- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.iedliwość. Dużo nie trzeba, pan jesteś kupiec i się pan na zamorskich specjałach znasz, ale pewnie tego nie wiesz, od czego szczur ucztę zaczyna. Co człowiekowi najpierw wyżera? Oczy? Nie. Powiem wam w sekrecie: jądra. Więzień sobie śpi, a szczurzysko przez porcięta, nogawką... To musi być ból. Zrywa się taki, nie wie, co się dzieje, ściąga gacie, a tam gryzoń z czerwoną mordą... Kupiec jesteście, gdańszczanin, no, opamiętajcie się! Ja wiem, że wam ciężko, że ją kochaliście, że mieliście plany. Kto wam przeszkodził? Kto? Kolejne milczenie burgrabia wypełnił odczytaniem na głos ustaleń fizyka. Znał je na pamięć, ale liczył, że szczegóły zbrodni poruszą podejrzanego. Niestety. -- Jesteście człowiek w wieku, swoje przeżyliście i widzieliście. Nie lepiej to pozbyć się tego ciężaru? Mówię wam, że mi nikt nie wierzy, ale to pomaga. Wyrzucić z siebie. Te kilka słów. Wydaje się, że to nie ma znaczenia. Co komu po tym, że usłyszy dwa słowa: ,,Tak, zabiłem", ,,Tak, udusiłem", ,,Tak, zgwałciłem"? Dwa słowa, a wielka ulga, i dla was, i dla nas. Temida jest ślepa, ale na Boga, nie głucha! Ad rem, ad rem, czego chcecie? Macie jakieś życzenie, pomogę wam, panie Tritt, chcecie się z kimś widzieć, co? Filip podniósł głowę. Burgrabia poczuł błogie zadowolenie. Czuł, że go ma, że jeszcze chwila i zacznie gadać. Nie był taki twardy, jakiego udawał. -- Nakarmcie psa. Wagner był pewny, że się przesłyszał. -- Co? Co zrobić? -- Nakarmcie psa. -- Jakiego psa? -- Nakarmcie. Urzędnik przypomniał sobie, że gdy wchodzili do domu Tritta, wyskoczył im pod nogi kundel. Któryś ze strażników kopnął go, pies dostał szału, gryzł na oślep. Trzeba było go zabić. -- Pies nakarmiony, napojony, nic mu nie jest. Wy się teraz sobą zajmijcie, a nie jakimś szczochem. Burgrabia był człowiekiem spokojnym i łagodnym, ale gdy ktoś kłamał w żywe oczy, dostawał szału. Z urzędnika zamieniał się w kata. Bił, czym popadnie, kopał, ciągnął za uszy, dusił: ,,Mnie chcesz okpić? Wagnera chcesz okpić?". Parę razy woźny musiał go odciągać. Tym razem nie było takiej potrzeby. Filip Tritt nie kłamał. Filip Tritt milczał. Kiedy burgrabia otworzył okno, Filip się podniósł. Skrępowanymi dłońmi chwycił mosiężny świecznik. Cios nie był zbyt silny, ale wystarczający, żeby urzędnik osunął się bez czucia na sprowadzony specjalnie z Turcji bardzo wytworny dywan. Tritt otarł rękawem czoło. Spokojnie odstawił świecznik na miejsce i usiadł na parapecie. Spojrzał w dół. Miał nadzieję, że zabije się od razu. Mężczyzna w wieku trudnym do ustalenia, chudy i ze śladami ospy na twarzy, chodził między kuframi pełnymi futer i złorzeczył. Biegające mu między nogami dziecko powtarzało co brzydsze słowa i cieszyło się z tej wyśmienitej zabawy. Nagle drzwi pisnęły boleśnie i ukazała się głowa kobiety. -- Czego?! Kobieta cofnęła się. Mężczyzna ruszył za nią. -- Dwóch futer brakuje. Dwóch! Słyszysz mnie? Futer dwóch brakuje! Ja nie wiem kto, ja nie wiem kiedy, ja nie mam oczu naokoło głowy, ty też przy interesie chodzisz, futra nie możesz upilnować, żeby jednego, ale dwóch, i to z czego, z jenota, majątek, dwa futra z jenota, Boże święty! -- Mama, a co to znacy kulwa? -- Zabierz go! Czego chcesz? Kobieta wypchnęła malca, który na wszelki wypadek powtarzał nowe słowo, żeby nie zapomnieć, i wróciła po chwili. -- Ktoś do ciebie. -- Do mnie? O tej porze? Kto? -- Nie wiem. Dziwny jakiś, kulawy. -- I powiedział, że chce do mnie? Dziad kościelny. Czego chce? Może futra chce oddać? -- Nie powiedział. -- Dobra, Eluchna, ja cię proszę, policz to jeszcze raz. Mnie szlag zaraz na miejscu trafi. Dwa futra z jenota! Gdzie ten gość? Kasper Bażyński wyszedł przed dom i rozejrzał się uważnie. Zacinał deszcz, było ciemno, a na ulicy ani żywego ducha. Już zamierzał się wrócić, gdy z cienia bramy wyłoniła się zakapturzona postać mężczyzny. Z wyglądu łachmyta. Ubłocony. Utykał na lewą nogę. Rękaw mu zwisał. Głos miał tak słaby, że Bażyńskiemu zdało się, iż słyszy jęk, a nie własne imię. -- -- Kto mówi? -- Potrzebuję pomocy. -- Jezus Maryja! Filip. Bój się Boga, jak ty wyglądasz?! Gdzieżeś się tak zaprawił? Bażyński zaprowadził gościa do kuchni, nakarmił, sam własnoręcznie pomógł zmienić ubrania. Obejrzał spuchniętą nogę i ze znawstwem stwierdził, że to nic groźnego. Zażartował nawet, że do wesela się zagoi, ale zrozumiał, że się wygłupił. -- Co ty wyprawiasz, Filip? Napadłeś na burgrabię, w całym mieście cię szukają. Jeszcze ta Co się z tobą dzieje? -- Brednie! Ze mną nic się nie dzieje. To tylko łgarstwa. -- Ja wiedziałem. Mnie nie musisz mówić. Bażyński spuścił głowę. Przypomniał sobie, jak przed chwilą złorzeczył całemu światu za dwa
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Oficynka |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.