- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Taksówki we wszystkich kierunkach". Jakaś postać oderwała się od tłumu i zatrzymała się przy biurku, przed którym chwilę wcześniej stał Gaal. Urzędnik podniósł wzrok i nieznacznie skinął głową. Nieznajomy odpowiedział takim samym ruchem i poszedł za młodym przybyszem. Zdążył akurat na czas, aby usłyszeć, jaki jest cel podróży Dornicka. Gaal oprzytomniał, gdy na jego drodze wyrosła barierka. Napis na tabliczce głosił ,,Dyspozytor". Człowiek, do którego się odnosił, nie uniósł nawet głowy znad papierów. - Dokąd? - spytał. Dornick nie wiedział, co odpowiedzieć, ale wystarczyło kilka sekund wahania, aby za jego plecami utworzyła się długa kolejka. Dyspozytor podniósł wzrok. - Dokąd? - spytał ponownie. Zasoby finansowe Gaala były skromne, ale już nazajutrz miał dostać pracę. Starając się nadać głosowi nonszalancki ton, powiedział: - Do dobrego hotelu. Na dyspozytorze nie wywarło to żadnego wrażenia. - Wszystkie są dobre. No więc, do którego? - Do najbliższego - odparł zdesperowany młodzieniec. Dyspozytor nacisnął przycisk. Na podłodze pojawiła się cienka strużka światła, wijąc się wśród mnóstwa innych, które mieniły się wszelkimi możliwymi kolorami w różnych odcieniach. Gaal poczuł, że wciśnięto mu do ręki bilet. Bilet jarzył się słabym światłem. - Jeden dwadzieścia - powiedział dyspozytor. Gaal zaczął szperać po kieszeniach w poszukiwaniu monet. - Gdzie mam iść? - spytał. - Za światłem. Bilet będzie się świecił tak długo, jak długo będzie pan szedł we właściwym kierunku. Gaal ruszył. Mijały go setki ludzi. Każdy podążał własnym szlakiem, przeciskając się przez tłum w miejscach, gdzie przecinały się świetliste ścieżki, aby dotrzeć w pożądane miejsce. Ścieżka Dornicka urwała się. Człowiek w jaskrawym niebiesko-żółtym uniformie z plasto-tkaniny, jakby wprost spod igły, sięgnął po jego dwie walizki. - Bezpośrednie połączenie z Luxorem - powiedział. Usłyszał to mężczyzna, który podążał za Gaalem. Usłyszał również jego odpowiedź ,,Doskonale" i patrzył, jak młodzieniec wsiada do pojazdu o tępo ściętym przodzie. Taksówka uniosła się pionowo. Gaal wyglądał przez wypukłe okno. Nie potrafił opanować dziwnego uczucia, jakim napełniała go ta niezwykła podróż wewnątrz budynku, i trzymał się kurczowo oparcia fotela kierowcy. Ogromna przestrzeń pod nim ścieśniła się, a ludzie zamienili w biegające bez celu mrówki. Po chwili obraz ten skurczył się jeszcze bardziej i zaczął uciekać do tyłu. Przed nimi wyrosła ściana. Zaczynała się wysoko w powietrzu i ciągnęła w górę, ginąc z pola widzenia. Podziurawiona była jak rzeszoto. Gdy się zbliżyli, dziury okazały się wlotami tuneli. Taksówka podleciała ku jednemu z nich i wkrótce znaleźli się wewnątrz. Gaal przez chwilę zastanawiał się, w jaki sposób jego kierowca odnalazł właściwy otwór. Wokół panowała ciemność. Raz tylko mignęło za oknem kolorowe światło sygnalizacyjne, które na moment rozproszyło mrok. Świst mknącego pojazdu szczelnie wypełniał tunel. Zwolnili. Gaal pochylił się do przodu, walcząc z siłą, która wciskała go w siedzenie, i wtedy taksówka gwałtownie wystrzeliła z tunelu i osiadła na ziemi. - Hotel Luxor - oznajmił kierowca. Pomógł Gaalowi wydostać bagaż, przyjął z poważną miną napiwek w wysokości jednej dziesiątej kredyta, zabrał nowego pasażera i wzniósł się w powietrze. Przez cały ten czas, który upłynął od jego przylotu, Gaal ani przez ułamek sekundy nie widział nieba. 3 TRANTOR - (...) Na początku trzynastego tysiąclecia tendencja ta osiągnęła apogeum. Będąc nieprzerwanie, od setek pokoleń, siedzibą władz Imperium, położony ponadto w centralnym rejonie Galaktyki, pośród gęsto zaludnionych i uprzemysłowionych światów systemu, musiał siłą rzeczy zostać największym i najbogatszym w historii skupiskiem ludzkości. Nieustannie postępująca urbanizacja osiągnęła w końcu granice rozwoju. Cała powierzchnia Trantora, 75 000 000 mil kwadratowych, stała się jednym wielkim miastem. W szczytowym okresie liczba ludności przekroczyła znacznie czterdzieści miliardów. To gigantyczne skupisko ludzi zajmowało się prawie wyłącznie sprawami administracyjnymi Imperium, a jednak okazało się, że jest to liczba niewspółmiernie mała w stosunku do potrzeb (należy pamiętać, że niemożliwość właściwego zarządzania Imperium Galaktycznym za czasów ostatnich imperatorów stała się jedną z przyczyn Upadku). Dzień w dzień floty liczące dziesiątki tysięcy statków dostarczały całą produkcję dwudziestu rolniczych światów na stoły mieszkańców Trantora (...) Uzależnienie od dostaw żywności, a właściwie od dostaw wszelkich niezbędnych produktów z innych światów sprawiło, że w razie blokady Trantor musiałby nieuchronn
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, space opera |
Wydawnictwo: | REBIS |
Wydawnictwo - adres: | rebis@rebis.com.pl , http://www.rebis.com.pl , 60-171 , Żmigrodzka 41/49 , Poznań , PL |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 204 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.