- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tutejszej, siły nieczyste wykorzystując i z diabłem się bratając, uroki ludziom czyniła i przeciw Bogu i Najświętszej Panience bluźniła. Ostatni cios zadał niczego nierozumiejącej dziewczynie ksiądz dobrodziej, który powołując się na rany Pana stwierdził, że sam szatan Maryjce pomagał uroki zapowiadać i ksiądz w przytomności będąc, na własne oczy widział, jak Zły na pannę rzygnął, aż jej sukienkę powalał. I tak oto Maryjka została uznana za czarownicę. Nie pomogła jej próba wody, gdyż lato tego roku było piękne i rzeka miała niski poziom. Wrzuconej z mostu dziewczynie woda sięgała ledwie do piersi. Nikt się za niewinną dziewczyną nie wstawił, nikt o niej dobrym słowem nie wspomniał, nikt nie zaprotestował, nie pocieszył, nie żałował. Poprowadzono Maryjkę na przygotowany pośrodku rynku stos. Podczas egzekucji, w chwili największego napięcia, gdy wszyscy zamarli w bezruchu i w ciszy, a w ręku kata płonęła już pochodnia, w niewinnej dziewczynie obudził się duch protestu. - Kłamcy i obłudnicy, przeklinam was! - krzyknęła z wysokości stosu. - Na moją czystą duszę klnę się, żem niewinna. A was po stokroć przeklinam. Całą moją wieś przeklinam za kłamstwo. Kto tego dnia skłamie, niech go zło wszelkie spotka. Do ostatniego pokolenia. Póki naród wszelki kiedykolwiek cały dzień samej prawdy nie utrzyma, niech was ogień pokarze i wrzody obsypią. Każdy kłamca niech cierpi, jako ja cierpieć będę. W imię Ojca i Jednak Maryjka nie cierpiała, bowiem zanim kat płonącą żagiew wsunął pomiędzy polana, serce dziewczyny pękło z żalu i rozczarowania, jak wcześniej jej matce. Wiatr ogromny się zerwał i trzy razy trzeba było podkładać ogień pod stos, bo trzy razy już rozpalony płomień zdmuchnęło. Sypnęło kurzem i piachem po oczach gawiedzi, aż zasłaniali twarze i dusili się w tym tumanie. Chmura pyłu i klątwa zawisła nad zebranymi i przeniosła się za nimi do Wioski Małej i została po dziś dzień, bowiem do tych czasów nigdy nie zdarzyło się, by przez cały 3 sierpnia (świętego Nikodema - patrona miłujących prawdę) mieszkańcy Wioski Małej w tej prawdzie wytrwali. Mijają lata i wieki, a klątwa trwa i zdjąć jej nikt nie potrafi. Widać jeden dzień prawdy to dla Wioski Małej zbyt trudne wyzwanie. Świeżo upieczona pani magister z pietyzmem schowała odebrany kilka godzin wcześniej dyplom do szuflady pomiędzy inne ważne dokumenty. Był tam już paszport, akt notarialny kupna ziemi i domu, wcześniejsze świadectwa, dokumenty bankowe i pamiątki po przodkach - zdjęcia, ordery i inne ważne, choć dla obcych całkiem bezwartościowe drobiazgi - zniekształcona kula esesmana wyjęta z pleców pradziadka ze strony mamy, wachlarz praprababci ze strony ojca malowany w sceny z polowań, okulary lenonki z różowymi szkiełkami Babci Joanny z czasów licealnych, kiedy zafascynowana ideą dzieci kwiatów wiodła wolne jak na siermiężne czasy upadającego komunizmu życie, i inne przedmioty, których przeznaczenia nie sposób się domyślić. Rodzice Zuzanny poznali się na koncercie Aerosmith na stadionie Gwardii, gdzie jej mama (jeszcze nią wtedy nie była) o mało nie straciła życia ściśnięta przez wielotysięczny tłum. Marek, późniejszy tata, kawał chłopa, rozepchnął rozentuzjazmowanych fanów i torując obojgu drogę swym potężnym ciałem, wywlókł Annę w bezpieczne rejony, gdzie liczba uczestników koncertu na metr kwadratowy gwarantowała możliwość oddychania. Jako rycerz niosący ratunek został na zawsze u boku swej wybranki, z którą oprócz zamiłowania do głośnej muzyki, a później Zuzanny, łączyła go wolna miłość, usankcjonowana sakramentem dopiero po sześciu latach od urodzenia córki, oraz wyjątkowa umiejętność wyczuwania mody lub koniunktury szczególnie rozwinięta w jego przypadku, dzięki której mogli sobie pozwolić na dostatnie życie przez wszystkie lata. Los oszczędził im trosk i burz, a że oboje mieli dość swobodne podejście do problemów, przeto nie zważając na pomniejsze trzęsienia ich kawałka ziemi, beztrosko spędzali dni, dbając o to, by żaden z nich nie był podobny do innego. Zuzanna wzrastająca w atmosferze niefrasobliwości i braku priorytetów już jako dziecko zdawała się najbardziej odpowiedzialną osobą w rodzinie. Do dziś nie rozumiała, jak, myśląc głównie o planach na wakacje i menu na kolejne przyjęcia dla przyjaciół, rodzice ogarniali sprawy związane z zapewnieniem całej trójce bytu. Może dlatego nie stracili dachu nad głową i mieli zapełnioną lodówkę, że o takie przyziemne drobiazgi, jak pilnowanie rachunków i zawartości garnków dbała Babcia. To Babcia Joanna była skałą, na której z wysiłkiem, niewidocznym dla zewnętrznych oczu, utrzymywała się stabilizacja całej rodziny. To Joanna zadbała o zapisanie wnuczki na czas do szkoły, to ona tłumaczyła dziec
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Lucky |
Wydawnictwo - adres: | luckyradom@wp.pl , http://www.wydawnictwolucky.pl , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 288 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.