SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Dziękuję, wolę więzienie - Audiobook mp3

  • mp3

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

audiobook mp3 do pobrania

Czyta Krzysztof Siwiński
Wydawnictwo Estymator
Data wydania 2021
Zabezpieczenie Znak wodny
Produkt cyfrowy

Opis produktu:

Intrygujący, drapieżny kryminał, a zarazem świetnie napisana powieść psychologiczna. Jego akcja toczy się w latach 80-tych XX wieku, które przedstawione są bez retuszu i na serio. W przeciwieństwie do innych książek tego autora, nie jest to lektura lekka i zabawna - tym razem uderzył on w ton poważniejszy. Jedna rzecz się nie zmienia - gdy na kartach powieści pojawi się trup, do akcji wkroczy milicyjny duet: sierżant Fidybus i porucznik Karbolek. Jednak w tej powieści nie zawsze są oni przyjaźni i dobroduszni - potrafią być również bezwzględni. Sprawa jest nietypowa, bowiem miejscem zbrodni jest szpital.
Książka ta została ukończona w roku 1985 jednak nie została od razu wydana - tak jak inne kryminały Jeremiego Bożkowskiego - ale ukazuje się dopiero teraz, czyli w roku 2021.
Były plany, aby powieść ta została przeniesiona na ekran, o czym świadczy jej maszynopis, który znajduje się w zbiorach Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego, gdyż na jego pierwszej stronie widnieje potwierdzenie złożenia go w Zespole Filmowym Iluzjon.
GRZEGORZ CIELECKI:
Karbolek i Fidybus po raz czwarty.
Impreza była ostra. Dość powiedzieć, że Zdzisiek Śląski, chłop w sile wieku, ulokowany wysoko w handlu zagranicznym, poczuł się źle i szybko wylądował w szpitalu, gdzie stwierdzono zawał. Kilka dni później zmarł, ale okazało się, że nie była to śmierć naturalna, tylko najpewniej ktoś Zdzicha udusił. Taki mamy punkt wyjścia w czwartej powieści kryminalnej Jeremiego Bożkowskiego Dziękuje, wolę więzienie.
W tym miejscu na scenie pojawia się dwóch milicjantów - sierżant Karbolek i porucznik Fidybus. Przepraszam, że wymieniam w kolejności pomijającej szarżę, ale fakty są takie, że Karbolek pojawił się pierwszy. Ci funkcjonariusze to jak awers i rewers rodzimych organów ścigania z późnego PRLu. Karbolek działa nieco nieoficjalnie, ale ma wyczulone wszystkie zmysły, zna ludzką duszę jak mało kto. Z kolei porucznik Fidybus to oficer prawy i zdyscyplinowany, działający według narzuconych reguł. Panowie pochodzą z dwóch różnych światów i może nie do końca się lubią, ale za to znakomicie uzupełniają. Śledztwo jest skomplikowane. Nie ma bowiem pewności, czy morderstwa mógł dokonać ktoś z pracowników szpitala, czy też osoba która niepostrzeżenie wdarła się do budynku przy ulicy Kociej (sic!).
Twórczości Jeremiego Bożkowskiego (pseudonim literacki Bożeny Ciecierskiej-Więcko) na pewno nie trzeba przedstawiać miłośnikom kryminałów doby PRLu. Wszystkie trzy opublikowane wówczas powieści (w serii Z Jamnikiem): Piękna kobieta w obłoku spalin, Zbrodnia na eksport i Msza za mordercę, są bowiem doskonale znane i pamiętane w kręgu miłośników gatunku. Dlatego prawdziwą gratką jest ukazujący się właśnie tytuł Dziękuję, wolę więzienie. Jest to bowiem pierwsze wydanie po blisko 40 latach od powstania książki. A podstawą druku stał się maszynopis pozyskany przez wydawcę od rodziny Autorki.
Realia bardzo przaśnych, szarych i męczących lat 80. Bożkowski ukazuje w sobie charakterystycznym groteskowym świetle. Stąd dziwnie wymyślne nazwy ulic (np. Opadających Róż) i skróty myślowe: Jadła kiedyś banana. Na początku Gierka. Dla starszych czytelników wszystko jest tu zrozumiałe, za to młodszym może wydać się zupełnie nieczytelne. Dlatego też tym bardziej warto sięgać po książki Jeremiego Bożkowskiego, a po najnowszą z nich w szczególności. Starsi bowiem docenią bardziej intrygę i studium charakterów, młodsi zaś walor historyczny. Bo cóż to mogła być za czekolada za 300 zł (sic!). Nie dość, że cena dziwna, to i jeszcze kupić niełatwo. Albo co oznacza stwierdzenie: Obie jesteśmy z chamów. Określenie cham wróciło do łask i często pojawia się w tytułach rozmaitych książek historycznych - oznacza po prostu chłopa. Wszyscy my bowiem z chłopstwa się wywodzimy. Z kolei pantofle granatowe ze zrzutów, to zapewne tzw. odrzuty z eksportu, czyli artykuł który miał pójść za granicę, a za jakiegoś powodu (niekoniecznie oficjalnego) trafił do szczęśliwego rodzimego odbiorcy.
Wracając do śledztwa. Karbolek i Fidybus - każdy na swój sposób - badają wszelkie możliwe powiązania między ofiarą, a jej bliskimi, znajomymi i pracownikami. Pojawiają się kolejne tropy i coraz to inne hipotezy. Sposobność uśmiercenia Zdziśka miał lekarz Kmita, kilka pielęgniarek, może ktoś ze współpacjentów, ale równie dobrze żona Halina, a nawet jej siostra. A zatem kto i dlaczego? Żeby odpowiedzieć na to zasadnicze pytanie trzeba nieźle zakombinować, jak to pięknie ujął Jeremi Bożkowski.
AGNIESZKA POLANOWSKA (zebynieprzepadlo.blogspot.com):
Do warszawskiego szpitala trafia z podejrzeniem zawału wpływowy urzędnik Ministerstwa Handlu Zagranicznego. Po kilku dniach mężczyzna zostaje zamordowany. Śledztwo w tej sprawie prowadzą porucznik Karbolek i sierżant Fidybus. Wśród podejrzanych znajduje się między innymi młoda, piękna żona zmarłego, jej zawistna siostra oraz pracownicy szpitala z przystojnym lekarzem na czele. Niewykluczone też, że w grę wchodzi ktoś z licznych służbowych wrogów ofiary. Sprawę komplikuje specyfika szpitalnego mikroświata, w którym milicjanci muszą nauczyć się poruszać. Klimat noweli jest poważniejszy, cięższy niż chociażby w Mszy za mordercę. Zwracają uwagę pogłębione portrety psychologiczne niektórych postaci.
(Wykorzystano powyżej fragmenty recenzji Ostatnie śledztwo sierżanta Fidybusa)
ANNA LISOWSKA:
Było to dawno temu, w czasach kiedy oficjalnie nie było zwyczajnej Polski, tylko PRL. Kiedy sklepy były pełne dziadostwa - a po to dziadostwo kolejki były przeogromne. Na tle szaroburej rzeczywistości dopadłam wtedy książki Jeremiego Bożkowskiego: Zbrodnia na eksport, ,Piękna kobieta w obłoku spalin, Msza za mordercę i wpadłam, zachwycona wykreowanymi przez Autora postaciami - podporucznika Karbolka i sierżanta Fidybusa. Co ja się wtedy naszukałam, naszperałam, nazawracałam głowy znajomym: kto to jest Jeremi Bożkowski? A Internetu wtedy nie było. Teraz już wszystko jasne - Autorką jest pani Bożena Ciecierska-Więcko i niestety już więcej niczego nie napisze. Wydawnictwo Estymator postanowiło wydać wszystkie jej pozycje w formie e-booków a jako wisienkę na torcie dołożyło, nigdzie dotąd nie publikowaną książkę Autorki - Dziękuję, wolę więzienie.
Lata osiemdziesiąte, ustrój (jedynie słuszny) mocno kuleje, ale dycha. Biedni są biedni, zamożni bogacą się zwykle na przekrętach, firmy polonijne zaczynają funkcjonować, ale posada w Handlu Zagranicznym to jak chwyt Pana Boga za nogi - możliwości ogromne i prestiż wśród znajomych, że ho ho. Halina Śląska ma szczęście; jest żoną Zdzisława, który to Zdzisław właśnie w HZ pracuje. Właściwie tyra na podrzędnym stanowisku, ale może wyjeżdżać za granicę, żeby wykonać na boku kilka machlojek i dorobić. Ot, żeby żonie starczyło na zakupy w PEWEX-ie. Po jednym z wielu przyjęć, obficie zakrapianych - organizm Zdzisława odmawia posłuszeństwa i wyżej wymieniony ląduję w szpitalu ze stanem przedzawałowym. Samo życie. Halinie wali się świat - a właściwie światek - dostatni, wolny od trosk, jak przeżyć od pierwszego do pierwszego. Mąż leżący na korytarzu zamiast na Erce [teraz to się nazywa SOR], skandal. On ma żyć, zarabiać i ją, Halinę wielbić. Zaczyna działać w jedyny, znany sobie sposób: pan nie wie, kim jest mój mąż i trzeba dać. Doktor Kmita nie bierze - chyba jedyny w szpitalu - ale pacjenci go uwielbiają, bo nie tylko leczy, ale traktuje ich jak ludzi a nie jednostki chorobowe. Wezwana (ku pokrzepieniu i wsparciu Haliny) jej siostra Marta, przybywa z radością, by pomieszkać w komforcie. Siostry nie przepadają za sobą, ale nieszczęście jednoczy. I wtedy dostają wiadomość telefoniczną, że Zdzisław nie żyje - został zamordowany.
Do akcji wkracza duet: porucznik Karbolek i sierżant Fidybus. Pierwszy regulaminowy do bólu, czyli typowy milicyjny tłuk z klapkami na oczętach i wieczny sierżant w koszuli w kratę, z długimi włosami i sumiastymi wąsami. U mnie Fidybus ma twarz Kobuszewskiego (plus wąsy) - wysoki na twarzy, pociągłego wzrostu. Śledztwo rusza. Podejrzanych nie brakuje, tylko z motywem gorzej. Kto wypowiada kwestię tytułową? Więcej nie powiem. Tradycyjne spory między Karbolkiem i Fidybusem, mistrzowsko ukazane realia lat osiemdziesiątych. Szpitalne realia: pacjenci, lekarze, pielęgniarki, salowe, młodzież zbierająca punkty na studia, ordynator z dużą torbą na wyrazy wdzięczności. Tak to wyglądało, mniej więcej. Trzeba przeczytać. Podróż sentymentalna? A niech Pan Bóg broni! Ku przestrodze raczej.
Jeremi Bożkowski to pseudonim literacki Bożeny Ciecierskiej-Więcko (1935-1986).
Projekt okładki: Olga Bołdok
S
Szczegóły
Dział: Ebooki pdf, epub, mobi, mp3
Kategoria: sensacja i literatura grozy,  kryminał,  policyjny
Wydawnictwo: Estymator
Rok publikacji: 2021
Liczba stron: 14856
Język: polski
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny)
Czyta: Krzysztof Siwiński

Jeremi Bożkowski - przeczytaj też

produkt cyfrowy
produkt cyfrowy
produkt cyfrowy
produkt cyfrowy
produkt cyfrowy
produkt cyfrowy
produkt cyfrowy

eBookowe bestsellery z tych samych kategorii

produkt cyfrowy
Krwawy Księżyc audiobook mp3 eBook 37,42 zł
Dodaj do koszyka
produkt cyfrowy
produkt cyfrowy
produkt cyfrowy
produkt cyfrowy
Ebook Zgłoba mobi,epub eBook 36,68 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - eBook mp3 - Dziękuję, wolę więzienie - Audiobook mp3

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

0/5 ( brak ocen )
  • 5
  • 4
  • 3
  • 2
  • 1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję: