-
Książki
Książki -
Podręczniki
Podręczniki -
Ebooki
Ebooki -
Audiobooki
Audiobooki -
Gry / Zabawki
Gry / Zabawki -
Drogeria
Drogeria -
Muzyka
Muzyka -
Filmy
Filmy -
Art. pap i szkolne
Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Kurpiki kłaniał się i wychodził. Czasem pani Nowacka zatrzymywała go na chwilę, aby zadać jakieś szczegółowe pytanie. - Nie kręcił się kto w pobliżu? Albo mówiła: - Jutro spodziewam się pewnego kupca. Nie wiem, o której przyjedzie, może późno wieczorem. Niewysoki, chudy, z brodą. Wpuścisz go, o której by się nie zjawił. - Rozumiem, jaśnie pani. Ten gość zdarzał się rzadko. Wydawał się Kurpikowi znajomy z twarzy, ale zrazu nie potrafił sobie przypomnieć, gdzie się widzieli. Aptekarz z Zabłudowa, Kamiński! Że też od razu nie rozpoznał tego oszukańca! Właściciel apteki nie cieszył się dobrą opinią. Uchodził za skąpego, lekarstw na kredyt nie wydawał, każąc sobie płacić od ręki. Gdy ktoś nie miał pieniedzy, musiał przeznaczyć na zapłatę kurkę, gęś czy woreczek mąki albo ryżu. Kamiński posiadał przy rynku drewniany piętrowy dom, na dole apteka, mieszkanie na górze. Był prawosławny, chodził regularnie do cerkwi, nosił chorągwie w procesjach i ładnie śpiewał. Nieduży, kudłaty, o rozbieganych oczach i zawsze się spieszył. Jego żona pochodziła podobno z lepszej rodziny, nosiła drogie stroje, których miała tyle, że wypełniały dwie wielkie szafy. W mieście opowiadano, jak to często strofuje męża, który zajęty pracą nie ma czasu wyprowadzić jej gdzieś między ludzi, żeby mogła zażyć godziwej rozrywki. Tak mu suszyła głowę, aż w końcu jednego razu pojechali do Białegostoku, specjalnie do teatru. Aptekarz postawił się jak wielki pan - powóz, stroje, specjalnie kupił żonie długie białe rękawiczki, a dla siebie płaski kapelusz typu panama, modny i drogi. Całe miasteczko huczało potem tygodniami z powodu awantury, jaka po powrocie wybuchła w domu Kamińskich. Aptekarz zawiózł żonę do wielkiego miasta, zaprowadził najpierw na obiad do restauracji, a wieczorem do teatru Palace na występ sławnych śpiewaków. Koncert był bardzo udany. Publiczność, która wypełniała salę po brzegi, klaskała i krzyczała, wyrażając swój podziw dla znakomitych artystów. W antrakcie aptekarz kupił żonie butelkę zimnego napoju, bo w sali było gorąco i duszno. Pani aptekarzowa, spocona z wielkich emocji, jakich doświadczała tego wieczora, wypiła duszkiem pół butelki lemoniady, nie czekając nawet na szklankę. Kamiński skakał wokół niej i wszystko robił zgodnie z życzeniami żony, bo chciał jej jak najlepiej dogodzić. Wyglądało na to, że wreszcie jest zadowolona. Wkrótce okazało się, że wyjazd przyczynił mu więcej kłopotów niż przyjemności, nie mówiąc już o wydatkach. W drodze powrotnej do Zabłudowa żona zaczęła się gorzko żalić, w jakim opłakanym stanie jest jej garderoba. W domu wybebeszyła szafy i wyrzuciła wszystkie swoje ubrania na podłogę, oświadczając, że są stare, niemodne i nigdy już tych łachów nie założy. Wizyta w teatrze uświadomiła jej, jak bardzo odbiega od dystyngowanego towarzystwa, które bywa w teatrze i na innych kulturalnych spotkaniach. Zażyczyła sobie nowej garderoby i zapowiedziała, że z miejsca się nie ruszy, jeśli natychmiast nie otrzyma nowych sukien, pantofli i kapeluszy. Usiadła na krześle i uparła się, że póty nie wyjdzie z pokoju, póki mąż nie spełni jej prośby. Kamiński początkowo zachowanie żony uznał za żart i odmówił spełnienia tak wygórowanych żądań. Aptekarzowa zastosowała więc bierny opór. Wiesia Czajkowska, która wtedy służyła w domu Kamińskich, opowiadała później, jak to pan aptekarz podchodził do żony z coraz bardziej skruszoną miną. Całe miasteczko miało dobrą zabawę, wymieniając między sobą nowinki i plotki na temat Kamińskich i zakładając się, kto kogo przetrzyma. Ostatecznie uległ aptekarz. Nie dość, że musiał chodzić za żoną po sklepach i sklepikach, jakie tylko były w Zabłudowie, gdzie sprzedawano damskie ciuszki, ale nawet kazał sprowadzić drogie tkaniny z Białegostoku, by miejscowi krawcy uszyli eleganckie suknie i płaszcze, wymierzone i wyrysowane według katalogów najnowszej mody. Wszystko to kosztowało krocie, toteż, jeśli nawet wcześniej dawał co komu na kredyt, teraz nie chciał o tym słyszeć, bo każdy grosz przeznaczał na zachcianki żony. Sam nie dbał za bardzo o garderobę, spędzał przecież czas na produkcji proszków i syropów, więc wystarczał mu fartuch założony na codzienny strój. Aptekarz Kamiński przyjechał do Złotnik późnym wieczorem. Zgodnie z życzeniem pani Nowackiej Kurpik od razu zaprowadził przybysza na werandę, gdzie go oczekiwano. Rozmawiał z panią krótką chwilę i zaraz odjechał, a Kurpik zastanawiał się, jakie to lekarstwo przywiózł i dla kogo. Pani Justyna wydawała się zupełnie zdrowa, więc nie rozumiał powodów, dla których aptekarz spieszył się po nocy. Wytłumaczył sobie, jak miał we zwyczaju, że bogaci ludzie są kapryśni i wydaje im się, że wszyscy in
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 168 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.