- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Kobieta okazała zrozumienie. - Mam nadzieję, że mama nie będzie miała mi tego za zł - westchnęła Wiki, wręczając zeszyt kobiecie siedzącej obok. - Jesteś tego pewna? - Tak, znam swoją mamę - powiedziała jakby sama nie do końca przekonana. Starsza pani z ogromnym skupieniem zaczęła śledzić zdanie po zdaniu. *** Obudziłam się skoro świt. Wybiła właśnie szósta rano. Odruchowo zerknęłam w stronę okna. Z nieba leciał biały puch, a silny wiatr kołysał drzewami. Na samą myśl o wyjściu spod ciepłej kołdry zimny dreszcz przeszył moje ciało. Zamknęłam jeszcze na chwilę oczy, jakby licząc na cud, że gdy je ponownie otworzę, pogoda okaże się łagodniejsza, ale tak się nie stało. Wicher nadal hulał, a śnieg sypał. Pozostanie w łóżku i oddanie się słodkiemu lenistwu było niestety niemożliwe, czekały mnie obowiązki. Zerwałam się na równe nogi i od niechcenia zrobiłam kilka przysiadów i skłonów. Nawet na poranną toaletę potrzebowałam więcej czasu niż zwykle. Spakowałam książki do plecaka, zarzuciłam go na ramię i zbiegłam po schodach na dół. Mama czekała w kuchni z przygotowanym śniadaniem. - Dzień dobry, mamo! - krzyknęłam radośnie. - Dzień dobry. Siadaj i jedz. Nie zapomnij wziąć drugiego śniadania i ubierz się ciepło, bo strasznie dzisiaj wieje. Przed wyjściem z domu zajrzałam jeszcze do pokoju mojej młodszej siostry, która smacznie sobie spała. Miała dopiero cztery lata. Z tatą, a zarazem głową naszej rodziny Aleksandrowiczów, nie widywałam się z rana. Kiedy się budziłam, on był już w pracy. Pokonując drogę do szkoły, miałam wrażenie, że wcale jej nie ubywa. Trudno jest poruszać się pod wiatr. Na placu szkolnym poślizgnęłam się na oblodzonej nawierzchni. Mało brakowało, a wywinęłabym niezłego orła. Całe szczęście, że nie upadłam. Nie wyglądałabym na studniówce zbyt dobrze z ręką w gipsie. Lekcje mijały mozolnie. Uczniowie ziewali lub podpierali się łokciami o ławkę i przysypiali. Zero skupienia, każdy obecny był tylko ciałem. Nie byłam wyjątkiem, też błądziłam myślami gdzieś daleko, hen. Patrzyłam na nauczycielkę, stwarzając jedynie pozory zainteresowanej lekcją. W rzeczywistości nie miałam najmniejszego pojęcia, o czym mówi ta kobieta. Po głowie chodziło mi coś innego. Zastanawiałam się nad pójściem na dyskotekę, która miała odbyć się wieczorem w szkole. Szarówka za oknem odbierała chęć do wszystkiego, ale pewna myśl nie dawała za wygraną. Musiałam się zmobilizować, to była jedyna szansa na poznanie kogoś, kogo mogłabym zaprosić na studniówkę, do której brakowało zaledwie dwóch tygodni. Tak naprawdę nie wierzyłam w zrealizowanie planu, mimo to postanowiłam spróbować. Podjęłam decyzję, w końcu nie szukałam kandydata na męża, tylko osoby towarzyszącej na balu. Wieczorem o umówionej godzinie czekałam na dworcu na przyjazd swojej najlepszej koleżanki z klasy. Razem ruszyłyśmy w stronę szkoły. Gosia wiedziała o moich zamiarach. Nie chcąc tracić ani minuty, od razu zabrałam się za wypatrywanie chłopaka, którego mogłabym ewentualnie poprosić o towarzyszenie na balu. Niestety, żaden odpowiedni nie pojawiał się na horyzoncie. Rozglądałam się po ludziach, przyglądając się im uważnie. Na próżno. Miałam wrażenie, że tracę czas, a powoli też nadzieję. - Gosia, to nie był dobry pomysł - szepnęłam na ucho koleżance. - Nie mów tak, dyskoteka jeszcze się nie skończyła - pocieszała mnie. Gośka miała rację. Pod koniec zabawy pojawił się on, a wraz z nim nadzieja. Przyłączył się do mojego i Gosi dwuosobowego kółka wraz z kilkoma kolegami. Wszyscy byli starsi od nas. W przeciwieństwie do mojej przyjaciółki nie znałam żadnego z nich. Wyjaśniła mi, że gdy jeździła do Zalesia do babci na wakacje, wieczorami spotykała się z tamtejszą młodzieżą i grała z nimi w świetlicy w bilard. Stąd nie byli jej obcy. Wyjaśniła mi też, że chłopak, który wpadł mi w oko, jest absolwentem naszej szkoły. Bawiliśmy się kilka kawałków w kółku. Kiedy popłynęły pierwsze nuty ,,Typa niepokornego" Jacka Stachurskiego, wysoki, barczysty, nieznajomy mi brunet o ładnie wyrzeźbionych mięśniach i niebieskich oczach poprosił mnie do tańca. Już wcześniej zerkał na mnie dyskretnie, a ja też nie mogłam oderwać od niego wzroku. Ten kawałek kończył dyskotekę. Ułatwiło to sprawę. Gosia wyraźnie miała coś przeciwko. Nie rozumiałam, dlaczego tak stanowczo mi go odradza. Sama nie miałam wątpliwości. Intuicja podpowiadała mi, że to właściwy chłopak. Nie słuchając przyjaciółki, podeszłam do nieznajomego stojącego na korytarzu przy ksero i wpatrującego się w arkusz papieru, który trzymał w rękach. Bez zbędnego zastanawiania się zapytałam wprost: - Poszedłbyś ze mną jako osoba towarzysząca na studniówkę? Chyba nie dow
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.