- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.na dziś dwa akty: o godzinie przyjęcie (réception) delegatów przez Coll?ge de France i o godzinie przyjęcie i obiad na Ratuszu z ramienia miasta Paryża. Miałem być i na jednym, i na drugim. Wpierw nawet sądziłem, że właśnie pierwsze z tych przyjęć będzie połączone z mowami uczestników zjazdu, ale już w Kownie z zapytania, nadesłanego z Coll?ge de France, dowiedziałem się, że delegatom wolno będzie przemawiać tylko na bankiecie (obiedzie) jutrzejszym, że więc przeto dziś mowy są dla nas wyłączone. Ale powstaje, jak zawsze na tych uroczystościach solennych, kwestia tenue, to znaczy stroju. Że dziś wieczorem na Ratuszu frak - to się samo przez się rozumie, ale jak się rzecz ma z przyjęciem w Coll?ge? Zwyczaje bardzo ścisłe co do strojów męskich, które się w ostatnich latach kilku ustaliły w Kownie, dopuszczają prawie wyłącznie frak z białą kamizelką i we wszystkich innych wypadkach - smoking. W Kownie bez smokinga - ani rusz; przynajmniej jeżeli chcesz prowadzić życie towarzyskie. Żakiet jest jeszcze tolerowany, ale dopiero do godziny po południu, smoking zaś - zawsze. Natomiast o tużurku długim zapomniano w Kownie zupełnie. Wobec tego, jadąc do Paryża na uroczystości, zafundowałem sobie zmyślnie smoking i białą kamizelkę do fraka, zaś ani tużurka, ani żakietu, ani marynarki czarnej z Kowna nie zabrałem. Tymczasem w Paryżu, jak mi już wczoraj poseł litewski w Paryżu Klimas objaśnił, przepisy garderoby męskiej różnią się od kowieńskich. Smoking tu nie jest używany. Okazało się, że mam wszystko na odwrót: co potrzeba - tego nie mam, a co mam - tego nie potrzeba. Miła perspektywa! Ano, chcąc dobrze trafić, to trzeba chyba całą garderobę zabrać. Klimas radził wynająć żakiet albo czarną marynarkę na te momenty uroczystości, które są bez fraka. Ale wynajmowanie ubrania - to i koszt, i strata czasu, i na moją figurę się nie bardzo coś stosownego znajdzie. Udałem się rano do biura informacyjnego w Coll?ge de France. Ano właśnie - akurat: na przyjęciu o godzinie żakiet lub czarna marynarka, wieczorem na Ratuszu - frak. Dałem więc za wygraną i na przyjęcie w Coll?ge de France nie poszedłem. Polegało ono, jak mi potem mówiono, na przemówieniu powitalnym prof. Bédiera47 - ,,administratora" Coll?ge de France (to samo co rektor, prezes), którego lejtmotywem była ta idea, że Coll?ge de France jest dziełem całej ludzkości i że zatem delegaci uczelni i zakładów naukowych państw obcych są takimiż uczestnikami tej instytucji, jak Francja, to znaczy jest to instytucja Nauki Powszechnej, nieznającej podziału na narodowości. Po mowie Bédiera odbył się rodzaj rautu - zapoznawanie się wzajemne, oglądanie gmachu itd. Wieczorem we fraku, ale bez orderu Giedymina (Klimas mi poradził wystąpić bez orderu, bo ordery i nauka - to są dziedziny różne i uczonym pasuje strój akademicki i specjalne stopniowanie stroju w zaszczytach naukowych, ale nie pospolite ordery polityczne), udałem się na Ratusz. W jednej z sal Ratusza gromadzili się profesorowie i uczeni, których nazwiska i tytuły obwieszczał woźny, a witał ich stojący u progu prezes Rady Miejskiej hrabia Castellane z małżonką. Delegatów w zjeździe bierze udział dwustu kilkudziesięciu, reprezentujących 34 państwa. Na przyjęciu było poza tym dużo innych osób - radnych miejskich, działaczy, polityków itd. Nie widziałem żadnej znajomej twarzy. Sądziłem, że między delegatami polskimi lub łotewskimi kogoś upoluję znajomego, ale się nie zdarzyło. Czytałem wprawdzie w spisie kilka nazwisk znajomych, jak Zdziechowski, Przyłuski48, ale ich nie widziałem czy też nie zdołałem poznać. Każdy z gości otrzymał drukowany spis osób i plan ustawionych stołów do obiadu, ponumerowanych, ze wskazaniem numeru stołu przy nazwisku. Przez defiladę pięknych sal, o ścianach i krużgankach rzeźbionych lub pokrytych wspaniałymi malowidłami ściennymi Puvis de Chavannes i innych mistrzów na tematy scen anegdotycznych przeszłości Paryża i wypadków frywolnych, poprowadzono nas do jadalni. Siedziałem przy stole numer 22 między dyrektorem Konserwatorium Rzemiosł i Sztuk (Conservatoire des Arts et Métiers), Francuzem, a profesorem z Uniwersytetu Wisconsin w Stanach Zjednoczonych (USA). 19 czerwca, rok 1931, piątek Mój udział osobisty w uroczystościach Coll?ge de France tak zmalał, że mogę dość szczegółowo omówić to, co widziałem. [...] Dziś - drugi dzień uroczystości. Dwa główne punkty programowe dzisiejsze - to 1) posiedzenie solenne w Wielkim Amfiteatrze Sorbony pod przewodnictwem Prezydenta Rzeczypospolitej Doumera49, który świeżo pełnić zaczął swe obowiązki i 2) obiad ofiarowany uczestnikom zjazdu przez Coll?ge de France. Poza tym, jak wczoraj, tak dziś rano kilku młodych profesorów Coll?ge de France wygłosiło w poszczególnych audytoriach tej uczelni wykłady okolic
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, dzienniki |
Wydawnictwo: | Karta |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.