- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.n w niej widzisz, to wszystko sztuczne -- od Pika -- i to się tak rozrzuca! Ja mam przecież ręce także możliwe do pierścionków, co, nieprawda? I ja także mogłabym je mieć, gdybym tylko chciała, ocho! -- w Warszawie w Bellevue to facety podali mi z krzeseł garnitur złoty - naprawdę, jak Bozię kocham! Ale nie wzięłam -- nie, za bardzo siebie szanuję -- brać od obcych! Co innego, jakby znajomy, przyjaciel taki serdeczny, jak pan, dawał, tobym wzięła -- ale inaczej nie, -- mówiła to szeptem, szepleniąc i mizdrząc się ,,naiwna" -- młoda, może 24-letnia kobieta, dość przystojna, ale zniszczona życiem, do młodego wielbiciela, który, widać było, że na dzień takiego słodkiego spotkania musiał zrzucić z siebie mundur szkolny dla większej niepoznaki -- bo wyglądał, jak z krzyża zdjęty. Wcisnął się w krzesło tak, że ledwo go było widać i od wchodzącego odwracał się z przestrachem, jakby inspektora przeczuł. -- Franek! -- wołała niezdecydowanego wzrostu, wieku, płci i piękności aktorka o nieustalonym repertuarze. ---- Franek! idź, przeprowadzaj się prędzej, bo pani dyrektorowa czeka, żebyś próchno wymiótł z mieszkania, nim goście nadejdą. -- No, a tymczasem możesz to tutaj zrobić! -- zawołał któryś, śmiejąc się. -- Aktorka spłonęła z gniewu i przyciszonym od złości głosem syknęła: -- Rodin! -- Gonerilla! Tyranizowała matkę w najpodlejszy sposób. -- Ależ, na Boga! kiedyż się próba zacznie? Franek wysunął się z teatru. -- Jeszcze niema wszystkich. -- Trzeba posłać, niech przychodzą. Mój Zmarźlaczku, idzźno po te krowienty, bo jak pragnę dobrego udziału, oddam rolę i róbcie sobie, co chcecie. -- Powinieneś to dawno zrobić, publiczność umiałaby to ocenić. -- Och! publiczność i tak jest wdzięczną dyrektorowi, że menażerji nie puszcza na scenę. -- Tak, całej nie -- tylko niektóre -- Panie!... -- Cicho, osły! Kalacie karczemną zwadą święty przybytek sztuki. Kłócicie się, jak szewcy. -- Nie -- ale jak tenorzy. -- Albo jak -- Panowie! proszę sobie artystkami nie wycierać zębów. -- Tylko? -- Kańciarz! Całe towarzystwo zgodnie wybuchnęło śmiechem. -- Więc pani w ten sposób rozumiesz? Tak myślisz?... -- Stój, Garricku! Pani! ten młodzieniec znieważa cię. Posądza bowiem, że rozumiesz i że myślisz. O niegodziwiec! o łotr!... Powiedział to komik, Wstawką nazywany, przysadzisty, o rozlanej twarzy i brzuchu, a zalanym talencie jegomość, i oddalił się śpiesznie, rzucając złośliwo-triumfujące spojrzenie wokoło. Nazwany Garrickiem, młody aspirant do artystycznej nędzy, jeszcze niezbyt otrzaskany z postępowaniem wspólkolegów, a przeto pełen jeszcze młodzieńczego ognia, porwał się oburzony. -- Siedź pan, nie zważaj na mowy podobnych klownów. Trzeba czasem i zniewagę złożyć na ołtarzu sztuki -- szeptała skonfundowana, ściskając rękę swego rycerza. -- Dobrze, pani, usłucham twego głosu -- jest mi on Podziękowała mu powłóczystem a głębokiem spojrzeniem podmalowanych oczu. -- ...ale nie rozumiem -- mówił dalej -- nie mogę pojąć, jak podobni w życiu ludzie mogą być przedstawicielami sztuki, apostołami piękna i szlachetności. Nie mogę się nawet domyślić, patrząc na nich, czy tam w tych piersiach płonie święty ogień sztuki. Nie rozumiem, jak można być pijakiem, szydercą, cynikiem a jednocześnie artystą. Nie rozumiem. -- O szewcze Apellesa! Wiele jeszcze nie rozumiesz -- wiele, wiele musisz pozbyć się z tego, co czujesz. Wiele razy grać na głodno, wiele nocy pić na czyje conto, nim zostaniesz aktorem. -- Wolałbym wcale nie być na scenie, niż czuć i myśleć inaczej. -- To odejdź w pokoju, mój synu! -- odejdź. Mama i tata zabiją i tłustego cielca na przyjęcie syna marnotrawnego. -- Panowie szydzicie, a przecież tu idzie o coś większego od nas -- o sztukę. -- To ci farsiarz! ha! ha! -- Pozwólcie panowie i nie gniewajcie się na mnie zato, co powiem, ale sztuka nie jest celem dla was, nie kochacie jej. Myśli wasze zajęte czem innem, serca zastygłe, nie odczuwają nawet, co to jest sztuka? -- A wiesz ty, młodzieńcze, co to jest codziennie obiad, całe buty, mieszkanie zapłacone, łach jakiś swój własny na grzbiet, kieliszek sznapsa, za własną dziesiątkę kupiony? Ty nie wiesz jeszcze, dopóki ci starczy zapasów, przywiezionych z domu, ale my o tem dawno zapomnieliśmy -- o, dawno! Odejdź, a jeżeli zostaniesz pomiędzy nami, to za rok -- pomówimy o tem, co to jest sztuka. Dixi. -- A swoją drogą dołóż do swego zapału nowe buty na zapas i schowaj, przydadzą ci się na powrót -- zakończył Wstawka. -- Kiedyż ta próba? -- Gdzie się pani tak śpieszy? -- on jeszcze z klasy nie wrócił. -- Zmarźlak! hej Zmarźlak! chodźże tu, stara małpo. Gdzie dyrektor? -- Zaraz idzie -- kończy partję. -- A Dżalma? -- Spotkałem go, szedł z temi pannami z za
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, klasyka, opowiadania |
Wydawnictwo: | Avia Artis |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.