- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.pie chciałbym, żebyśmy sobie coś obiecali i na coś się umówili. Umów trzeba dotrzymywać. A ja proponuję wam wprowadzenie pewnych zasad. - Stałem dalej na środku klasy, oni też stali na swoich miejscach. - Po pierwsze, kto nie chce chodzić na moje lekcje, może nie chodzić. Nikogo nie mam zamiaru zmuszać, a tym bardziej namawiać do poszerzania swojej wiedzy. Nikomu na siłę nie będę wbijał do głowy daty urodzenia Elizy Orzeszkowej czy namawiał do rozczulania się nad dolą chłopa pańszczyźnianego przed powstaniem kościuszkowskim. - Stałem i oni też. - Po drugie, jeśli już znajdziesz się gdzieś poza szkołą w czasie, gdy wszyscy pozostali będą w klasie na lekcji, musisz tylko mnie powiadomić, czegoś w tym czasie się dowiedział, czegoś się sam nauczył. Bo jeśli nie interesuje cię literatura, a przecież może cię nie interesować, to ucz się czegoś innego, ale ja muszę wiedzieć, czego się nauczyłeś w tym czasie, kiedy reszta twoich kolegów, a także koleżanek, siedziała w klasie. - Teraz już postanowiłem mówić tak, by każdy z nich poczuł, że mówię tylko do niego. - Jeśli nie powiesz mi, czego się nauczyłeś, to masz gwarantowaną dwóję z ,,polaka" na koniec roku, bo niestety jakaś sprawiedliwość na świecie istnieć musi. W czasie mojej przemowy do nieco osłupiałych uczniów zobaczyłem w rzędzie pod oknem, w ostatniej ławce chłopaka. Czarne włosy opadały na jego śniadą twarz. Stał pod ścianą i patrzył przez okno na świat przez lewe ramię. To był Baran. Baran Jan. Dowódca stada. Sprawiał wrażenie zniecierpliwionego. Sytuacja wymykała mu się spod kontroli. Nie był tu obecny, był na podwórku szkolnym, a może gdzieś dalej. Wiedziałem, że czeka mnie pojedynek z tym przywódcą klasowego stada. Tylko pokonanie Barana dawało mi szanse na przejęcie dowodzenia. - Teraz się zapoznamy. - Otworzyłem dziennik klasowy. Na wewnętrznym skrzydełku okładki pionowa lista uczniów, a na pierwszym miejscu kto? - Baran Jan. My już się znamy - powiedziałem z nadzieją, że taki zwrot będzie mu pochlebiał. - Posłuchaj, co ci mam do powiedzenia. - Cygan, czyli Jan Baran wstał i patrzył w blat swojej ostatniej ławki. - Cieszę się, że jest między nami przedstawiciel dzielnego narodu romskiego. Już sam fakt, że jesteś tu, gwarantuje ci ode mnie pozytywną ocenę z ,,polaka". A teraz będę miał do ciebie szczególnie osobistą prośbę. Przenieś się tu, do pierwszej ławki, będziemy mogli bezpośrednio wymieniać poglądy na różne sprawy. Baran, jak w wierszu Tuwima, całkiem się rozindyczył. Patrząc mi prosto w oczy, zebrał powoli swoje rzeczy i, zdziwiony, powoli, żeby pokazać, że robi mi łaskę, usiadł na zwolnionym dla niego przez koleżankę miejscu w pierwszej ławce tuż przede mną. - Ale tylko na pana lekcji - zastrzegł głośno, żeby wszyscy słyszeli. - Po wojnie wielu ludzi przemieszczało się z miejsca na miejsce. Szukali swego lokum na dalsze życie, próbowali poukładać je sobie na nowej ziemi po wojennym piekle. Wśród tych wędrowców byli także Cyganie. Moja rodzina mieszkała na Ziemiach Odzyskanych. Kiedyś mama dała nocleg Cygance z dzieckiem. Z rana, kiedy się obudziłem, na prymitywnym posłaniu w przedpokoju zastałem kolorową kobietę z dzieckiem - mówiłem, a cała klasa słuchała w skupieniu. - Mieszkała z nami kilka dni. Swemu synkowi śpiewała na noc cygańską piosenkę, którą zapamiętałem. Może mógłbyś zapytać swoich rodziców, co znaczą słowa tej piosenki, którą zapamiętałem przez tyle lat? A może to ty byłeś tym dzieciakiem? Bo całkiem możliwe, że to twoja mama była wtedy w gościnnym domu mojej matki. Jutro na lekcji powiesz nam wszystkim, co znaczą te słowa. Naprędce skreśliłem dwa pierwsze wersy, ze słuchu, tak jak je z dzieciństwa zapamiętałem: Sima raj tajwu drong. Trade made lunge drong. Baran bez słowa schował kartkę. - ,,Polaka" mamy w dopiero w środę. Wtedy przyniosę tłumaczenie. Bikini Kiedy otworzyłem oczy, jej twarz była tuż nad moją. Wyraźnie wpatrywała się we mnie, kiedy jeszcze spałem. Widać, że coś zainteresowało ją w mojej twarzy, bo jeszcze przed chwilą była nad nią pochylona jak dociekliwy naukowiec. Ale teraz ona, wyraźnie zaskoczona, poczuła się jakby przyłapana na gorącym uczynku, więc szybko się cofnęła i nawet przybrała inny, niż miała przed chwilą, wyraz twarzy. Z wyraźnie skupionej na jakimś detalu mojego oblicza, teraz, jakby speszona moim nagłym obudzeniem, przybrała wyraz obojętny. Ten moment zmiany ze skupionego i poważnego na pozornie obojętny, a nawet filuterny, żeby nie powiedzieć zalotny, wyraźnie wskazywał, że chce ukryć przede mną prawdziwy powód tej, jeszcze przed chwilą prowadzonej, wnikliwej obserwacji. Ta gwałtowna zmiana mocno mnie zaniepokoiła, bowiem czułem, że miała pokryć i odwrócić moją uwagę od właści
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Wydawnictwo - adres: | wojciech.gustowski@novaeres.pl , http://novaeres.pl/ , PL |
Rok publikacji: | 2016 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.