Przyglądając się okładce, nie miałam pojęcia, że w środku czeka na mnie historia, która tak mną wstrząśnie i naprawdę porządnie nastraszy.
Zabierając nas na zatłoczone i brudne ulice brazylijskich faveli, autor pokazuje, że każdy człowiek może stać się nieobliczalnym zwierzęciem, a za działkę bardzo wątpliwej jakości towaru jest w stanie zrobić wszystko. Dokładając do tego nadprzyrodzone zdolności głównej bohaterki i jej niezwykle skomplikowane codzienne życie, stawiając na jej drodze mocno "śliskiego" Alonso i jego z pozoru niewinny sklepik z dziecięcymi zabawkami dostałam genialną mieszankę, która nie pozwoliła mi zasnąć z obawy, że te wszystkie okropności, które spotkały Klarę i jej synka oraz Lucimarę nawiedzą mnie we śnie,
Pomysł na fabułę w moim odczuciu po prostu genialny, doskonale skonstruowany i poprowadzony, niezwykle intrygujący i pobudzający wyobraźnię.
Autor doskonale buduje napięcie, podsyca i nie pozwala mu opaść do kulminacyjnych scen, funduje czytelnikowi istny emocjonalny rollercoaster.
Odpowiednia doza grozy pozwala poczuć adrenalinę i nie pozwala jej opaść nawet na moment. Akcja, która dzieje się dość szybko, krok po kroku odkrywa wszystkie tajemnice, powiązania i zaskakujące koligacje między bohaterami.
Postacie dzięki szczegółowym opisach są niezwykle "prawdziwe". Niejednokrotnie złapałam się na myśli, że pod płaszczykiem "normalności" postać Alonsa wybitnie wybija się poza ogólnie przyjęte normy społeczne. Autor bardzo dobrze akcentuje jego "inność", choć nie podaje wszystkiego na przysłowiowej tacy, zostawia wiele niedomówień, jednak z każdą kolejną stroną coraz łatwiej jest się domyślić- co to za człowiek i czym się zajmuje. Włosy na głowie potrafią się podnieść... Szczególnie w pewnej scenie, która rozegrała się w "hurtowni", z której pochodził towar sprzedawany w "Dziecięcym kramie".
Książkę czyta się bardzo dobrze, przypadł mi do gustu styl pisarza- jego drobiazgowość i dokładne opisy, dzięki temu łatwo można wyobrazić sobie dane miejsce i sytuację.
Początkowo przytłacza mnie ilość stron, ale dałam się ponieść lekturze i szczerze przyznam, że nawet niewiem kiedy skończyłam. "Dziecięcy kram" naprawdę wciąga.
Mocne i zaskakujące zakończenie, pozwala wierzyć, że to jeszcze nie koniec a zło nadal ma się dobrze.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pana Radziejewskiego, jeśli poprzednie powieści są tak samo "straszne" z wielką ciekawością po nie sięgnę.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak.
Jeśli kochacie thrillery, horrory i inne filmy z domieszką duchów, zjaw i niewytłumaczalnych mocy, będziecie zachwyceni. Ja jestem!
POLECAM...
Opinia bierze udział w konkursie