- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.krajowej, nawet nie bardzo ostrym, zaraz za mostkiem na Rychłówce. Czy kierowca autobusu wiozącego zakładową wycieczkę zasnął, czy jedynie dla wygody ścinał łuk, w każdym razie polonez rodziców panny Bąkówny znalazł się o złej porze w złym punkcie. Zginęli na miejscu. Nigdy więcej nie wybrała się na trening ani do dyskoteki. Nie miała czasu nawet na rozpacz. W domu, nagle przeraźliwie bezpańskim, pozostało czworo młodszego rodzeństwa, niespłacony kredyt i bezradna babcia staruszka. Na miłosierdzie gminy nie było co liczyć, na dalszą rodzinę też nie. Aurelia poszła do pracy jako salowa, później skończyła zaocznie szkołę pielęgniarską. Nie użalała się nad sobą, robiła to, co uważała, że do niej należy. Nie liczyła na podziw ani wdzięczność. Jej bracia i siostry ledwie dorośli, rozjechali się po świecie i dobrze, jeśli raz do roku przysyłali kartkę na Boże Narodzenie. A ona sama?... Pierwszym efektem rezygnacji z treningów były gwałtownie przybywające kilogramy. Zrazu nie zauważała zmian w swej budowie, nie miała na to czasu. Później jednak, kiedy przestała się mieścić w ubraniach, a kilogramy poczęły dramatycznie przybywać, wpadła w panikę. Próbowała walczyć. Ćwiczyć! Przeważnie jednak, kiedy wracała z pracy, była zbyt zmęczona na ćwiczenia, zwłaszcza że czekało na nią jeszcze gotowanie, przepierki, sprawdzanie, czy szczeniaki odrobiły lekcje, ziółka dla babci. Naturalnie testowała najrozmaitsze diety, tylko jak utrzymać dietę, kiedy gotuje się dla sześciu osób i choćby z kucharskiej odpowiedzialności wszystkiego trzeba spróbować?... O kawalerach też musiała zapomnieć. Syn dyrektora wyjechał na studia. Kiedy wrócił, przywiózł ze sobą żonę i pyzate bliźniaki. Pojawiali się inni zalotnicy, ale nic poważnego. Zresztą nie miała czasu na randki. Zajęć jej nie brakowało. Rodzeństwo kończyło szkoły, zdawało na studia, szykowało się do zagranicznych wyjazdó A kiedy ostatnie pisklę wyfrunęło z gniazda, a babcia dołączyła do rodziców w lastrykowym futerale, Aurelia zdała sobie sprawę, że jest stara, gruba i nikomu niepotrzebna. Ot, Barbapapa! Jednak nie narzekała. Wracając do pustego domu, włączała swój mały telewizor i oglądała telenowele, co pewien czas połykając ulubione ptasie mleczko. Wiele jej nie trzeba było, czekolada rozpływała się i zaraz miała niebo w gębie, a kiedy jeszcze popiła ptasie mleczko wiśniówką, cała szarzyzna zewnętrznego świata znikała, a ona sama czuła się zupełnie tak, jakby w tropikalnym kasku na grzbiecie dwugarbnego wielbłąda pomykała środkiem Sahary ku swemu przeznaczeniu. Którym powinien być (a przynajmniej bardzo sobie tego życzyła) szpakowaty dżentelmen z wąsikiem i dołkiem w brodzie. Taki, jakiego od lat przepowiadała jej Kokoszyńska. * Jedną z niewielu ludzkich cech, która pozostała jeszcze Renacie Rozbickiej, była ciekawość. Reszta, jeśli nawet kiedyś była, ulotniła się (łącznie z wszystkimi oszczędnościami) jak mąż pędziwiatr, uroda i zdrowie. Od lat nękały ją złośliwe migreny i bolesne miesiączki, trwające niekiedy dwa tygodnie. Nie mogła się nawet nikomu wyżalić, bo zdając sobie sprawę, że jest powszechnie znienawidzona, nie chciała dostarczyć personelowi satysfakcji. Dziś jednak wszelkie dolegliwości minęły jak ręką odjął. Drepcąc obok Murzyna, zachodziła w głowę: ,,Czego elegancko (i drogo!) ubrany Amerykanin mógł chcieć od tego łachudry? Może dotyczyło to walki z terrorem, a może mafii? Bez powodu nie wysłano by za ocean kogoś takiego, w dodatku mówiącego po " Tylko jaką tajemnicę mógł chować pacjent zdechlak? Rozbicka żałowała, że wcześniej nie poprosiła swego ostatniego konkubenta-policjanta, aby dowiedział się czegoś więcej o tym dziadzie. Tyle że czego ciekawego można się było dowiedzieć o samotnym księgowym, który przepracował sporo lat w Rychłowskich Zakładach Tekstylnych, a gdy te z początkiem lat dziewięćdziesiątych zbankrutowały, poszedł na zasiłek. Rozbickiej obiło się o uszy, że kiedyś miał żonę, ale ta puściła go w trąbę. Chyba nie mieli nawet rozwodu. Może w tej sprawie przysłano tego Afroamerykanina?... Usiłowała zagadnąć, aby wywnioskować, o co może chodzić? Ale Murzyn, wbrew obiegowym opiniom o jego rasie, nie należał do rozmownych. A może -- zaniepokoiła się -- ktoś złożył skargę? W końcu trzymali Jurkowskiego w warunkach dalekich od jakichkolwiek standardów. Inna sprawa, że powinni go dawno wypisać, ale ponieważ starzec kurczowo trzymał się szpitala, stanęło na kompromisie. Kompromis ten przybrał kształt ciasnej kanciapy na końcu korytarza, którą trudno byłoby nazwać pokojem. -- W związku z remontem musieliśmy czasowo umieścić pacjenta w tym pomieszczeniu! -- Pielęgniarka wskazała duszną klitkę pod schodami prowadzącymi
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, inne |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Wydawnictwo - adres: | biuro@zysk.com.pl , http://www.zysk.com.pl , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 09.06.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.