Z twórczością pana Tojzy spotkałam się po raz pierwszy przy jego książkach dla młodzieży i o młodzieży w cyklu "Słona wanilia" (trzy tomy), tym razem mamy jednak do czynienia z historią zdecydowanie dla dorosłego czytelnika i zupełnie innego gatunku. Jak Autor się tu spisał, jak sobie poradził? Ja jestem zachwycona, ale Ci, co tu zaglądają i troszkę mnie znają, wiedzą, że nigdy nie pogardzę dobrym kryminałem. Ta historia jest w moim odczuciu naprawdę dobra, niezwykle przenikliwa, pokazująca jak łatwo jest zmanipulować drugiego człowieka, by po czasie zniszczyć go dosłownie w sekundę. Wstrząsa każdą komórką ciała, autentyczna, niewyobrażalni mocna przepełniona złem i mrokiem, wyciąga swe macki po czytelnika i wciąga go w brutalny świat gdzie przemoc zarówno psychiczna jak i fizyczna gra pierwsze skrzypce.
Nie będę opisywać fabuły, bo jest ona tak skonstruowana, że wszystkie wątki są mocno ze sobą powiązane i każdy z nich może stać się zaczątkiem niefajnego spojlera, który odbierze Wam przyjemność z odkrywania tej historii. Zaznaczę tylko, że pojawiają się tutaj mocne wątki, i niektórym mogą one zbytnio się nie podobać. Mam na myśli tutaj bezpardonowe mówienie o kościele, związkach LGBT, polityce i spawach międzynarodowych oraz wiele innych.
Intryga uknuta z tych wątków obnaża stan naszego współczesnego świata, to co ludzie mają w głowach i pokazuje, jak łatwo jest się zatracić w swoich chorych urojeniach. Autor pokazuje, jak wiele sekretów potrafią skrywać ludzie pod maską "normalności".
Jest to opowieść wielowątkowa i mocno złożona, przepełniona skrajnymi emocjami, udowadniająca jak życie potrafi się skomplikować w przeciągu kilku chwil.
Fabuła zaskoczyła mnie wiele razy, autor miesza wątki, urywa snutą historię, przeplata ją punktem widzenia mordercy, dzięki czemu możemy "wejść" w jego głowę, zrozumieć motywy, którymi się kieruje. Kiedy już byłam pewna, że rozwiązałam zagadkę, pojawiał się kolejny trop (ewentualnie trup), który totalnie burzył całą moją koncepcję i cała zabawa zaczynała się od nowa.
Bohaterowie wywołują skrajne emocje, albo się ich lubi, alb szczerze nienawidzi, dowodzi to tylko kunsztu pisarza, bo nadał im autentyczny wymiar.
"Farreter" do naprawdę dobrze napisany i intrygujący kryminał. Pełno tu mroku, napięcia, zagadek i tajemnic. Książkę czyta się naprawdę świetnie i mam nadzieję, że kolejne historie będą równie wciągające.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak, według mnie to idealna lektura dla fanów mocnych i bardzo zawiłych kryminałów.
Opinia bierze udział w konkursie