- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.petu. -- Dobrze. A mi właśnie potrzebny jest pośrednik. Chociaż nie, raczej kupiec. Chcę pozbyć się tych rzeczy natychmiast. Nie interesują mnie one, wyjeżdżam niedługo za granicę. Nie będzie pan oczywiście pytał, skąd to wszystko, ponieważ i tak nie odpowiem. Nie muszę chyba zresztą pouczać pana, że dyskrecja jest czymś szlachetnym w każdych okolicznościach. -- Ależ -- z aktorskim zacięciem obruszył się pękaty mężczyzna i uciekł urażonym spojrzeniem w stronę tramwaju dzwoniącego przeraźliwie podczas odjazdu z przystanku. Odpowiedzią na jego teatralne zachowanie był stłumiony śmiech, niezbyt życzliwy. Jeszcze parę słów, raczej zdawkowych, ale ważna była jedynie kartka, którą Kolekcjoner otrzymał. Obrzucił ją uważnym spojrzeniem. Jego małe oczka zmieniły się nie do poznania, stały się żywe, bystre, pociemniały i dokładnie analizowały każdą literkę. -- Rozumiem -- odparł, podnosząc wzrok znad kartki. -- Bardzo dobrze. Za kilka dni sprawa powinna się skonkretyzować. Wtedy może pan zaczynać negocjacje, zostawiam panu pełną swobodę. Zna się pan przecież na rzeczy. -- Oczywiście. -- W takim razie żegnam. Jeszcze chwila i Kolekcjoner został sam. W mgnieniu oka otoczyły go gołębie, jakby miał w dłoni kromkę chleba albo torebkę z ziarnami grochu. Nie odganiał ptaków, tylko z gracją ominął skrzydlate zbiegowisko i przeciął plac, kierując kroki w ulicę Szeroką. Przed sklepem Andreasa Mehringa zwolnił. Miał nadzieję, że stary zegarmistrz jakimś trafem będzie jeszcze w swoim królestwie, ostatecznie zegary i zegarki nieustannie się psują, a ludzi w mieście jest mrowie, większość ma Zwłaszcza że Andreas należał do wymierającego gatunku tych, dla których praca jest wszystkim. Drzwi były zamknięte od wewnątrz, a z głębi nie sączyło się charakterystyczne przyćmione światło, które można było zauważyć, ilekroć Mehring przebywał w środku. Kolekcjoner, nie namyślając się długo, podszedł do drzwi obok sklepu i otworzył je. Zniknął w czeluściach klatki schodowej. Po upływie pół godziny wyszedł. Nieopodal sklepu zegarmistrza, naprzeciw magazynu meblowego Cuttnera, mieściła się gospoda Pod Krzywym Masztem. Wbrew nazwie, nie była to tawerna dla marynarzy spragnionych ordynarnych rozrywek, choć lokal nie miał też renomy wykwintnej restauracji. Przychodzili tam wszyscy, którzy chcieli zjeść smacznie i obficie, bez nadmiernego przesiadywania w pretensjonalnym towarzystwie. Stoliki były czyste, kelnerzy ubrani świeżo i dość elegancko, a wystrój cechował się prostotą i funkcjonalnością. Kolekcjoner zapragnął w spokoju zjeść zwykłą kolację i żaden lokal w Gdańsku nie nadawał się do tego lepiej. -- Pan rozmawiał dzisiaj w sprawie kolekcji i jej sprzedaży, prawda? Pękaty mężczyzna omal nie zakrztusił się solidnym kęsem golonki z apetycznym tłuszczykiem. -- My się znamy? -- odpowiedział ni to z niepewnością, ni to z tupetem. -- Ja pana znam. -- Tak? A skąd? Czy pan jest Na twarzy przystojnego, eleganckiego mężczyzny pojawił się cień, a w oczach zabłysło nieme ostrzeżenie. -- Skoro coś mówię, oznacza to, że mam do tego prawo. Mogę się przysiąść? Mimo że młody człowiek zdawał się od początku panem sytuacji, zaczekał grzecznie, aż coraz bardziej zdumiony Kolekcjoner wstał i ręką wskazał wolne miejsce. -- Dziękuję -- uśmiechnął się tamten i siadając, zawołał kelnera. Siedzieli naprzeciw siebie. Kolekcjonerowi już nie smakowała golonka. Jadł dalej, żeby nie wypaść z roli, natomiast młody człowiek wpatrywał się w niego uważnie, nawet wtedy, gdy zanurzył usta w piance delikatnego, jasnego piwa. Zaraz też zapalił papierosa i zaciągnął się od niechcenia, niedbale. Nikt nie zwracał na nich uwagi. Na sali było kilka osób, wszyscy jednak mieli jakieś towarzystwo i zajęci byli rozmową. Młodszy z mężczyzn obejrzał kremowe ściany oraz solidnej roboty boazerię, a także poświęcił kilkanaście sekund kobiecie o obfitych kształtach, która siedziała całkiem niedaleko, w towarzystwie dwóch znacznie szczuplejszych dam. -- Zjadł już pan. Teraz niech pan odpowie na proste pytanie: po co poszedł pan do Andreasa Mehringa? -- Jakim -- zaczął Kolekcjoner, ale zamilkł, uderzony wzrokiem zza stołu. -- Czy mam powtórzyć pytanie? -- mężczyzna udał zdziwienie. -- Pan Mehring jest moim starym znajomym. Zajmuję się dziełami sztuki, a zegarmistrzostwo to bardzo pokrewna dziedzina. Łączą nas sprawy zawodowe, ale też rozumiemy się dobrze, mamy wiele wspólnych tematów. Andreas jest samotny, nie ma z kim pogadać. Oprócz klientów, rzecz jasna. Te kilka zdań wypowiedzianych przez pękatego mężczyznę zabrzmiało jak fragment zeznania na policji. Młody człowiek uśmiechnął się lekko. -- Bardzo dobrze, załóżmy, że panu wierzę. A teraz powie mi pan, cz
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Oficynka |
Wydawnictwo - adres: | j.swietlikowska@oficynka.pl , http://www.oficynka.pl , PL |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.