- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ki ryczy, głupie, świeckie. A przecież przeważnie kościelne pieśni powinien śpiewać, skoro chce, aby dobry przeważnie Pan Bóg pomagał mu w robocie, by ziemia przeważnie przynosiła złote plony. Przeważnie grzech i zaniedbania! I wy chcecie, wyrodne owieczki Pańskie, dostąpić łaski i przeważnie zbawienia? Nie ma mowy! Nie ma mowy, powiadam, jeśli nie zastanowicie się nad swoim postępowaniem i przeważnie nie poprawicie się w sercu swoim! Nic innego nie pomoże! Po nabożeństwie mało kto odważył się wyjść z kościoła przed Kalinowskimi, chyba że jakiś przyjezdny. Pan Michał towarzyszył matce do drzwi, dopiero za nimi tłoczyli się pozostali wierni. Kalinowski kłaniał się sąsiadom, odpowiadał na pozdrowienia i ukłony, w końcu zajmował miejsce w bryczce obok pani Katarzyny i odjeżdżali. Czasem zostawał chwilę pod lipami na placyku przy kościele, rozmawiał z sąsiadami, zapraszał do swojego domu albo pozwalał się zaprosić w odwiedziny. O tym, do kogo można pojechać, a do kogo nie wypada, kogo można zaprosić, a kogo nie należy, decydowała matka pana Michała. On bez dyskusji przyjmował jej postanowienia. Bywać zaś w Kalinówce oznaczało dla całej okolicy zaszczyt i przyjemność, o jakiej można było potem szeroko opowiadać. Ci, którzy mogli przybywać tam bez uprzedzenia, należeli do bardzo wąskiego grona. Ksiądz proboszcz Miodyński, rejent Apolonowicz, emerytowany podpułkownik Horoszko z Charkowskiego Pułku Huzarów, czasem pan Nowacki z Topolan albo Jan Strumiłło, profesor białostockiego gimnazjum. Także w gospodzie Joska Kalinowscy zajmowali zawsze to samo miejsce, w kącie, gdzie siadali za stołem, twarzami do okna. - Dobre wiadomości, wielmożny pan Kalinowski! - Josek przynosił na drewnianej tacy butelkę mocnej wódki i małe kieliszki. Wysoki i chudy, potrafił bardzo nisko się ukłonić. Kłaniał się matce pana Michała, ale mówił do niego samego. - Jest tu kupiec, co ma interes na ten drzewo. I drugi, od mąki. Zdanie Joska nic nie znaczy przy mądrosci pan Kalinowski, ale Josek radzi zrobić interes na ten drzewo. Znał wszystkich kupców w powiecie, jego rady zwykle brano pod uwagę. Kontrahenci podchodzili do stołu, wymieniano ostatnie ustalenia w sprawie wcześniej omówionych interesów. Ale dopiero po akceptującym skinięciu starszej pani wypijano za transakcję, pieczętując ją uściskiem dłoni. Tylko niekiedy zapisywano ją w formie umowy, zabezpieczano wekslami albo poręczeniem świadków. - Słowo pan Kalinowski droższe od pieniędzy - zapewniał kupiec, dostąpiwszy łaski uścisku dłoni dziedzica. Opinii tej nikt nie ośmieliłby się zakwestionować. Pan Michał, a już zwłaszcza jego matka, nigdy nie uczynili czegoś niespodziewanego. Ona dbała o całość majątku oraz o to, by syn nie przetracił więcej, niż mu wyznaczyła na dany miesiąc. On nie pił za wiele, w karty przegrywał rozsądnie, nie czynił niepotrzebnych zakupów. Opanowany i spokojny, cieszył się opinią rzetelnego człowieka, otoczonego powszechnym szacunkiem. Choć nawet w drobnych sprawach kierował się przede wszystkim zdaniem matki, nie traktowano jego postawy jako uległości, widziano w niej raczej przejaw synowskiej miłości. Michał Kalinowski liczył teraz lat czterdzieści i cieszył się sławą dobrego gospodarza i znakomitego myśliwego. Średni wiek nie był mu przeszkodą w uczestnictwie w zawodach jeździeckich, w których wygrywał ze znacznie młodszymi. Jako mężczyzna o regularnych rysach twarzy, gęstych włosach ledwo zaznaczonych siwizną, czarującym uśmiechu i niskim, głębokim głosie, miał też wielkie powodzenie u kobiet. O jego miłosnych podbojach opowiadano w swoim czasie z podziwem i zazdrością. W strojach wybierał wygodę i praktyczność, przekładając ubrania w typie sportowym, a do mody odnosił się nonszalancko. Kalinówka nie była wielkim majątkiem. Liczyła nieco ponad sto osiemdziesiąt dziesięcin ziemi ornej i łąk oraz kawał lasu, ale - zarządzana sprawnie i nowocześnie - przynosiła przyzwoity dochód, szacowany na kilka tysięcy rubli rocznie. Wśród okolicznej drobnej szlachty zagrodowej i miejscowych zasobnych chłopów - gospodarzy, pan Michał mógł uchodzić za wielkiego bogacza, choć daleko mu było do właścicieli takich folwarków jak Tylwickie czy Topolany. Pan Kalinowski planował przekazać wkrótce ziemię tylko jednemu z prawie już dorosłych synów. Tak rzecz widziała pani Katarzyna, nie dopuszczająca myśli o podziale majątku, choć na razie nie rozstrzygnęła, któremu z wnuków ma przypaść dziedzictwo. Bardziej do tej roli wydawał się sposobny osiemnastoletni Ignaś. - Ma zamiłowanie do ziemi - mówiła starsza pani. - To najważniejsze, jeśli chcemy, aby majątek nie przeszedł w obce ręce. Ignasiowi Kalinowskiemu już od dziecka najwięcej radości sprawiały wakacje i wszystkie te dni, kiedy mógł pracować w
audiobook mp3 do pobrania
Czyta Ewa Sobczak |
Wydawnictwo SAGA Egmont |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść społeczno-obyczajowa, romans |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Ewa Sobczak |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.