Jest to prequel "Zakonu Drzewa Pomarańczy", ale możecie śmiało czytać te książki Samanthy Shannon w dowolnej kolejności. Ja zaczęłam właśnie od "DNN" i już wiem, że po "ZDP" również sięgnę, a może nawet łatwiej będzie mi się odnaleźć w historii Zakonu, znając tak dobrze chronologię.
Wracając jednak do prequelu, jest to niemal 1300 stron i możecie przeczytać je w wydaniu z twardą oprawą lub rozdzielone na dwie części w miękkiej.
Ja mam tę drugą opcję i serdecznie ją polecam, bo myślę, że czyta się wygodniej, no i po odpowiednim ułożeniu książek, pięknie układa się obrazek z tej cudownej okładki!
Niniejsza recenzja dotyczy tylko pierwszej części historii.
Książka podzielona jest na trzy główne części, a każda z nich na rozdziały, w których poznajemy perspektywę różnych bohaterów, spośród których na pierwszy plan wychodzą trzy kobiety. Unorę, Sabran i Esbar poznajemy w prologu, kiedy to odkrywamy zalążki ich losów, niby oddzielnych, a jednak połączonych...
Kolejne rozdziały rozgrywają się w wielu miejscach, ale jasno jest przedstawione, na której stronie święta toczy się akcja i którzy bohaterowie w niej uczestniczą.
Myślę, że nie będę zagłębiać się w fabułę, bo nie ma to najmniejszego sensu i nie sposób jej streścić, więc odsyłam jedynie do opisu od wydawnictwa, który nieco nakreśli Wam najważniejsze wątki, a ja napiszę po prostu, co szczególnie mi się podobało.
Przede wszystkim, jest to bardzo rozbudowany świat fantasy. Mamy tutaj różne królestwa, a raczej królowiectwa (od angielskiej wersji "queendom"- tu brawa dla osoby tłumaczącej!), różne wierzenia i religie, różne zwyczaje, różne legendy, różne zasady, a nawet skrajnie odmienne okoliczności przyrody.
Z początku, jak to zazwyczaj bywa z tym gatunkiem, ciężko ogarnąć, co się dzieje i wszystko zrozumieć, ale tutaj przychodzi nam z pomocą mała ściąga, którą ja (niestety) odkryłam dopiero na końcu, a Wam może wiele ułatwić! Z tyłu drugiej części znajdziecie glosariusz tłumaczący trudniejsze zagadnienia, opisujący stwory i zjawiska, wykaz postaci i parę zdań na ich temat, a także skrót chronologiczny, przedstawiający wydarzenia w odpowiedniej kolejności. Świetna sprawa i na pewno pomocna, tak samo zresztą jak mapki na początku książki.
Wracając jednak do tematu - bohaterowie tej powieści będą wiedli fascynujące życia, niektórzy spokojne, inni mniej, ale dość stabilne. Świat jednak zacznie się zmieniać, woda gotować, a ziemia drżeć, co zwiastuje być może powrót największego z wrogów stworzonego świata.
Smoki zaczną się budzić, a ludzkość czeka prawdopodobnie wojna z siłami, z którymi nie sposób wygrać.
Czy bohaterowie połącza swoje moce, aby z nimi walczyć?
A może będą walczyć ze sobą nawzajem?
Autorka stworzyła coś genialnego! Nie mogę wyjść z podziwu, jak można obmyślić coś tak skomplikowanego, a jednocześnie spójnego i pięknego. Czytałam z zafascynowaniem każdą stronę i nie skróciłabym powieści ani o jedną, a wręcz nie mogę doczekać się ciągu dalszego.
Samantha Shannon w cudowny sposób przedstawiła różne reprezentacje, właściwie większość bohaterów należy do społeczności LGBTQ+ i jest to tak cudownie ukazane. Nie jako coś, o co trzeba walczyć, nie jest to sztucznie podkreślane czy wychwalane, a po prostu przedstawione jako coś oczywistego, niemal mimochodem. Pięknie! Mam nadzieję, że w realnym świecie również kiedyś dojdziemy do podobnych relacji i standardów. Tutaj też duży ukłon dla tłumaczki- świetnie poradziła sobie z językiem polskim i dostosowania go do opisu np. postaci niebinarnych czy po prostu nieistniejących stworzeń.
Kolejny zabieg, który był bardzo ciekawy, to niejakie odwrócenie ról utartych przez społeczeństwo. Relacje kobiet i mężczyzn tu również różniły się w zależności od miejsca akcji, ale w niektórych z nich, np. właśnie w zakonie, to kobiety były wojowniczkami, a mężczyźni pełnili funkcje stereotypowo kobiece, czyli zajmowali się dziećmi czy gotowali. Jednoczenie nie było to przedstawione jako szkodliwy matriarchat, a zdrowe, przyjacielskie relacje - wbrew pozorom - partnerstwo i życie w idealnej symbiozie.
Kolejny aspekt pokazujący alternatywną rzeczywistość i jej zalety.
Co do pojedynczych bohaterów, uwielbiam wielu z nich. Żaden nie jest idealny, są pełni sprzeczności i przywar, ale jednak niektórych pokochałam całym sercem. Wspaniałe, silne postaci, wyraziste, trzymające się zasad, inteligentne, sprytne i ambitne. Przy tym jednak również romantyczne, skłonne do poświęceń, ale i walki o swoje. Ciężko byłoby mi wybrać ulubioną! Może zmieni się to po przeczytaniu całości.
Jak to w fantastyce, nie zabraknie tu cudownych stworzeń, wspaniałej magii i mocy, opisów fascynującej przyrody i zjawisk, których na żywo nigdy nie moglibyśmy zobaczyć.
Autorka stworzyła coś absolutnie wspaniałego, historię, która porwie Was od pierwszych stron i z każdą kolejną będzie wciągać bardziej. To nie jest książka, którą przeczyta się na raz. Tą książką się żyje, myśli się o niej i chce się więcej.
Naprawdę gorąco polecam! Tę część oceniam na 9/10 i biegnę czytać drugą, bo tak naprawę dopiero teraz zacznie się prawdziwa akcja!
Opinia bierze udział w konkursie