- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.a. - Po prostu musiałam zobaczyć, jak cumował. Brat odwrócił się od niej i skierował spojrzenie na gości, uśmiechając się do nich życzliwie. Carmelita obrzuciła niechętnym spojrzeniem Shonę, jej rozpaloną twarz i niedbały wygląd. - Jak ty wyglądasz? - spytała bezceremonialnie. - Jesteś nieodpowiednio ubrana, a twoje włosy rozwiały się na wszystkie strony! Mówiła cicho, z silnym hiszpańskim akcentem. Jej oczy były ciemne i zimne jak szkockie jezioro. - To dlatego że jechałam konno, Carmelito - wyjaśniła Shona. - Jaśnie pani - przemówił kapitan Fitzgerald chłodno. - Ta młoda dama nie zasługuje na ani jedno słowo krytyki. Jest zdecydowanie najbardziej nadobną panną spośród wszystkich, które miałem okazję poznać. Carmelita rozchyliła usta, żeby wygłosić jakiś zjadliwy komentarz, ale napotkawszy surowe spojrzenie kapitana, uśmiechnęła się tylko. Kusiło ją, by poinformować go, że Shona McKenzie to pomiot szatana, lecz po namyśle tylko odgrodziła się od Zacka elegancką parasolką. - Robisz się coraz bardziej niemożliwa! - warknęła do szwagierki. - Spróbuję się poprawić. - Drwisz ze mnie? - spytała Carmelita ostro. - Ależ skąd, Carmelito. Gdzieżbym śmiała! Shona już dawno temu odkryła, że najlepszą odpowiedzią na złośliwości bratowej jest ignorowanie jej lub traktowanie z chłodną uprzejmością. Carmelita nie wydawała się przekonana. - Masz zbytnią skłonność do obracania się w towarzystwie marynarzy oraz pospólstwa - wycedziła. - Nie tak zachowuje się młoda dama z dobrego domu. Twój brat tego nie pochwala. Jesteś nam kulą u nogi. Jak śmiesz przynosić wstyd Antonyemu! Naprawdę mogłabyś się postarać. Shona dumnie uniosła głowę. Wiedziała, że przez wzgląd na brata powinna odnosić się do Carmelity z uprzejmością, ale wszystko miało swoje granice. - Daj sobie spokój, Carmelito - odparła chłodno i popatrzyła na Antonyego, który właśnie przedstawiał się kapitanowi Fitzgeraldowi. - Nie musisz mi przypominać, jakie zachowanie jest stosowne, a jakie nie. Mogę się tłumaczyć przed bratem, ale nie przed tobą. - Nie zachowuj się impertynencko, Shono, bo ludzie zaczną gadać. - Doprawdy? Nic nowego. Carmelita najwyraźniej uznała, że nie warto przeciągać struny, bo umilkła i tylko pokręciła głową. Antony przedstawił żonę kapitanowi Fitzgeraldowi, a następnie powitał go na wyspie. Nick z kolei przedstawił swojego pierwszego oficera oraz pastora. - No cóż - odezwał się Singleton wesoło, kiedy wielebny wymknął się chyłkiem do najbliższej tawerny. - Pan kapitan uważa za konieczne dbać o potrzeby duchowe załogi podczas długotrwałego rejsu. Antony pokiwał głową. - Czy dzięki temu marynarze nie tracą ducha? - spytał. - Zaiste, nie tracą. - Pierwszy oficer chciał dodać, że załoga traci wiarę jedynie w obliczu braku rumu, ale ugryzł się w język. - Gdy tylko powiadomiono mnie o przybyciu pana kapitana, natychmiast postanowiłem powitać go osobiście - podkreślił Antony. - Wiele o panu słyszałem. Pańska godność jest dobrze znana w tej części świata. Nick uniósł brew. - Doprawdy? Pan mi schlebia - odparł. - Pańska jednostka najwyraźniej dużo doświadczyła. - W istocie, kilka dni po opuszczeniu Wirginii wpadliśmy w sztorm o sile nietypowej dla tej pory roku. Zwiało nas dwieście mil z kursu i straciliśmy kontakt z naszymi towarzyszami z drugiego statku. Na szczęście zniszczenia na pokładzie są powierzchowne i wkrótce się z nimi uporamy. - Jaki jest cel pańskiej podróży? - Płyniemy na Martynikę, a potem do Londynu. Zamiast zwlekać przez miesiąc lub dwa w oczekiwaniu na inny statek towarzyszący, postanowiłem dogonić ten, z którym wypłynąłem. - Bardzo roztropnie - zauważył Antony. Statek kupiecki rozmiarów ,,Perły Oceanu", w dodatku obciążony ładunkiem, musiał wzbudzić zainteresowanie piratów. Korsarze stali się prawdziwą plagą zarówno na wodach amerykańskich, jak i europejskich, więc od dawna podróżowano w konwojach. - Zawinęliśmy do pańskiego portu także po to, by uzupełnić zapasy żywności i wody - ciągnął Nick. - Chcemy jak najszybciej wznowić podróż, więc byłbym wdzięczny za pańską pomoc. - Chętnie jej panu udzielę, panie kapitanie - zapewnił go Antony. - Ponadto pragnąłbym zaprosić pana na kolację. Z przyjemnością wysłucham nowin o koloniach. Docierają do mnie gazety z Wirginii i z Londynu, co mnie cieszy, bo lepsze nieaktualne wieści niż żadne, ale zawsze najlepiej jest dowiedzieć się czegoś z pierwszej ręki. Później przyślę powóz po panów. Nick zerknął na Shonę, ukłonił się, a następnie ruszył w kierunku miasta. Shona nie zamierzała czekać, aż Antony znowu zacznie ją strofować. Sama zawróciła konia i skierowała go w stronę domu. Przygotowując się do kolacji, Shona zasiadła przed toaletką i cierpliwie cz
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
z serii Romans historyczny |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 21.01.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.