- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.terowie, którzy już poznali kardynała, jechali w milczeniu. Tak przebył on ulicę Ś-go Tomasza i przybył do Luwru, gdzie znajdował się wspomniany posterunek; Guitaut przywołał podwładnego oficera, ażeby zdał raport. -- I cóż? -- zapytał Guitaut. -- O!... mój kapitanie -- odrzekł oficer -- tutaj wszystko dobrze, tylko tam dzieje się coś... w tym pałacu. I ręką wskazał wspaniały pałac, stojący na miejscu, gdzie potem był teatr Wodewil. -- W tym pałacu? -- podchwycił Guitaut -- ależ to pałac Rambouillet. -- Nie wiem, czy to pałac Rambouillet -- podchwycił oficer -- ale wiem, że widziałem tam wchodzących ludzi z bardzo podejrzanemi minami. -- Ba!... -- odparł Guitaut, wybuchając śmiechem -- to są tylko poeci! -- E!... Guitaut -- rzekł Mazarini -- mógłbyś też z większem uszanowaniem wyrażać się o tych panach; nie wiesz, że i ja byłem także poetą zamłodu i pisywałem wiersze w rodzaju pana de Benserade. -- Wasza Ekscelencja?... -- Tak, ja. Chcesz, ażebym ci je powiedział? -- Dla mnie to wszystko jedno, bo nie rozumiem po włosku. -- Tak, ale rozumiesz po francusku, nieprawdaż, mój poczciwy i dzielny Guitaut -- podchwycił Mazarini, po przyjacielsku kładąc mu rękę na ramieniu -- i jeżeli w tym języku dany ci będzie przeze mnie rozkaz, wykonasz go, nieprawdaż? -- Bezwątpienia, Wasza Ekscelencjo, jak to uczyniłem nieraz, byleby rozkaz ten pochodził od królowej. -- A! tak -- wyrzekł Mazarini, przygryzając sobie usta -- wiem, że jesteś jej zupełnie oddany. -- Jestem kapitanem jej gwardji przeszło od lat dwudziestu. -- W drogę, panie dArtagnan -- podchwycił kardynał -- tutaj wszystko dobrze. DArtagnan znów pojechał na czele oddziału, nie powiedziawszy ani słowa, z tem biernem posłuszeństwem, jakie cechuje starego żołnierza. Skierował się ku wzgórzu św. Rocha, gdzie stał trzeci posterunek, przejrzawszy po drodze ulice Richelieugo i Villers, bardzo ustronne, bo graniczące prawie z wałami miejskiemi, i bardzo mało zaludnione. -- Kto dowodzi tym posterunkiem? -- zapytał kardynał. -- Villequier -- odpowiedział Guitaut. -- Do djabła!... -- rzekł Mazarini -- pomów z nim sam, wiesz, żeśmy na siebie krzywi, odkąd ty miałeś polecenie aresztować księcia de Beaufort; on utrzymywał, że to jemu, jako kapitanowi gwardji króla, należało się to szczęście. -- Wiem o tem dobrze i już mu sto razy mówiłem, iż nie ma najmniejszej racji; król nie mógł, mu dać tego rozkazu, bo król wówczas miał dopiero lat cztery. -- Tak, ale ja mogłem był ten rozkaz mu dać, a wybrałem ciebie. Guitaut, nic nie odpowiedziawszy, pojechał naprzód, dał się poznać szyldwachowi i kazał przywołać pana de Villequier. Ten zaraz podszedł. -- A!... to pan Guitaut -- rzekł kwaśno, a zwykle był kwaśny -- cóż pan u djabła tu porabiasz? -- Przychodzę pana zapytać, czy tu co nowego słychać. -- A cóż pan chcesz, u djabła, żeby tu było słychać, krzyczą: ,,niech żyje król" i ,,precz z Mazarinim", ale to nie nowina, już od dość dawna przywykliśmy do tych krzyków. -- I należycie do chóru -- odpowiedział Guitaut ze śmiechem. -- Dalibóg, miałbym wielką ochotę, bo, mój panie Guitaut, według mnie, oni mają rację; ja sam oddałbym przez pięć lat moją pensję, której mi wcale nie płacą, ażeby tylko król był o pięć lat starszy. -- Doprawdy? a cóżby się przez to zmieniło, gdyby król miał o lat pięć więcej? -- To, że król stałby się pełnoletni i sam wydawałby rozkazy, a większą przyjemnością przecie byłoby słuchać wnuka Henryka IV, niż syna Piotra Mazariniego. Dla króla choćby na śmierć dałbym się zabić z ochotą!... ale gdybym zabity został za Mazariniego, jak siostrzeniec pański o mało co dziś nie został, żaden raj najbardziej błogi, nie pocieszyłby mnie nigdy. -- Dobrze, dobrze, panie Villequier -- odezwał się Mazarini -- bądź pan spokojny, nie omieszkam o tem przywiązaniu zawiadomić króla. Potem, zwróciwszy się do eskorty, wyrzekł. -- Jedźmy, panowie, wszystko idzie dobrze, wracajmy. -- O! -- wyrzekł Villequier -- i Mazarini był tutaj! Tem lepiej, oddawna pragnąłem mu w oczy powiedzieć, co o nim myślę; dostarczyłeś mi tej sposobności, Guitaut, a chociaż twoje względem mnie zamiary nie były może najlepsze, jednak ci dziękuję. I, wykręciwszy się na pięcie, wszedł do kordegardy, gwiżdżąc śpiewkę frondystów. Tymczasem Mazarini powracał głęboko zadumany; to, co usłyszał kolejno od Commingesa, Guitauta i Villequiera, utwierdziło go w myśli, że -- w razie ważniejszych wypadków -- miałby po swojej stronie tylko królową, a nadomiar królowa tak często opuszczała swych przyjaciół, że ministrowi, pomimo wszelkich przedsiębranych ostrożności, poparcie jej wydawało się bardzo niepewne. Przez cały czas tej przejażdżki nocnej, która trwała prawie godzinę, kardynał, przygl
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść przygodowa |
Wydawnictwo: | Avia Artis |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.