- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ychać było wybuchy śmiechu, czasem nieco zbyt głośne, przy których wszyscy odwracali głowy, by sprawdzić, co znowu wymyśliła niesforna córka Matthew Goldinga. On też nie potrafił oderwać od niej oczu; zauważył, że i ona wydawała się nieobojętna, gdy ich spojrzenia się spotkały. Ocenił ją jako nad wyraz śmiałą młodą damę, której wydaje się, że jest wyższa ponad reguły i dyscyplinę narzucane przez życie i społeczeństwo. Bawiła go i w pewien sposób poruszała, czemu nie należało się dziwić, podobnie bowiem reagowali wszyscy mężczyźni. Rowena szybko opanowała początkowe zakłopotanie. Wyprostowała się, wciąż trzymając maskę i perukę na wysokości talii. - Na co pan się gapi? - spytała nieuprzejmie. - Na panią. - Bez pośpiechu przewędrował wzrokiem po jej ciele. - Czy nikt nie pomyślał o zwróceniu pani uwagi, że taki kostium jest niestosowny dla panny na wydaniu? I że zachowując się we właściwy sobie sposób nie znajdzie pani męża? - A skąd pan wie, że już go nie mam? - Gdyby miała pani męża, wątpię, czy dałby on pani tyle swobody. Taksujące spojrzenie mężczyzny irytowało i krępowało Rowenę. - Czy zechciałby pan łaskawie nie gapić się na mnie w ten sposób? - W takim razie nie powinna pani wystawiać na widok publiczny tego, czemu żaden zdrowy mężczyzna nie potrafi się oprzeć. Nie sądzi pani chyba, że taki śmiały pokaz nie robi na nikim najmniejszego wrażenia. Rowena wpadła w złość. Może dlatego, uznała, że w duchu musiała mu przyznać wiele racji. Kostium Kleopatry znielubiła, gdy wyszła na parkiet i przekonała się, że na jej widok ludzie nie ukrywają złośliwych uśmieszków. Pomyślała, że prowokując, postąpiła jak dziecko, i żałowała, że nie zdecydowała się na skromniejszą kreację. - Kto dał panu prawo, żeby mnie pouczać, co mogę nosić? To nikogo nie powinno obchodzić, a już z pewnością nie pana, kimkolwiek pan jest. - W każdym razie, gdyby coś się stało, nie może pani mieć pretensji do nikogo oprócz samej siebie. - Ty grubiański - zaczęła i urwała. Zabrakło jej słów, którymi zamierzała przywołać go do porządku. Sytuacje, kiedy całkiem odbierało jej mowę, nie zdarzały się często, ale ten arogancki typ dziwnie na nią działał. Ogarnął ją gniew, wciąż jednak nie potrafiła znaleźć riposty, która pokazałyby mu jednoznacznie, gdzie jest jego miejsce. Jej uwagę odwracała powierzchowność mężczyzny. Ciało miał muskularne i smukłe, szerokie w barkach, wąskie w pasie. Wyższy o głowę, stał przed nią w swobodnej pozie, demonstrując, że mało go obchodzi, czy jej nie obrazi. - To, że znalazła się tu pani samotnie po zmroku, zakrawa na niefrasobliwość i trzpiotowatość, młoda damo - odparł. - O ściąganiu na siebie niebezpieczeństwa nawet nie wspomnę. - A jakie niebezpieczeństwo mogłoby na mnie czyhać? Przecież dookoła jest mnóstwo ludzi, wszyscy rozbawieni. - Właśnie o tym mowa. Dżentelmeni są w większości tak pijani, że pani reputacja nie interesowałaby ich w najmniejszym stopniu. - Spojrzał kpiąco na jej zalaną rumieńcem twarz. - Powinna być pani mądrzejsza, chyba że właśnie umówiła się pani na schadzkę z jednym ze swoich partnerów do tańca. - Niczego takiego nie zrobiłam! - odparła oburzona Rowena. - Ciekawe, co pan tutaj robi? Przyszedł pan za mną? - Nie, ale istotnie zauważyłem, że opuszcza pani salę balową. Przyjrzała mu się zamyślona. - Pan wydaje mi się nieznajomy, a w okolicy znam niemal wszystkich. Nieznacznie uniósł kąciki ust. - Nie jestem stąd - wyjaśnił. - Mam dom w Bristolu. - Teraz rozumiem, dlaczego wcześniej pana nie widziałam. Domyślam się, że na ten bal pana zaproszono. - Właściwie nie. Jestem tu od niedawna i staram się obejrzeć wszystkie okoliczne nowości. Kiedy wspomniano mi o balu maskowym, pomyślałem, że to przyjemny sposób spędzenia wieczoru. Człowiek przebrany, z twarzą ukrytą pod maską, traci tożsamość. Któż więc zorientuje się, że nie zostałem zaproszony? I w ten sposób miło spędzając czas, doczekam chwili, aż będę musiał wyjść. - Czy rzeczywiście miło spędza pan czas? - Doszły mnie słuchy, że na balach maskowych lorda Tennanta panuje dość duża swoboda, ale nie przypuszczałem, że aż taka. Słyszałem też, że słyną one z rozrywek, i to wydaje się potwierdzać, bo odniosłem wrażenie, że sposobem na przeczekanie tańca jest tutaj chowanie się z partnerką w krzakach i próbowanie całkiem innych przyjemności. Znużony, postanowiłem, podobnie jak pani, poszukać zacisznego miejsca, gdzie można odpocząć. - Byłabym więc zobowiązana, gdyby poszukał pan innej altany, w której będzie pan sam - powiedziała, po czym dodała, zaintrygowana jego strojem: - Proszę wybaczyć, ale za kogo właściwie jest pan przebrany? Przychodzenie na bal maskowy bez kostiu
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
z serii Romans historyczny |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 12.04.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.