- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ienie. -Och, Agnieszka - powiedział Tomasz Engel. - Przecież dzisiaj sobota, a w sobotę, i do tego wieczorem, ludzie chodzą na przyjęcia. -Beze mnie - ucięła spekulacje mama, nachylając się nad jakąś fakturą. - I już ani słowa, bo się jeszcze przez was pomylę. -No to synu jesteśmy skazani tylko na siebie - powiedział tato. - Gotowy? To idziemy. A mama niech żałuje. -Pewnie, niech żałuje - przytaknął Filip ruszając w stronę drzwi. W mieszkaniu na poddaszu było tłoczno. Przed zawieszonymi na ścianie obrazami stali w grupkach sąsiedzi pijąc białe lub czerwone wino. Kiedy tylko Filip wszedł do środka podbiegła do niego Kasia. -Spóźniliście się - stwierdziła. -Czekaliśmy na mamę, ale ona jak zwykle nie miała czasu - westchnął chłopiec. -Jest tu pani wizytator z kuratorium - szepnęła mu do ucha dziewczynka. - To znajoma pana Karola. Pan Karol to znany malarz. -A widziałaś smoka? - zapytał. -Pewnie - uśmiechnęła się. - Wisi w drugim pokoju i rzeczywiście robi wraż -Chcę go zobaczyć - powiedział chłopiec. Kasia skinęła głowa, żeby szedł za nią. Pokój do którego weszli, służył panu Karolowi za sypialnię. Był dużo mniejszy od salonu. Przy jednej ze ścian stało sporej wielkości łóżko. Naprzeciw niego wisiał jeden jedyny obraz przedstawiający błękitnego smoka. Filipowi wydawało się, że niezwykły gad patrzy mu prosto w oczy. W jego spojrzeniu wyczuwał przenikliwą inteligencję, pełną poczucia humoru przewrotność i zarazem pobłażliwość. -Oczywiście tu jesteście - usłyszał głos pana Karola, który właśnie wszedł do sypialni z ojcem Filipa. - To jest ten obraz, który wpadł w oko pańskiemu synowi. -Imponujący - pokiwał głową Tomasz Engel i dodał w zamyśleniu: - Coś mi przypomina. -Musiał pan mieć kiedyś smoka - stwierdził malarz. - Założę się, że był cały zielony i psotliwy. Tato Filipa uśmiechnął się. -Pewnie miałem - powiedział. - Ale już nic nie pamiętam. Przez to życie w ciągłym stresie mam w głowie wielkie czarne Coś mi się przypomina, jak przez mgłę... A jak pan na to wpadł? Na to, że kiedyś miałem Pan Karol spojrzał na niego filuternie. -Jestem artystą i do tego dyplomowanym - oznajmił. - Mam intuicję. -Proszę pana, co to za smok? - zapytała Kasia. -Ma na imię Dżajdar - wyjaśnił malarz. - I towarzyszy mi od bardzo dawna. Czuwa nade mną i poprawia mi -Ale proszę pana, smoki są przecież straszne - zdziwił się Filip. -Nie wszystkie - powiedział pan Karol. - Chińczycy, którzy poznali je najlepiej twierdzą, że niektóre z nich mają moc poskramiania chciwości, inne przynoszą wiosnę w nasze myśli, jak np. smoki zielone i błękitne. Jeszcze inni uważali, że kiedy ktoś widzi smoka, to poznaje prawdę o sobie i ś -To nie trzeba z nimi walczyć? - dociekał chłopiec. -Walczyć z nimi? - malarz zamyślił się. - Zapewne znalazłyby się smoki, którym warto byłoby utrzeć Ale z pewnością nie takim smokom jak Dż -A inne smoki też pan malował? - zapytała Kasia. -Rzadko - pan Karol uśmiechnął się. - Ale moim marzeniem jest namalować jeszcze jednego błękitnego smoka. -Dżajdara? - zawołała dziewczynka. -Nie - powiedział malarz. - Ale smoka równie potężnego, a może nawet potężniejszego od niego. Problem w tym, że jeszcze się nie narodził. -To smoki się rodzą? - zdziwiła się Kasia. -Panu Karolowi chodzi zapewne o to, że jeszcze nie ma jego wizji w głowie i ona dopiero musi się narodzić - wyjaśnił Tomasz Engel. Pan Karol spojrzał na niego z rozbawieniem w oczach. -Kto to wie jak jest naprawdę? - powiedział. . . . Smok taty . . Kiedy nazajutrz rano Tomasz Engel opiekał tosty na śniadanie, Filip przez chwilę mieszał zamyślony łyżeczką herbatę, po czym nagle zapytał: -Czy to prawda, co mówił pan Karol? -A co mówił? - ojciec usiłował dostrzec w czeluściach tostera, czy kromki są już wystarczająco przyrumienione. -Że miałeś zielonego smoka - wyjaśnił chłopiec. Tomasz spojrzał na syna marszcząc czoło, jakby się nad czymś intensywnie zastanawiał. -Kiedy byłem dzieckiem wymyślałem różne dziwne historie - powiedział po chwili. -I tego smoka też wymyśliłeś? - w głosie chłopca wyraźnie zabrzmiało rozczarowanie. Ojciec rozłożył bezradnie ręce. -Szczerze mówiąc, nie pamiętam - stwierdził. - Wydaje mi się jednak, że rzeczywiście miałem jakiegoś smoka, chyba nawet zielonego. Ale nie był to dobry smok. Wciąż prowokował mnie do robienia kawałów i miałem przez niego nieprzyjemności. -I co się z nim stało? -Nie wiem - Tomasz przygryzł górną wargę. - Tak jakoś zniknął. Chyba wtedy kiedy poz
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść przygodowa |
Wydawnictwo: | Fundacja Dobre Słowo |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 23.08.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.