- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wyglądał na przemęczonego. Szczerze mówiąc, trochę mnie tym do siebie przyciągał. Lubiłam niedoskonałości. Moim zdaniem, dodawały ludziom uroku. Everett pokręcił nieprzytomnie głową, a następnie znów spojrzał na swój telefon. - Sarah się spóźnia? - zagadałam, po czym niespodziewanie poczułam, jak kącik moich ust wędruje w górę. Dotknęłam go natychmiast, wyjątkowo zdziwiona. Okej, sytuacja była całkiem zabawna, ale nie sądziłam, że zareaguję na nią w ten sposób. Zamiast odpowiedzieć, z westchnieniem uniósł pusty kieliszek. Kiedy barman nalewał mu nową porcję whisky, napisał coś szybko i odłożył komórkę na bar. Przygryzłam dolną wargę. Sekundę później mój telefon zawibrował. Ten stosunkowo cichy dźwięk w otaczającej nas ciszy był niemal ogłuszający. Everett zastygł w miejscu i zaskoczony zerkał na mój ekran. Komunikat głosił: jedna nieodebrana wiadomość. Nieśpiesznie upiłam łyk swojego drinka i ostrożnie odłożyłam kieliszek na serwetkę. Wygładziłam jeszcze jej brzegi, nim w końcu chwyciłam za telefon. - Wybaczysz? - mruknęłam cicho, odwracając się tyłem, by przeczytać SMS-a. Everett: Przychodzisz czy zmieniłaś zdanie? Przez jego nachalne spojrzenie czułam się strasznie niezręcznie. Czym prędzej odpisałam i odłożyłam komórkę na bar. Ja: Już tu jestem. Hej. To wszystko, na co było mnie stać w tamtej chwili. Kiedy dostał wiadomość, ja włożyłam w usta kolejny plasterek limonki. - Czekaj. Ale ty przecież nie jesteś Sarah? - zapytał zaskoczony, patrząc prosto w moje oczy. - Nie. - Tym razem naprawdę przeszedł mnie dreszcz. Kurczę, mogłam to jednak lepiej przemyśleć. - Czy kiedykolwiek miałaś na imię Sarah? Uniosłam brew. Co za dziwaczne pytanie. - Nie. - - Zawahał się i przeczesał palcami włosy. - Nic nie rozumiem. Oczekiwałem jakiejś Sarah. - No cóż. - Wzięłam kolejny łyk. - A w zamian dostałeś jakąś Parker. - To ma być żart? Jacob mówił, że dał mi numer Sarah. - A kto to Jacob? - spytałam nonszalancko. Po raz pierwszy tego wieczora Everett się uśmiechnął. - Nie jesteś przyjaciółką Jacoba, co? - Nie, raczej nie. - Pomyliłem numer? - Nachylił twarz bliżej, by lepiej mi się przyjrzeć. - Jeśli chciałeś napisać do Sarah, przyjaciółki Jacoba, to tak, pomyliłeś - odparłam z sarkazmem, zachowując neutralny wyraz twarzy. - No to dlaczego nie mówiłaś wcześniej?! Chociażby wtedy, kiedy napisałem ,,tu Everett, kumpel Jacoba"? Wzruszyłam ramionami. - Bo ja wiem, uznałam, że może ten twój Jacob to ktoś bardzo znany i powinnam wiedzieć, o kim mówisz. - To kłamstwo, ale brzmiało dosyć zabawnie. Everett wybuchnął zduszonym śmiechem. - Więc co, nie znałaś mnie, ale postanowiłaś przyjść na spotkanie? Tak po prostu? A gdybym był seryjnym mordercą albo jakimś innym świrem? Zadrżałam, gdy to powiedział. Prawie wypuściłam z dłoni plasterek limonki. Część, którą już połknęłam, stanęła mi w gardle. Tylko cudem nie zaczęłam się krztusić. Oczywiście nie podejrzewałam, że on naprawdę mógłby mnie zabić. Seryjni mordercy nie przesiadują w podrzędnych barach ubrani na czarno. Chyba. Mimo to, wystarczył jeden, głupi komentarz na ten temat, by sparaliżować całe moje ciało. Everett to zauważył. Wyglądał na zmieszanego, więc próbowałam rozładować napiętą atmosferę. - Nudziłam się - wybąkałam w odpowiedzi. - Słucham? Wypiłam kolejny łyk drinka z nadzieją, że gin nieco ukoi moje zszargane nerwy. - Przyszłam, bo się nudziłam. - Spojrzałam mu prosto w oczy. - I, szczerze mówiąc, nadal się nudzę. Tak, nie powinnam była tego mówić. To wredne. Wiedziałam o tym, ale nie potrafiłam inaczej. Odkąd większość czasu spędzałam w samotności, moje umiejętności relacji społecznych coraz bardziej kulały. Mówi się, że słowa mogą ugryźć. Rozmawiając z obcymi, chciałam, by moje miały naprawdę ostre kły. Byłam wkurzona, bo nie potrafiłam przejrzeć Everetta tak łatwo, jak innych ludzi. Przez chwilę oboje milczeliśmy. Żadne z nas nie wiedziało, co powiedzieć. W końcu odłożył kieliszek na blat i otarł kciukiem swoją górną wargę. Ani na chwilę nie przerwał kontaktu wzrokowego. Mój umysł przepełniały dziesiątki myśli. - Dlaczego tak naprawdę przyszłaś? - spytał głosem ledwie głośniejszym od szeptu. Przez ten ton po plecach przeszły mi ciarki. Chciałam usłyszeć to jeszcze raz. Albo więcej. - Co mówiłeś? - Przysunęłam się bliżej. Wolna przestrzeń pomiędzy nami zniknęła, gdy położył rękę na oparciu krzesła, które zajmowałam. Zniżył głowę, aż ustami niemal muskał moje ucho. Musiałam skrzyżować nogi. Oddychałam teraz płycej. Moje tętno gwałtownie przyśpieszyło. Nic już nie mogłam na to poradzić. Zawładnęła mną fala pożądania. - Pytałem, dlaczego naprawdę przyszł
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść społeczno-obyczajowa, romans |
Wydawnictwo: | NieZwykłe |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.