- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.torem cygar El Rey del Mundo, którym nie wiadomo dlaczego zainteresował się pasjonat glinianych fajek, zmierza na północ, na wyspę o nazwie Knipawa. Oznaczało to, że jest tylko jedna rzecz, która może udaremnić pościg. Zwodzony Zielony Most. Wszystkie pojazdy poruszające się jedną z najważniejszych miejskich arterii, włącznie z od niedawna jeżdżącymi po Königsbergu tramwajami elektrycznymi, można było podzielić na dwie kategorie: te, którym udało się przejechać przed podniesieniem mostu, i te, które utknęły w kolejce. Pasażer wychylił się tym razem na prawo, by spojrzeć mimo fiakra i konia. Niestety, w stronę portu w Piławie i morza zmierzał jakiś duży statek, więc lada chwila można było się spodziewać zamknięcia - Daję pół marki, jeśli przeskoczymy! - zawołał. Fiakrowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Pasażera aż rzuciło na oparcie siedzenia od nagłego wierzgnięcia, zaraz jednak znów się wychylił, bo nie mógł stracić landa z oczu. Szaleniec albo Polak - pomyślał wozak. Po chwili omal nie zdmuchnęli czapki z głowy człowieka, który stanął na skraju Zielonego Mostu z zamiarem zatrzymania ruchu. Kilka sekund później drynda jako ostatnia wjechała na wyspę. - Dobra robota - pochwalił pasażer, nałożywszy na głowę swój dziwaczny kapelusz. Jeszcze przez kilka minut jechali za landem, aż opuścili Knipawę. Wreszcie śledzony powóz zatrzymał się na trójkątnym placu Gesekusa. - Niech pan tutaj stanie - polecił fiakrowi mężczyzna nazwany profesorem, po czym sięgnął w zanadrze, skąd wydobył pieniądze. - Dziękuję. Dorożkarz przyjął zapłatę z nabożną powagą. Odprowadził wzrokiem dziwnego pasażera; dziwnego, bo jeszcze przed kilkunastoma minutami wskakiwał w biegu do dryndy, a teraz szedł powoli, zgarbiony, a nawet utykał! Otworzyły się też drzwiczki landa. Na chodnik wyszedł amator cygar El Rey del Mundo. Spod budy zaś wysunęła się kobieca dłoń w białej, koronkowej rękawiczce i podała mu cenną paczuszkę. On jednak nie zdołał jej chwycić. Wszystko przez przechodnia, który nieoczekiwanie wpadł na niego z impetem - pijany, a może tylko się zagapił? Szczęściem obu udało się zachować równowagę. - O, przepraszam, bardzo pana przepraszam - powiedział kapcan starczym dyszkantem. - Nic się nie stało. - Pan w meloniku ze stoickim spokojem zdjął z siebie ręce nieznajomego. Ten jednak nie ustępował: - Pokornie proszę o wybaczenie. Nie wiem, jak to się mogło stać. Starość nie radość... - biadolił i jednocześnie rzucał ciekawskie spojrzenia pod budę landa. - To ja przepraszam - warknął mężczyzna, usiłując własnym ciałem zasłonić widok intruzowi. Staruszek z gęstą siwą brodą, ubrany w stary surducik i wyblakły myśliwski kapelusz, ostatni raz skinął głową melonikowi z landa, po czym skierował kroki w stronę przestanku tramwajowego przy zamku. Już nie utykał. 3 Ludwig Schatzki patrzył w okno. Nic ciekawego za nim nie było, ten sam widok co wczoraj. Za nic jednak nie chciał spojrzeć na gazetę leżącą na długim dębowym stole, przy którym zawsze odbywały się narady. Już się naoglądał od rana. Podtykali mu ją pod nos wszyscy: począwszy od stróża kamienicy, w której mieszkał, skończywszy na chłopakach pełniących służbę w Prezydium policji na rogu Junkerstrasse i Münzstrasse. Jakby był jakimś pieprzonym aktorem albo politykiem, drugim Bismarckiem! Ech, że też dał się złapać dziennikarzom i temu człowiekowi z aparatem. Chwila nieuwagi. Przez dziesięć lat służby szczęśliwie udawało mu się tego uniknąć. Aż do Wiedział bardzo dobrze, że egzemplarz ,,Königer Zeitung" zostawiono tutaj, w gabinecie szefa wydziału zabójstw policji, gdzie za chwilę miała się odbyć kolejna odprawa, nieprzypadkowo. Nie był tylko pewny, czy zrobił to sam gospodarz, inspektor Franz Winckler czy ktoś inny. Może nowy partner Schatzkiego? O, ten właśnie wszedł. Ludwig był tego pewien, mimo że nie ruszył się z miejsca. Po nieco ponad tygodniu wspólnej służby potrafił rozpoznać nie tylko jego chód i charakterystyczne sapanie, lecz także zapach. Klaus Tyl, bo tak się ów nowy policjant, ściągnięty do Königsberga z Tylży, nazywał, używał wody kolońskiej z wyraźną nutą cedru. Pachnidło nie zawsze jednak było w stanie zamaskować mocną woń cebuli, którą Tyl jadał codziennie. Do nozdrzy Schatzkiego właśnie dotarła ta niepowtarzalna mieszanka zapachowa. - Już jesteś? - rzucił od progu Klaus. - Jak widać - odparł Schatzki, wciąż nie patrząc na przybysza. miłe to nie było, ale miał to gdzieś. Nowy z ciężkim westchnięciem klapnął na krześle obok. Schatzki bał się, że za chwilę nachyli się nad nim, jak często czynił, i zacznie perorę. Na przykład, że tramwaje nadto hałasują i budzą go przed czasem. W takich chwilach Ludwig tęsknił za człowieki
ebook
Wydawnictwo Oficynka |
Data wydania 2021 |
z serii Stanisław Berg |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, detektywistyczny |
Wydawnictwo: | Oficynka |
Wydawnictwo - adres: | j.swietlikowska@oficynka.pl , http://www.oficynka.pl , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.