- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.mruczy i nie daje mi szansy, żebym mogła jej udowodnić, że jestem Królową Płotów, tylko od razu dodaje: - Chodźmy odwiedzić Forsyth. Forsyth Phillips to nasza koleżanka; mieszka w domu najbliżej nas i jest najlepszym na świecie lekarstwem na nudę. Gdyby dom Phillipsów był kwiatem, to byłby słonecznikiem - ciepły i cały w uśmiechach, z mnóstwem czystych okien i z białymi obrusami na uroczyste okazje. Jeszcze nie zdążyłam dojść po pierwszej belce do słupka, a Emma już popędziła w stronę domu Forsyth. - Poczekaj! - wołam za nią, ale nie zwraca na mnie uwagi. Muszę się pośpieszyć, żeby ją dogonić. - O, dzień dobry, panno Parker. - Pani Phillips zawsze zwraca się do dzieci w taki sam sposób, jak do dorosłych. - Forsyth jest na górze. Możesz do niej pójść. Emma znów pierwsza dotarła do drzwi, więc sama muszę sobie otworzyć. - Hej, Forsyth - mówię bez tchu, bo wbiegałam na górę po dwa schodki naraz. - Cześć, Carrie - odpowiada. Emma zajęła już miejsce naprzeciwko niej. Forsyth siedzi na łóżku, które ma nogi jak tron, i bawi się kartami do piotrusia. Cały pokój udekorowany jest jednakową tkaniną: stokrotki na błękitnym jak niebo tle zwisają z karnisza po obu stronach okna, rosną na poduszce pod oknem i na równo naciągniętej narzucie na łóżku. Nie wyobrażam sobie, jak można się czuć, zasypiając każdego wieczoru z głową na miękkich stokrotkach, ale myślę, że w domu Phillipsów nigdy nie śniłyby mi się koszmary. - Macie ochotę na ciastka? - Pani Phillips wsuwa głowę do pokoju i uśmiecha się znad fartucha, który zakłada chyba tylko na pokaz, bo od kiedy tu przychodzimy, ani razu nie widziałam na nim ani jednej plamki. - Jeśli chcecie, to zejdźcie na dół, właśnie wyjmuję je z piekarnika. Mama nie piekła nam ciastek już nie pamiętam od kiedy. Pani Phillips piecze tak często, że Forsyth nawet nie podnosi głowy znad kart i wcale jej się nie śpieszy, żeby się do nich dorwać, dopóki są dobre i takie gorące, że okruchy czekolady roztapiają się na palcach i można je zlizać, gdy już zje się ciastko, więc to tak, jakby się miało dwa desery w jednym. - Nie chcesz zejść na podwieczorek? - pytam. - Proszę, Forsyth, powiedz, że chcesz. - Chyba zejdę - mówi, ale nadal nie rusza się z miejsca. - W co grasz? - W piotrusia, ty głupia. Ślepa jesteś czy co? Chyba wstała dziś z tych stokrotek lewą nogą. - Możemy zagrać z tobą? - Wy? - Ja i Emma. - Mam już dość tych zabaw z Emmą - wzdycha. Zawsze tak z nią nie chce się bawić z moją młodszą siostrą, jakby Emma była trędowata. Emmie chyba to nie przeszkadza, ale ja uważam, że bardzo niegrzecznie jest mówić takie rzeczy w jej obecności. - Zgódź się - mówię błagalnie. - Niech będzie - zgadza się Forsyth i posuwa się na łóżku, żeby zrobić miejsce dla mnie. - Ale zdejmij buty, bo mama spierze ci tyłek. Pani Phillips chyba nigdy w życiu nie sprała nikomu tyłka. Dzisiaj jest bardzo gorąco i może dlatego Forsyth nudzi się tak samo jak my. Taki upał wysysa całą chęć do życia, a potem trzeba jeszcze oddychać i nie udusić się. Forsyth ma swój własny wiatrak na suficie, który wypycha gorące powietrze za okno i daje przyjemny powiew na skórze. Chyba we wszystkich pokojach w tym domu są takie wiatraki. - Odrobiłaś już lekcje? - pytam z nadzieją, że straci zainteresowanie kartami i zauważy, że jest głodna. - Mhm. Mama każe mi odrabiać, zaraz jak tylko wrócę ze szkoły - odpowiada. - A ty? - Mhm - kłamię. Zawsze odrabiam lekcje dopiero wtedy, kiedy się ściemni, i staram się mieć to z głowy jak najszybciej, tak jakbym jadła coś niedobrego. Emma jest jeszcze za mała i nie zadają jej żadnych lekcji. - Chodźmy na ciastka twojej mamy - mówi Emma. Patrzę na nią groźnie, bo to niegrzeczne. Mama na pewno sprałaby jej tyłek, gdyby usłyszała, że prosi kogoś obcego o jedzenie. Mama i pani Phillips rozmawiały ze sobą przez telefon, ale chyba za bardzo się nie lubią. Mama zawsze mówi, że odwiedziny u pani Phillips zupełnie nas psują. Chyba chodzi jej o to, co dostajemy do jedzenia - gdy w końcu docieramy do domu, nigdy nie mamy apetytu na kolację. Forsyth jest moją najlepszą koleżanką oprócz Emmy. Chodzimy do szkoły razem od czasów, gdy obie byłyśmy jeszcze całkiem malutkie. Siedzimy razem podczas przerwy na lunch, a potem, gdy nie gramy w dwa ognie, to bawimy się na drabinkach w sali gimnastycznej. Zwykle jest w lepszym nastroju. - Co ci się stało? - pytam, próbując zignorować Emmę. Forsyth wzrusza ramionami dokładnie tak samo jak Emma. - Powiedz. Potrząsa głową. Ma kręcone rude włosy i do tego piegi. - Coś z twoją mamą? Znów potrząsa głową. - Z tatą? Jeszcze raz nie. - W takim razie na pewno coś ze szkołą - odzywa się Emma. - To pewnie Sonny - domyślam się. On jest postrachem szkoły. G
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2006 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.