- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.w chwilę później kanonadę ze szczytu Borzoj-łam. Śmigłowce zawróciły, nie dolatując nad naszą dolinę. ,,Pali się! - wrzeszczał przez radio Baławdi Biełojew, dowódca oddziału okopanego na górze. - Strąciliśmy jednego z DSzK!". Śmigłowiec spadł na ziemię i spłonął na terenie zajętym przez Rosjan. Strącony helikopter to był niezły początek dnia. Daud chodził zadowolony po podwórzu i rozmawiał przez krótkofalówkę z Baławdim. - Baławdi, po wojnie na szczycie Borzoj-łam postawimy pomnik. To będzie wielka statua z białego marmuru - Baławdi Biełojew, siedzący z motorolą przy uchu. Zasięg krótkofalówek był zbyt mały, aby oddziały rozrzucone po górach miały ze sobą bezpośrednią łączność. Baławdi na swym niebotycznym szczycie pełnił rolę pośrednika - odbierał informacje i przekazywał je dalej. Dotąd żyliśmy tu jak pod szklanym kloszem, którego nie mogą przeniknąć złe moce, szatan w imperialnych barwach, jego samoloty i artyleria. Wokół toczyła się wojna, ale bomby ślizgały się po ścianach naszego terrarium. Ludzie zawsze umierali gdzieś obok. Nas chroniła konstrukcja, posłuszna prawom złudnej aerodynamiki. Szklana kula z cennymi egzemplarzami rodzaju ludzkiego wewnątrz. Daud, akademik, komisarz, dudajewski bandyta. Profesor nauk technicznych i partyzanckiej wojny. Esteta i moralista, jak niewielu wśród tych którzy chodzą z bronią, i zabójca, jak każdy kto bierze broń do ręki. I nagle - bomby na jego szklany dom! Kałmuk w lśniącym myśliwcu chce nimi zabić Elinę, ciało z ciała i krew z krwi Dauda. Dziewiętnastoletnią, ukochaną córkę pułkownika, najczystszy brylant w jego twórczym podążaniu za prawdą. Daud wpatrywał się z kałaszem w dłoniach w jaśniejące niebo. Zdawało się, że samym wzrokiem zamieni rosyjskiego suchoja5) w bezskrzydłe cygaro, pikujące z wyciem ku ziemi. Kiedy przyjechaliśmy tutaj w góry konnym szlakiem z Machkety, z terenu Szamila Basajewa, jeszcze miałem nogę w strzemieniu gdy Daud powiedział znacząco: - To jest Elina, moja córka, a to Patimat, moja siostra. Zrozumiano? Patimat nie była jego prawdziwą siostrą. To wojna czyniła ich wszystkich braćmi i siostrami. Patimat była jak promień słońca, gorąca i jasna. Patimat, Polny Mak. Albika - istota dobra i śmiercionośna. Ucieleśniała przewrotność natury albo przewrotność wojny, a może najzwyklejszą, powszechną przewrotność kobiety. Pulchne ciało karmiącej matki, słodki głos, którym śpiewała kołysanki dla Eliny. A potem odkłada bałałajkę i bierze do ręki karabin snajperski. ,,Strzelam tylko do siedmiuset metrów, dalej nie biorę". ,,Policzyłaś ich?". ,,Nie, ale pamiętam jednego. Młody chłopiec, niósł bochenki chleba. Szedł odwrócony tyłem, modliłam się do Allaha, żeby on odwrócił się do mnie twarzą, nam nie wolno strzelać w plecy. I wtedy się odwrócił... Te chleby poleciały w błoto. Żal go, chłopczyka". - Chodź tu! - krzyknął do mnie po polsku Sajdin, stojąc w bramie swego obejścia. - Dzień dobry proszu pana! Poszedłem do niego. Sajdin Pieskajew dwa lata służył w sowieckim garnizonie w Legnicy. Okupant, a teraz ziemliak6). Piliśmy herbatę na schodach przed jego nowym, pięknym, wielkim domem i patrzyliśmy na zasłonę żółtego pyłu, jaka podniosła się z doliny pod Szatoj. - Idzie kolumna pancerna - powiedział Sułtan Patsajew, dowódca batalionu, trzydziestoletni podpułkownik z kruczoczarną brodą. Odkąd przyjechałem do Baszin-kale, widywałem Sułtana codziennie. Jego żołnierze obsadzali pozycje na okolicznych szczytach. Część siedziała z pułkiem Baławdiego na Borzoj-łam, kilkunastu trzymało pozycję na górze Rozenkort, naprzeciwko masywu Borzoja. Obie góry, nigdy dotąd nie zdobyte przez Rosjan, niczym twierdze strzegły jedynej drogi na południe, do Itum-kale i jeszcze dalej ku żyznym dolinom Wysokiego Kaukazu, tego zaplecza karmiącego armię. Żeby poruszać się tą drogą, Rosjanie musieliby oba szczyty opanować. Dzisiejsze bombardowanie i ruchy kolumny pancernej zapowiadały takie zamiary. Czeczeńcy nie mogli do tego dopuścić. Udana ofensywa na Itum-kale rozcięłaby ich siły na południu republiki. W domu Sajdina, wojskowego komendanta wioski Baszin-kale, od początku wojny kwaterowali bojownicy. Sajdin karmił ich, chociaż miał na utrzymaniu ósemkę własnych dzieci. Teraz mieszkali tu żołnierze specnazu, którymi dowodził generał Chamzat Gełajew. Sam generał pojawił się przed kilkoma dniami, a potem znowu zniknął. Był teraz dowódcą całego frontu południowo-zachodniego. - Przyjdź do nas - powiedział nagle Sułtan, patrząc na mnie z uśmiechem. Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby się uśmiechał. Był ponurakiem z wielką czarną brodą. - Dam ci karabin snajperski. Wiem, że jesteś myśliwym. Byłem zaskoczony. Skąd ta propozycja? Może Fatima coś powiedziała pułkowni
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Ender |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.