- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zabawnie wymachiwał rękami. TJ poczuł przypływ adrenaliny. Musi teraz zadzwonić do firmy wynajmującej prywatne odrzutowce, z której usług już nieraz korzystał. Nie może przecież całą noc tłuc się samolotem rejsowym. Chłopiec i jego matka czekają. A jego stać na prywatny lot. Są takie chwile, dla których warto być zamożnym człowiekiem. Sage Costas szła po wypolerowanym linoleum przestronnego korytarza szpitala, postukując obcasami. W żołądku czuła ucisk. Tak było cały czas, odkąd u jej synka Elego po serii skomplikowanych badań zdiagnozowano złośliwą odmianę białaczki. Serce waliło jej jak oszalałe. Zastanawiała się, ile może znieść ludzki organizm, zanim zabije go nadmierny stres. Od tygodnia sypiała kiepsko, a ostatniej nocy prawie wcale. Rano zmusiła się do wzięcia prysznica i nałożenia na twarz lekkiego makijażu. Niby w czym miałoby to jej pomóc? Chciała zrobić dobre wrażenie, bojąc się, że potencjalny dawca się wycofa? Teraz właśnie ujrzała przez szybę, jak wysoki, elegancko ubrany brunet rozmawia z doktor Stannis. To pewnie on. Zwolniła i z trudem przełknęła ślinę. Zatrzymała się przed drzwiami, nie mając siły na naciśnięcie klamki. Tak rozpaczliwie modliła się o tę chwilę, a teraz co? Stawka jest niewyobrażalnie wysoka. Chyba nie przeżyłaby, gdyby wszystko miało spalić na panewce. Zmusiła się, aby wejść do środka. - Cześć, Sage - powitała ją doktor Stannis. Mężczyzna odwrócił się w jej stronę. - Sage? - spytał, wyraźnie osłupiały. Poczuła, jak świat wokół niej zawirował. - To ty? - Podszedł do niej. Do jej uszu dobiegł jednak tylko niewyraźny trzask. Otoczenie nagle zaczęło się jej jawić w czerni i bieli, jak podglądane przez dziurkę starodawnego aparatu fotograficznego. - Sage? - doktor Stannis szybko złapała ją za rękę. Sage poczuła w mózgu coś w rodzaju przyśpieszonego pulsowania. Gabinet zakołysał się jej przed oczami, po czym odzyskała normalne widzenie. On ciągle tu był. - Czuję się dobrze - wykrztusiła, pokonując uporczywy szum w uszach. - Znacie się z panem Bauerem? - spytała doktor Stannis z wyraźnym zaciekawieniem. - Chodziliśmy razem do liceum - odparła Sage. Jak to możliwe? - To twój syn zachorował? - spytał TJ z troską. - Tak mi przykro, Sage. Zmarszczył czoło i można by przysiąc, że coś przelicza w myślach. - Pani mówiła, że ile on ma lat? Dziewięć? - zwrócił się do lekarki. - Tak. - I mój szpik jest genetycznie zbliżony do jego? - spytał, patrząc na Sage, która znów usiłowała przełknąć ślinę, ale jej gardło było suche jak pergamin. - Czy to jest mój syn? Niebieskie oczy TJ-a zszarzały. Przeraźliwą ciszę zakłócał jedynie szum wentylacji. Sage nie potrafiła się zdobyć na nic poza kiwnięciem głową. - Może usiądziesz? - zaproponowała lekarka, biorąc ją za ramię. - Mam syna? - pytał dalej TJ. - Zaszłaś w ciążę? Sage poruszyła ustami, z których jednak nie wydobył się żaden dźwięk. TJ nie miał tego problemu. - I nic mi nie powiedziałaś? Doktor Stannis usiłowała włączyć się do rozmowy. - Sądzę, że lepiej będzie, jak Sage nagle przestała się bać. - Nie zasługiwałeś na to - powiedziała gorzko, podnosząc głos. - Sage! - lekarka przywołała ją do porządku. Sage natychmiast pojęła swój błąd. Przecież życie Elego zależy od łaski i niełaski tego człowieka. Faceta, który ją zwodził, okłamywał, bezwstydnie wykorzystując jej nastoletnią naiwność ku uciesze własnej i koleżków. Nienawidziła go. Ale to jedyny człowiek, który może uratować życie jej syna. - Przepraszam - powiedziała, z trudem siląc się na szczery ton. - Proszę cię... To nie ma nic wspólnego z Elim. Nie odgrywaj się na nim. - Naprawdę sądzisz, że byłbym zdolny skrzywdzić małego chłopca? - spytał oszołomiony, po czym zaklął pod nosem. - W dodatku własnego syna? Że jak mnie zezłościłaś, to nie oddam mu szpiku? Za kogo ty mnie masz? Nie wiedziała, jakiego typu człowiekiem jest teraz. Pamiętała tylko, że jako nastolatek był pozbawionym skrupułów samolubem. A ludzie nie zmieniają się tak łatwo. - Nie wiem - odparła z trudem. - No dobra - powiedział, po czym spojrzał na doktor Stannis. - Kiedy się okaże, czy mogę być dawcą? - Za kilka dni - odparła. - Ale zważywszy na pokrewieństwo, wszystko wygląda optymistycznie. - Szczęście w nieszczęściu - stwierdził sucho. Sage nie próbowała nawet odgadnąć, jakie emocje kryje to banalne spostrzeżenie. - Na pewno dobrze się czujesz? - spytała lekarka, patrząc jej w oczy. - Tak. W tym momencie rzeczywiście poczuła się lepiej. TJ nie uchyla się od pomocy. A transplantacja jest teraz absolutnym priorytetem. Lekarka skierowała się do wyjścia. - Dam wam trochę czasu na rozmowę w cztery oczy. Sage nie miała pojęcia, co powiedzieć. Sek
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.