- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rę słów o moim zniknięciu. Prawda, był taki moment, kiedy poczułem, że dzieje się ze mną coś nadzwyczajnego - ale żeby do tego stopnia? W stanie ocenianym przez stosownych fachowców jako krytyczny zobaczyłem nagle pochyloną nad sobą, szepcącą coś białą postać. Zupełnie, ale to zupełnie nie wiedziałem, o co chodzi. Miałem takie wrażenie, że ten biały sprzedaje nade mną lody. No nie - myślę sobie! Teraz minął jakiś czas i jestem świadomy pomyłki, ale wtedy, tamtego przedpołudnia, przysiągłbym, że słyszę - ,,malinowe, truskawkowe, pistacjowe". Było, minęło, Drogi Panie. Tu, gdzie teraz jestem, jest bardzo zabawnie. Krakowskie ploteczki poznajemy za pośrednictwem Waszych Patronów. O tym, na przykład, że Ani Szałapak wciąż rosną włosy, usłyszałem wcześniej z ust świętej Anny, że to za Jej sprawą. Pańskimi krokami z urzędu zajmuje się natomiast Chrzciciel, który nie wszystko u Pana aprobuje, ale mój Boże! Zacząłem Nowy Rok w ciszy, którą przyjmuję od pewnego czasu z upodobaniem, pochylam się nad lurą ziołowej herbaty i topiąc w niej łzę zazdrości, życzę Panu - Panie Janie - wszystkiego najgłębszego, schłodzonego z sokiem albo lepiej bez. Wieczory spędzam czasem z moim imiennikiem, który jest tutaj ważną figurą. Nie przesadzę chyba, jeśli powiem, że cieszę się u Niego specjalnymi względami - w niebieskich proporcjach, ma się rozumieć. Bo gdy kiedyś poprosiłem, żeby mi pozwolił potrząsnąć kluczami, to najpierw spojrzał na mnie karcąco, a potem powiedział, że dosyć się w życiu nadzwoniłem. Kapelusz pozwalają mi nosić, odebrano mi za to prawo do ,,szkaradek". Ukrywam się trochę przed Aniołami, które mimo grupowej urody i absolutnego słuchu, zdradzają nieprzyjemną skłonność do plotkowania. Przywara ta bywa odgórnie karcona, ale chyba bez większego przekonania, z odcieniem ojcowskiego pobłażania. Zresztą, Panie, one się jakoś tak przesadnie obrażają i zamiast śpiewać, zaczynają zaraz trzepotać skrzydłami jak stado gołębic. ? propos ptaków, ktoś mi tu doniósł - czy nie święta Krystyna? - że w czasie przejażdżki wokół Rynku, którą mi ofiarowaliście w dzień pogrzebu, miałem według czyjegoś pomysłu wpaść na moment do kościoła Franciszkanów, z którego patronem rzekomo łączą mnie więzy wspólnej miłości do wróbelków. To nieporozumienie! Donoszę Panu, że ze świętym Franciszkiem pozostaję tu w znakomitych stosunkach, ale bardziej ze względu na Jego wczesną młodość oraz Asyż i wspólny zachwyt dla pana Giotta. Ale z całą stanowczością podkreślam, że nigdy nie podzielałem i nie podzielam Jego miłości do ptactwa (a tak na marginesie - gratuluję ubranek dla Pańskiego, pożal się Boże, teriera). Powinienem kończyć, bo ten Pański pomysł, żeby dzielić się naszą korespondencją z czytelnikami, wymusza pewną dyscyplinę. Nie jestem przekonany do Pańskiej koncepcji, ale spotkany na wczorajszym spacerze Marian Eile, gdy się o tym dowiedział, spojrzał na mnie znudzony i tylko machnął ręką. Serdecznie kłaniam się Panu Pański Piotr Skrzynecki Pan Piotr Skrzynecki Niebo Kraków, grudzień 1997 Kochany Panie Piotrze, może Pan nie lubić ptaków, ale proszę przynajmniej docenić ich przydatność. Przecież Pański list przyleciał do mnie ptakiem! Jakie to miłe, że Pan się odezwał, i jakie dziwne, że teraz pisze Pan wyraźniej. Więcej czasu - myślę. Kiedyś bywało inaczej, pamiętam kartkę od Pana otrzymaną w Helsinkach. Treści czterech zdań, jakimi mnie Pan wtedy obdarował, dochodziłem przez cały fiński miesiąc, który nigdzie na świecie nie bywa dłuższy. Wyjechał Pan, a mimo to ciągle jest wśród nas Obecny - coraz większy i większy. Pamięta Pan, jak kiedyś mówiliśmy, że artysta najlepiej egzystuje w ludzkiej pamięci? - Teraz się to potwierdza. Panie, korekty jakieś Pan pod swą nieobecność wprowadza. Ostatnia dotyczy czasu - nazwanego przez kogoś najlepszym lekarzem. Nieprawda - jest coraz gorzej - upływający czas pozbawia nas złudzeń i twardo potwierdza nieodwracalność zdarzeń. Cholera, dzisiaj idzie mi jakoś patetycznie, ale w końcu dlaczego by nie? Panie Piotrze Drogi, nawet Pan nie przypuszcza, jak wielka tajemnica oddziela nas od zrozumienia zadziwiającego faktu, że Pan, nie robiąc prawie nic, brał na swoje plecy ryzyko większości naszych marzeń i oczekiwań. Jak Pan to robił? Wczoraj w ,,Vis-?-Vis" spotkałem Marka Pacułę, który podzielił się ze mną pomysłami dotyczącymi także Pana. Piwniczni przyjaciele wpadli na pomysł, żeby w dzień Pana urodzin cały zespół kabaretu wystąpił na scenie Teatru Słowackiego. Pańskie imieniny natomiast uświetnić ma spotkanie, które - już nie pamiętam - czy nazwał Piotrową Nocą, czy Nocą Piotra. Jak zwał, tak zwał. Powiedziałem mu, że wszystkie inicjatywy zmierzające do tego, by się
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, listy, korespondencja |
Wydawnictwo: | Bellona |
Rok publikacji: | 2017 |
Liczba stron: | 432 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.