- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nie rozstrzygnąć tę sprawę. W zależności od tego, co znajdzie - a jestem pewna, że nie doszuka się niczego niestosownego - będę zaszczycona, mogąc zawrzeć sojusz pomiędzy wami i Vardenami, królu Półłapy. Na te słowa wszyscy ludzie w sali, łącznie z Angelą, zaczęli wiwatować i klaskać. Nawet elfy sprawiały wrażenie zadowolonych. Kotołaki jednak nie zareagowały, jedynie skuliły uszy, by uniknąć hałasu. Po walce Eragon jęknął i odchylił się na grzbiecie Saphiry. Opierając dłonie na kolanach, zsunął się po twardych, gruzłowatych łuskach i wylądował na ziemi, wyciągając przed siebie nogi. - Jestem głodny! - wykrzyknął. Wraz ze smoczycą przebywali na dziedzińcu zamku, z dala od sprzątających ludzi - wrzucających na wozy zarówno kamienie, jak i trupy - a także innych, wylewających się z uszkodzonych budynków. Wielu z nich uczestniczyło w audiencji, na której Nasuada zawiązała przymierze z królem Półłapym, a teraz rozchodziło się do swych obowiązków. Blödhgarm wraz z czwórką elfów czuwali w pobliżu, wypatrując niebezpieczeństw. - Ej! - krzyknął ktoś. Uniósłszy głowę, Eragon ujrzał Rorana, maszerującego ku niemu z twierdzy. Angela dreptała kilka kroków za nim, jej włóczka powiewała w powietrzu, gdy podbiegała, dotrzymując kroku długonogiemu kuzynowi. - Dokąd znów się wybierasz? - spytał Eragon, gdy Roran stanął przed nim. - Pomóc zabezpieczyć miasto i zorganizować więźniów. - - Wzrok Eragona powędrował ku ludziom krzątającym się na dziedzińcu, a po chwili z powrotem spoczął na posiniaczonej twarzy kuzyna. - Dobrze walczyłeś. - Ty też. Eragon spojrzał teraz na Angelę. Zielarka znów stukała drutami, jej palce poruszały się tak szybko, że nie był w stanie ich śledzić. Ćwir, ćwir? - spytał. Jej twarz przybrała łobuzerski wyraz. Angela pokręciła głową, jej bujne loki podskoczyły. - Opowiem ci innym razem. Eragon przyjął ów unik bez słowa skargi; nie oczekiwał, że Angela cokolwiek wyjaśni. Rzadko to czyniła. - A wy? - zapytał Roran. - Dokąd idziecie? Poszukać czegoś do jedzenia - odparła Saphira i trąciła Eragona pyskiem; poczuł na sobie ciepło jej oddechu. Roran skinął głową. - Świetny pomysł. W takim razie zobaczymy się wieczorem w obozie. - Odwracając się na pięcie, dodał: - Ucałuj ode mnie Katrinę. Angela wsunęła robótkę do dywanikowej torby wiszącej u pasa. - Też będę się już zbierać. Warzę w namiocie miksturę, której muszę przypilnować. Chcę też odnaleźć pewnego kotołaka. - Grimrra? - Nie, nie, moją starą przyjaciółkę, matkę Solembuma. O ile, rzecz jasna, nadal żyje. Mam nadzieję, że tak. - Uniosła dłoń do czoła, jej kciuk i palec wskazujący zetknęły się, tworząc kółko, po czym przesadnie pogodnym tonem dodała: - Do zobaczenia. - I odeszła. Na grzbiet - rzuciła Saphira i podniosła się z ziemi, pozostawiając Eragona bez oparcia. Wdrapał się na siodło u podstawy długiej szyi i smoczyca z cichym, suchym szelestem skóry trącej o skórę rozłożyła olbrzymie skrzydła. Ruch ten wzbudził cichy powiew, który rozszedł się dookoła niczym zmarszczki na powierzchni stawu. Ludzie na dziedzińcu przerywali pracę, patrząc na nią. Gdy Saphira uniosła skrzydła, Eragon dostrzegł sieć pulsujących fioletowych żyłek; każda z nich zamieniała się w pusty tunelik, gdy przepływ krwi ustawał pomiędzy uderzeniami olbrzymiego serca. A potem z nagłą radością i szarpnięciem świat przekrzywił się szaleńczo wokół Eragona, gdy smoczyca przeskoczyła z dziedzińca na szczyt muru. Tam balansowała przez moment na blankach, zaciskając szpony na trzeszczących kamieniach. Eragon chwycił się sterczącego przed nim szpikulca, by nie spaść. Świat znów się zakołysał - to smoczyca wystartowała z muru. Eragon poczuł cierpki smak i zapach, zapiekły go oczy, gdy przelecieli przez grubą chmurę dymu, zalegającą nad Belatoną niczym kołdra wypełniona bólem, gniewem i żalem. Saphira uderzyła dwa razy mocno skrzydłami i wyłonili się z dymu prosto w słońce, szybując nad ulicami miasta, na których gdzieniegdzie wciąż jeszcze błyskały ogniki. Z rozpostartymi szeroko skrzydłami smoczyca szybowała, zataczając kręgi i pozwalając, by ciepłe powietrze z dołu uniosło ją jeszcze wyżej. Mimo zmęczenia, Eragon rozkoszował się wspaniałym widokiem: wzbierająca burza miała za chwilę pochłonąć całą Belatonę, połyskującą wspaniałą bielą; nieco dalej zbierały się mroczne, ciemnogranatowe chmury, starannie skrywające swą zawartość, oprócz oślepiających zygzaków błyskawic. Dalej widział błyszczącą połać jeziora i setki niewielkich zielonych gospodarstw rozrzuconych po tej krainie, nic jednak nie dorównywało wspaniałością górskiemu łańcuchowi chmur. Jak zawsze, Eragon czuł się zaszczycony, że może spoglądać
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, inne |
Wydawnictwo: | Mag |
Rok publikacji: | 2012 |
Liczba stron: | 656 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.