- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.za śmierć amerykańskich żołnierzy, irackich sił bezpieczeństwa i niewinnych cywili. Ten niesławny emir Al-Kaidy przez wiele miesięcy unikał schwytania - a właśnie nadarzała się świetna okazja, aby go złapać lub zabić, zanim dokona następnego ataku. Zespół SEAL przeszła w górę wąskiej uliczki pomiędzy wysokimi murami dzielnicy mieszkalnej i podeszła do drzwi docelowego budynku. BUM! Głęboki wstrząs po detonacji ładunku wybuchowego przerwał ciszę nocy. Wdzierające się do środka drzwi, a za nimi ciężko uzbrojeni oraz gotowi do walki mężczyźni - wszystko to przyniosło niezwykle głośną pobudkę mieszkańcom domu. Humvee przejechały most i dalej wąską ulicę, szeroką tylko na jeden pojazd, i zatrzymały się na pozycjach ubezpieczających wokół celu. W wieżyczce każdego z nich znajdował się obsadzony i gotowy do otworzenia ognia ciężki karabin maszynowy (ckm), na wypadek gdyby sprawy wymknęły się spod kontroli. Byłem dowódcą elementu lądowego, dowodziłem tą operacją jako najstarszy stopniem członek SEAL. Właśnie wyszedłem z pojazdu dowodzenia na ulicę niedaleko budynku będącego naszym celem, kiedy ktoś krzyknął: ,,Mamy pryskacza!". To operator z EOD zauważył ,,pryskacza", czyli kogoś uciekającego z budynku. Może był to sam terrorysta lub ktoś, kto wiedział, gdzie on jest. Nie mogliśmy pozwolić mu uciec. Tylko ja i technik EOD byliśmy w stanie rozpocząć pościg, więc pobiegliśmy za tym człowiekiem. Goniliśmy go przez wąską ulicę ciągnącą się wokół kilku budynków, a potem kolejną alejką, równoległą do ulicy, gdzie stanęły nasze humvee. Wreszcie zrównaliśmy się z nim - był to Irakijczyk w średnim wieku, ubrany w tradycyjny arabski strój, diszdaszę. Dzięki naszemu wyszkoleniu szybko go obaliliśmy i skrępowaliśmy mu ręce. Nie było w nich broni, ale mógł mieć w kieszeni granat lub, co gorsza, ukrywać pod ubraniem pas samobójcy. Każda osoba w otoczeniu tak ważnego terrorysty mogła być śmiertelnie niebezpieczna i musieliśmy zachować ostrożność. Dla pewności szybko go przeszukaliśmy. W tej chwili uświadomiłem sobie, że byliśmy sami w okolicy, całkiem oddzieleni od naszej grupy. Reszta zespołu uderzeniowego SEAL nie wiedziała, gdzie jesteśmy. Nie było jak ich powiadomić. Nie miałem nawet pewności, w jakim położeniu względem ich pozycji się znajdujemy. Wokół nas widziałem tylko ciemne okna i dachy nieoczyszczonych budynków, skąd mogli zerkać na nas bojownicy gotowi w każdym momencie spuścić nam na głowy piekło. Musieliśmy jak najszybciej wrócić i dołączyć do naszych ludzi. Ale jeszcze zanim zdążyliśmy skuć mężczyznę i sprawdzić, czy nie ma schowanej broni, usłyszałem jakiś ruch. Patrząc w głąb alei przez noktowizor, zobaczyłem siedmiu-ośmiu mężczyzn, którzy zebrali się na rogu ulicy o jakieś 35 metrów od nas. Byli ciężko uzbrojeni i szybko zmierzali w naszą stronę. Przez chwilę mój mózg nie dowierzał oczom. Ale tak było: mieli niedające się z niczym pomylić karabinki AK, ręczne wyrzutnie rakiet RPG-7[3] i przynajmniej jeden ciężki karabin maszynowy. Nie mieli zamiaru się z nami przywitać - to był wrogi oddział przygotowujący się do ataku. Wraz z operatorem EOD znaleźliśmy się w cholernie trudnym położeniu. Unieruchomiony Irakijczyk dalej nie został przeszukany, co było sporym ryzykiem. Musieliśmy się wycofać i dołączyć do reszty oddziału. Przeciwnik przewyższał nas liczebnie i miał większą siłę ognia. Musiałem także natychmiast wrócić do swojej roli dowódcy lądowego elementu szturmowego, naszych pojazdów i koordynacji zasobów operujących z daleka. Wszystko to powinno było stać się natychmiast. Służyłem już w Iraku, ale nigdy nie znalazłem się w takiej sytuacji. Choć bój często przedstawia się w grach i filmach, to nie znajdowaliśmy się w filmie ani tym bardziej w grze. Naprzeciw nas stanęli ciężko uzbrojeni ludzie, zdeterminowani, żeby zabijać Amerykanów oraz irackich żołnierzy. Gdyby któryś z nas wpadł w ich ręce, najpierw bylibyśmy okrutnie torturowani, a potem ścięto by nas przed kamerą, żeby widział to cały świat. Niczego nie pragnęli bardziej, niż nas zabić, i byli gotowi ginąć dziesiątkami, aby to osiągnąć. Krew dudniła w uszach, adrenalina buzowała, wiedziałem, że liczy się każda nanosekunda. Taka sytuacja mogła przytłoczyć nawet bardzo kompetentnego dowódcę i weterana. W głowie rozbrzmiewały mi słowa mojego bezpośredniego przełożonego, dowódcy naszej jednostki, komandora podporucznika Jocko Willinka, słowa, które regularnie słyszałem w trakcie rocznego intensywnego szkolenia, które prowadził: ,,Rozluźnij się, rozejrzyj i podejmij decyzję". Nasz pluton i zespół zadaniowy przerobiły dziesiątki desperackich, chaotycznych i przytłaczających scenariuszy, aby przygotować się do takiego moment
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Promocje: | Bestsellery |
Kategoria: | ekonomia i biznes, poradniki, praca, biznes, autokreacja, zarządzanie |
Wydawnictwo: | SQN Sine Qua Non |
Rok publikacji: | 2017 |
Liczba stron: | 304 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.