-
Książki
Książki -
Podręczniki
Podręczniki -
Ebooki
Ebooki -
Audiobooki
Audiobooki -
Gry / Zabawki
Gry / Zabawki -
Drogeria
Drogeria -
Muzyka
Muzyka -
Filmy
Filmy -
Art. pap i szkolne
Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.i dotknął chłodnej pościeli. Usiadł na łóżku i ukrył twarz w dłoniach. No dobrze. Jestem. Udało mi się. Wróciłem. Ale co dalej? Usłyszał stukot pazurów i poczuł jak wilk, ocierając się lekko o jego ramię, wskoczył na łóżko. Podniósł głowę i zobaczył jak zwierz mości sobie posłanie, obracając się w kółko i grzebiąc kilka razy łapą. W końcu, najwyraźniej zadowolony ze swoich zabiegów, legł z cichym pomrukiem. Choć łoże było bardzo szerokie, zajął większą jego część. -- No ładnie, ładnie, Azor, bardzo ładnie. Wilk mrugnął kilka razy i zamknął oczy. Chłopiec patrzył na niego przez dłuższą chwilę. Zmarszczył brwi. Wyglądało na to, że wilk dotarł do punktu docelowego. W sumie nie było w tym nic dziwnego, był przecież w swoim domu, ale jemu samemu nie wyjaśniało to kompletnie niczego. Gdyby tylko ta bestia, leżąca w pieleszach niczym domowy piesek, mogła mówić! Zdjął buty, ściągnął spodnie, wszedł pod kołdrę i położył się obok wilka. Zwierz gwałtownie zastrzygł uszami, jakby odganiał natrętną muchę. -- Ale jesteś łobuz. Rozwaliłeś się w moim łóżku i to ja ci przeszkadzam, tak? Chłopiec przykrył się, odwrócił tyłem do wilka i oparł głowę na poduszce. Miał tylko nadzieję, że nie spadnie, bo leżał na samym brzegu łóżka. Usnął szybko i spał jak suseł z wyjątkiem tego momentu, gdy wilk, dysząc ciężko, wstał i przeskoczył nad nim, lądując zwinnie na podłodze. Otworzył oczy i zobaczył jedynie wyłaniającą się z ciemności mordę swojego przyjaciela, z której wysunął się różowy jak szynka język i liznął go po twarzy. -- Azor, daj mi spokój, chcę spać -- powiedział prawie przez sen, odwrócił się i ponownie zapadł w ciemne odmęty. Rozdział 3. Dom Obudził się, gdy słońce dawno już rozpoczęło swoją wędrówkę. Siadł i przeciągnął się, ziewając. Uśmiechnął się i rozejrzał dookoła. Za dnia wszystko wyglądało o wiele lepiej. Odrzucił przykrycie i prawie wyskoczył z łóżka. Miał parę rzeczy do wyjaśnienia. Ale przede wszystkim chciał się upewnić, czy na pewno nikogo tu nie ma. Zaczął po kolei zaglądać do pomieszczeń na pierwszym piętrze, odwiedził między innymi tę dziwną salę, gdzie Nataniel trzymał te swoje wypchane zwierzęta. Dobrze, że nie przyszedł tu wczoraj w nocy, bo i za dnia wyglądało to niepokojąco. Te wszystkie patrzące na niego szklane ślepia. Brr. Następnie zajrzał do pokoju po drugiej stronie schodów, który najwyraźniej służył jako biblioteka, gdyż stało tu kilka wygodnych foteli, a regały z książkami sięgały od podłogi aż do samego sufitu. Była tu nawet specjalna, przesuwająca się na szynie drabinka, dzięki której można było dosięgnąć do najwyższych półek. Na jednym ze stolików zobaczył odłożoną grzbietem do góry książkę. Wyglądała, jakby ktoś odłożył ją dosłownie przed chwilą. Z ciekawości przesunął nieco drabinkę i wspiął się na samą górę. Dotknął jedną ręką sufitu i spojrzał w dół. Zakręciło mu się w głowie i szybko złapał poręcz dwoma rękami. Uśmiechnął się. Z tej perspektywy fotele wyglądały jak zabawkowe sprzęty w domu dla lalek. Zszedł na dół i wyjrzał przez okno. Słońce, białe chmury i intensywnie zielone otoczenie tworzyły sielankowy widok. Dopiero teraz zobaczył, że kuliste korony jabłoni pokryte są białymi kwiatami. Gdzieś w środku poczuł jak narasta w nim dziwne uczucie, połączenie radości, oczekiwania i świadomości nadciągającej przygody. W zasadzie to czym miał się przejmować? Łucja z Natanielem na pewno tu wrócą. Musieli gdzieś po prostu wyjechać, może z jakiegoś powodu zwolnili też służbę, kto wie? To w końcu ich dom, mogą robić, co chcą. On na nich poczeka i tyle. Ale będą mieli miny, jak go tu zobaczą, na progu z Azorem! Ale gdzie on właściwie znów poszedł? Pojawia się i znika jak kamfora. No nieważne, na pewno zaraz się znajdzie. Chłopiec zajrzał jeszcze do kilku pokoi. W niektórych zobaczył kolejne drzwi prowadzące jeszcze dalej gdzieś w głąb domu, ale na razie nie miał ochoty wszędzie wchodzić. Nadal nie wyczuwał żadnej ludzkiej obecności, było też zupełnie cicho. W zasadzie był pewien, że jest tu zupełnie sam. Zszedł na dół i pierwsze kroki skierował do kuchni, w której, jak wiedział, urzędowała, przynajmniej kiedyś, Brytfanna, córka Boczka Aleksandra. Nikogo tu jednak teraz nie było. Co dziwne, na kuchni stało kilka garnków, a w jednym z nich, na dnie, znajdowała się cienka warstwa zaschniętej masy. Chłopiec z zaciekawieniem pochylił się nad naczyniem. Sucha maź popękała niczym ziemia na pustyni, ale kiedyś musiała to być zdaje się jakaś zupa. Hmm. Dziwne. Nie spodziewał się po Brytfannie takiego niechlujstwa. Nie pozmywała garnków przed odejściem z pracy? Dotknął zaschniętej sk
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa |
Wydawnictwo: | Ridero |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.