zamknął laptop i znów potarł dłonią cienkie, prawie przezroczyste powieki. - Uwierz mi, ja już niejedno w życiu widziałem. To ryzykowne izolować się na tak długo. Odpowiadam za was. Doceniam zaangażowanie, ale nie chcę, by któryś z was w końcu zwariował na jakimś odludziu. Stał wyprostowany, milczący, a wzrok utkwił w stercie papierów na biurku szefa. Wiedział, że to była jego szansa. Ten zbieg okoliczności sprawił, że oto nagle przez cztery miesiące mógł pracować w jednym z najodleglejszych miejsc, o najsurowszych warunkach pogodowych w kraju. Wiedział, jak trudno było się tam dostać. A ta sposobność pojawiła się tak niespodziewanie. Jak dar od losu. - Dobrze. - W końcu szef z braku alternatywy zgodził się na jego wyjazd. - Za dwa tygodnie dołączy do ciebie Maciej. Nie mogę teraz ściągnąć go z urlopu. Dasz sobie radę sam przez ten czas? Wiedział, że da radę. Pięć miesięcy pracował samotnie na Spitsbergenie. W zamieci, w wichurze, w temperaturze sięgającej minus trzydziestu stopni. W czasie nocy polarnej. Lubił to. Bycie sam na sam ze sobą, pokonywanie lęku, posuwanie się o centymetr dalej, badanie swojej wytrzymałości, która jeszcze nigdy go nie zawiodła. Poza tym chciał czuć się niezastąpiony. Wiedzieć, że jest sam i że tylko on może wykonać pracę, na której wyniki czekają inni. Ale było coś jeszcze. To nie tylko zew samotności, wolność myśli, jaką nauczył się osiągać jedynie w takich miejscach. Nie dlatego chciał wyjechać i pracować właśnie tam. To było coś więcej. Tylko tam bowiem mógł zobaczyć Ją. Ponownie spojrzał na zegarek. Dochodziła piąta, a ciąg traserów ginących we mgle zdawał się nie mieć końca. Szczyt był wybitny, nie miał też żadnych przedwierzchołków ani przełęczy. Wiedział, że dotrze na miejsce, gdy teren przestanie się wznosić. Miał tylko nadzieję, że z powodu gęstej mgły nie zgubi się na szczycie. Na szczęście obszar nie był rozległy, a do tego bezleśny. Dwa obiekty górowały nad płaskim terenem kopuły szczytowej. Obserwatorium meteorologiczne i mała, drewniana kapliczka wzniesiona w osiemnastym wieku. Była jeszcze górna stacja kolejki linowej, paradoksalnie w zimie nieczynnej. Znajdowała się nieznacznie pod szczytem, po drugiej stronie wzniesienia. I żywej duszy w promieniu dwudziestu kilometrów. Mgliście pamiętał to miejsce z jedynej, niesławnej wycieczki, jaką tu odbył, w lipcu kilka lat temu. Jedyne, co zapamiętał, to tłumy ludzi i widok na otwartą na góry przestrzeń, która zdawała się nie mieć końca. Zrobiło się już całkiem ciemno. Snop światła z czołówki topniał na białym śniegu. Wtem we mgle mężczyzna dostrzegł jakiś kształt. Ciemny, majaczący, rosnący na horyzoncie niczym olbrzym. W miarę gdy podchodził bliżej, kształty robiły się coraz wyraźniejsze. Dostrzegł linie proste i kąty załamania dachu. Po kilku minutach stał już obok budynku prawie stuletniego obserwatorium. Wzniesiono je tu na początku zeszłego stulecia. Ściany postawiono z kamienia dostępnego na okolicznych wzgórzach. To dlatego budowla tak doskonale wtapiała się w otoczenie i z daleka wyglądała jak jedna z gnejsowych formacji skalnych. Pamiętał ten budynek ze zdjęć i tej jednej wizyty, gdy był tu latem. Zawsze przywodził mu na myśl stary zamek, choć teraz mało zostało z tych romantycznych wyobrażeń. Obserwatorium tonące we mgle i gęstniejącym mroku wyglądało bardziej jak upiorne zamczysko. Chropowate ściany z ociosanych czarnych kamieni pięły się w górę, gdzie wieńczył je blaszany, a niegdyś gontowy dach. Ostatnie piętro okrągłej wieży okalał pordzewiały taras. Z dołu przypominał zniszczoną czasem i setkami spektakli spódnicę baletnicy. Ksawery wdrapa
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Wydawnictwo - adres: | wojciech.gustowski@novaeres.pl , http://novaeres.pl/ , PL |
Rok publikacji: | 2017 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.