- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.czarnym mercedesie znajdował się bieluśki rubaszny aniołek z lekką nadwagą, wyciągający ufnie pulchną rączkę w kierunku wrót niebieskich. Golizna aniołka tylko z początku raziła. Potem przysłoniły ją konkurencyjne na rynku ceny i błyskawiczne tempo usług. Można pokusić się o stwierdzenie, że Jansenowie jak nikt inny umieli wyprawiać na tamten, podobno lepszy, świat. Otoczony zielenią i ciszą, przerywaną od czasu do czasu barokowymi ptasimi trelami, dom pogrzebowy stał się więc ostoją ukojenia i dobrze spełnionego ostatniego obowiązku. Dzisiaj jednak na rozległym parkingu działy się istnie dantejskie sceny. - Po moim trupie! - wrzeszczała, miotając się na środku pustego o tej porze placu, postawna blondynka w czerwonej, zdecydowanie zbyt obcisłej sukience. - Słyszysz, baranie? PO MOIM CHOLERNYM TRUPIE! Rzeczony baran, czyli nikt inny jak przyodziany w firmowy uniform z podobizną aniołka na plecach dyrektor Anton Jansen, rozglądał się w panice dokoła i bezskutecznie próbował uspokoić rozszalałą harpię. Pardon, niewiastę. - Zamilcz w tej chwili! - syknął i z całej siły chwycił blondynkę za umięśnione niczym u enerdowskiej lekkoatletki ramię. Wyrwała się natychmiast i uraczyła go spojrzeniem bazyliszka. - Za chwilę ściągniesz tu wszystkich pracowników, łącznie z leżącymi w lodówkach nieboszczykami! Ostrzegam, że niektórzy są jeszcze nieubrani! Albo inaczej. Dopiero rozebrani! - huknął jak z armaty. Podziałało. Przynajmniej na chwilę. - Uważaj, Jansen, bo jeszcze jedno nieopatrzne słowo i dołączysz do tej wesołej, goluśkiej i świątobliwej gromadki! - prychnęła harpia i zamaszystym ruchem poprawiła opadającą na czoło grzywkę, po czym diametralnie zmieniła front ataku. - Mieliśmy już kupca na ten dom! - wyjęczała. - Nie mogłeś spacyfikować starego? Co to za pomysły z tą żeniaczką? Na amory mu się zebrało, kurwa! W jego wieku jedyny żywy organ, który jeszcze staje, to włos na głowie! A i to wątpliwe, gdyż stary jest łysy jak kolano proboszcza! - Spacyfikować mojego ojca to jakby próbować wyprostować krzywe amsterdamskie kamienice! - żachnął się Anton. - Uparł się jak stado osłów. Mnie też zależało na pieniądzach z tej średniowiecznej rudery. Nowocześniejszy piec do kremacji kupić chciałem, co to mi prochy po spaleniu od razu schładza. A i studio florystyczne rozkręcić by się przydało. Na co mi klienci, którzy za wieńcami po całym mieście ganiają! Muszę mieć własne! - Czyli już pozamiatane? - W turkusowych jak greckie wody Morza Jońskiego oczach blondyny zebrały się łzy. Anton już otworzył usta, ale błyskawicznie je zamknął, gdyż na horyzoncie pojawiła się biegnąca w ich stronę nerwowym kurcgalopkiem, ubrana w identyczny jak on firmowy anielski uniform, Maud Jansen, jego osobista, już od ponad trzydziestu lat, małżonka. Zarówno Anton, jak i rozhisteryzowana do tej pory blondyna natychmiast przybrali służbowe miny. - Ależ oczywiście, pani Stokkink. Tak jak sobie pani życzy. Oprawa muzyczna i stos białego kwiecia - perorował uniżonym głosem pan dyrektor, przesadnie gestykulując rękami. - Trumna écru, lakierowana, złote wykończenia najwyższej jakoś - W końcu jesteś! - wpadła mu w słowo zadyszana Maud. Sapała ciężko, łypiąc nieco wyłupiastymi oczami na oboje delikwentów. Miała nieodparte wrażenie, że gdzieś już widziała ponętną blondynkę, ale nie chciało jej się teraz grzebać w czeluściach pamięci, tym bardziej że miała ją w tej chwili zaprzątniętą całkowicie innym problemem. - Przepraszam panią najmocniej - sumitowała się Maud - ale mamy sytuację awaryjną, zważywszy na okoliczności, wręcz niecierpiącą zwłoki! Anton, komputer się zawiesił! - zwróciła się już bezpośrednio do małżonka. - Trumna wjechała do połowy pieca i całe ustrojstwo stanęło. Ani wte, ani, kruca, wewte. Połowa rodziny zemdlała, a druga wpadła w histerię! Jak się natychmiast nie pojawisz, kto wie, ile jeszcze trupów przyjdzie nam spalić. Włączając nasze własne. - Jakim cudem ci ludzie mogą zobaczyć, że trumna się zacięła? Stoją obok czy jak? - Blondyna wydęła wydatne wargi w akcie zdumienia. Maud spojrzała na nią z politowaniem. - Jak widać, nie ma pani pojęcia o funkcjonowaniu nowoczesnego zakładu pogrzebowego, takiego jak nasz. - Wypięła dumnie bujną pierś, jakby to ona sama osobiście nadzorowała prace budowlane. - Dysponujemy pokojem podglądowym z przeszkloną ścianą, dzięki której można obserwować całą ceremonię - tłumaczyła tak, jakby chodziło o zwykłą salkę konferencyjną. - Dosyć tego wykładu! - warknął Anton. - Wracamy do biura! I połącz mnie natychmiast z tym cholernym dupkiem Edwinem Hermansem! To już trzecia awaria komputera w tym miesiącu. Niedługo to my sami z dymem pójdziemy! DWA DNI PÓŹNIEJ, CIEMNĄ NOCĄ Było już grubo
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | humor, sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Skarpa Warszawska |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.