- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.anem mianem koli określa się również produkty ich odwiecznego rywala, firmy Pepsico. W tym konkretnym przypadku zadziałało pierwsze niezmienne prawo marketingowe: kto pierwszy, ten zostaje. Paradoks tym większy, że przecież to Pepsico jako pierwsza zaczęła w Polsce (a przynajmniej - w Wielkopolsce) lać swoje produkty do butelek i sprzedawać je w wielkich ilościach, a w każdym razie była marką lepiej rozreklamowaną. Ale ich produkt uplasował się w świadomości językowej pepsi (bo tak się nazywał i taki napis widniał na milionach butelek). A kiedy na rynek weszła Coca-cola & Company - pojawiła się ,,kola" na określenie wszystkich napojów bezalkoholowych, które mają ciemną barwę i bąbelki. Z kolei przykładem raju utraconego arieletka. Wielu zapewne nie pamięta już tej nazwy, nadanej dozownikowi do proszku, który wsadza się bezpośrednio do bębna maszyny losują to jest - do bębna pralki, rzecz jasna, a który wprowadziła na nasz rynek reklama proszku Ariel. Nazwa się nie przyjęła, podobnie jak i samo ,,urządzenie", a Polacy (czy raczej Polki) nadal sypią proszek do swoich pralek w specjalnie do tego celu przeznaczony otwó A z tym ,,bębnem maszyny losującej" - to nie do końca moje przejęzyczenie. Na językowym horyzoncie pojawia się w tej właśnie chwili nowe określenie, również żywcem wzięte z reklamy; moje dzieci parę razy dziennie powtarzają, że ,,mi to lotto", jest więc duża szansa, że doczekamy się kolejnego wzbogacenia języka ojczystego. Bo wszystkie nowe słowa wzbogacają język, czyniąc go bardziej adekwatnym, lepiej opisującym świat i nasze odczucia. Pozycjonowanie w świadomości językowej można osiągnąć tylko i wyłącznie przypadkiem. Jeśli jakaś firma, producent na przykład zamków do drzwi, zacznie trąbić, że w swoich planach marketingowych mają założenie, aby za pięć lat w Polsce na wkładkę do zamka mówiło się ,,lobka" - to stawiam dolary przeciwko orzechom, że celu swojego nie osiągną nawet przez lat pięćdziesiąt. Bo opór języka przed narzuceniem mu czegokolwiek z zewnątrz jest przeogromny. Z drugiej strony - jeśli uzus językowy, czyli kryterium rozpowszechnienia, zdecyduje o włączeniu jakiegoś wyrazu do swoich słownikowych zasobów, no to już nie ma siły. Pamiętam, jak w latach mojej młodości i wyjazdów pod namiot, praktyczny przedmiot do trzymania aluminiowych kocherków, zastępujący rączkę, nazywano ,,dziwką". Nikt nie wiedział, skąd się to określenie wzięło; najpewniej stąd, że trudno było wymyślić jakieś inne. Trochę jak w tym dowcipie, kiedy facetowi zepsuł się zegarek, zobaczył na rynku witrynę z zegarem, wszedł do środka okazało się, że trafił do burdelu. A kiedy zapytał właściciela, czemu w witrynie wystawiony jest zegar, ten ze spokojem odparł: ,,A co, pana zdaniem, miałbym wystawić?". NAJWYŻSZY STOPIEŃ PRZYMIOTNIKA Motto: I jeszcze dłużej, i jeszcze raz, sto lat, sto lat niech żyje - cytat z kultowej piosenki biesiadnej naszych rodziców. Kiedy chodziłem do szkoły, uczono mnie, że przymiotnik ma - oprócz formy podstawowej - dwie gradacje, czyli stopień wyższy i najwyższy. Prawdę tę podawano jako aksjomat językowy, sugerując jednocześnie, że pewne przymiotniki stopnie wyższe tworzą przy pomocy konstrukcji prostych, inne zaś - przy pomocy konstrukcji złożonych. Niektóre zaś przymiotniki - jak na przykład ,,ludowy", ,,etniczny" czy ,,cywilizacyjny" - stopniowaniu nie podlegają. I koniec filozofii. Współczesny język reklamy uznał jednak, że dwa stopnie przymiotnika - to zdecydowanie za mało, aby ,,język giętki rzekł to, co pomyśli głowa". Tym bardziej że stopnie przymiotnika da się uszeregować tylko w jeden sposób, czyli tak że zawsze ,,mniejsze" będzie większe od ,,najmniejszego", a ,,najwyższe" zawsze wyższe od ,,wysokiego". I choć reguł języka zmienić się na zawołanie nie dało, ale od czego jest pomysłowość ludzi i copywriterów. Najprostszym sposobem powiększenia stopnia przymiotnika poza granice ludzkiego poznania jest dookreślenie go przysłówkiem. Jeśli mowa w reklamie o lokacie bankowej, która jest ,,najwyżej oprocentowana", to żaden klient nabrać się na to już nie da. Ale jeśli nasza lokata będzie ,,absolutnie najwyżej oprocentowana" - to zdecydowanie zmienia postać rzeczy! Jeżeli proszek ,,usuwa plamy" - to dobrze; jeśli ,,lepiej usuwa plamy" - tym lepiej; a jeśli ,,usuwa plamy najlepiej" - to jest zdecydowanie najlepszy. Choć nadal nie dość dobry; bo musi usuwać plamy ,,najlepiej ze wszystkich", albo nawet ,,zdecydowanie najlepiej". A najlepiej, żeby dodatkowo plamy te usuwał ,,trwale", co z punktu widzenia logiki języka (i logiki plamy, rzecz jasna) jest absurdalne. Jak można plamę usunąć ,,nietrwale"?! Kolejnym słowem, choć może artykulacyjnie nie najlepszym i trochę za długim, jest określenie ,,bezwzględnie". Jeśli coś na r
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | eseje, felietony i publicystyka, minibooki |
Wydawnictwo: | RW2010 |
Rok publikacji: | 2012 |
Liczba stron: | 72 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.