- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tatnie gałęzie dotknęły podwyższenia. W tym czasie zmienił się wygląd zgromadzenia. Oczekiwanie sprawiło, że ludzie w sile wieku stali się posępni. Młodsi, znudzeni do szczętu, bez nadziei patrzyli na rosnące palenisko. Zazdrościli tym spośród rówieśników, którzy wcześniej zgłosili się do budowy stosu i w ten sposób uniknęli przynajmniej bezsensownego sterczenia w ciemnościach. Uniknęły tego również dzieci. Większość z nich spała skulona w objęciach rodziców. Gdy stos był gotowy, wysoki starzec o krótkich, siwiejących włosach, podniósł rękę. Spomiędzy drzew, gdzie zalegała już ciemność, na polanę wkroczył kondukt. Wszyscy drgnęli, jakby ocknęli się ze snu, i odsunęli się na boki. Kiedy pochód wkroczył w zasięg światła, można było dostrzec, że na noszach, dźwiganych przez czterech mężczyzn, leży owinięte w płótno ciało. Tragarze położyli je razem z noszami na rusztowaniu. Jeden z mężczyzn podał przywódcy osady pochodnię. Starzec podszedł do stosu i powiedział wyraźnie, ale niezbyt głośno: - Zegnaj, Morcie. Niech twoja dusza odnajdzie drogę między konary Lotra. Następnie przyłożył ogień do najbliższej gałęzi owiniętej szmatą. Zajęła się natychmiast, a od niej zapaliły się kolejne. Po kilku minutach cały stos stanął w płomieniach. Kiedy ogień rozpalił się na dobre, przywódca osady odwrócił się i wyciągnął przed siebie nóż o ostrzu wygiętym w łuk. Przez chwilę nikt się nie poruszył. Wreszcie jedna z kobiet podeszła i wzięła z jego rąk narzędzie. Podniosła je do góry, a metal zaświecił na czerwono. Kobieta cofnęła się na skraj polany. Zatrzymała się przed najbliższym drzewem i na chwilę pochyliła. Gdy zbliżyła się z powrotem do ognia, oprócz ostrza, trzymała w rękach niewielką gałązkę. Gałąź ta, mierząca nie więcej niż stopę, była przedziwnego kształtu. Wyglądała jak drzewo, jedno z tych, które okalały polanę, ale pomniejszone kilkadziesiąt razy. W połowie długości gałązka rozdzielała się na pięć części, z których każda znów dzieliła się na pięć i jeszcze raz na pięć. Poszczególne rozgałęzienia kończyły się drobnymi i ostrymi igiełkami. Kobieta podeszła do przywódcy osady i podała mu maleńkie drzewko. Ten ucałował je, wyszeptał kilka słów, po czym odwrócił się i wrzucił gałąź w płomienie. W tej chwili wszyscy jak jeden mąż pochylili głowy. Mieszkańcy osady Galleck należeli do ludu krywów, jednego z trzech zamieszkujących Puszczę Krytów. Rytuał pogrzebowy krywów składał się z dwóch części. Po zapaleniu stosu, którego ułożenie zajmowało zwykle kilka godzin, do ognia wrzucano młody pęd krytu, świętego drzewa Gruaronu. Krywi wierzyli, że tylko wtedy gdy gałąź krytu spłonie razem z ciałem zmarłego, dusza nieboszczyka ma szansę zbliżyć się do Lotra, bóstwa czczonego przez wszystkie ludy Dolin. *** Gdy gałązkę krytu objął pierwszy język ognia, na ścieżce, którą przed chwilą przyniesiono zwłoki, pojawiła się jeszcze jedna postać. Był to średniego wzrostu, około trzydziestoletni mężczyzna. Krótko obcięte blond włosy okalały szeroką twarz o lekko zgrubiałych, na pierwszy rzut oka, wydawałoby się, pospolitych rysach. Miał prosty, szeroki nos, wyraźnie zarysowany podbródek i zapadnięte policzki. Był mocno zbudowany, ale poruszał się zwinnie. Jego sylwetka wskazywała, że przyzwyczajony jest do ciągłego wysiłku fizycznego. Pod wysokim czołem błyszczały bystre oczy. Człowiek ten, w przeciwieństwie do zebranych na polanie krywów, ubrany był od stóp do głów na czarno - w ciasno dopasowany kaftan z mnóstwem kieszeni i wąskie spodnie, wpuszczone w wysokie buty o miękkich podeszwach. Całe jego ciało opinały niezliczone paski. Największy przebiegał przez bark i ginął pod ramieniem. Do przedramion obcy nosił przypięte dwie długie i wąskie rurki, których otwory znajdowały się na wysokości nadgarstków. Z kolei do paska przebiegającego przez bark przymocowano sprytnie dwa mniejsze kawałki skóry, połączone z pasem biodrowym. Czyjaś wprawna ręka nawlekła na nie rząd strzałek, nie większych od palca. W pochwie wiszącej u pasa krył się jednoręczny miecz o zwężającej się głowni i krótkiej rękojeści. Obok niego znajdowała się druga pochwa - z nożem. Co dziwne, mimo tylu klamer i kawałków metalu, które miał na sobie, mężczyzna poruszał się prawie bezszelestnie. Kiedy wyszedł spomiędzy drzew i zobaczył skupionych ludzi, zawahał się. Spojrzał uważnie na polanę. Wysoki, rozchybotany płomień strawił już suche gałęzie i powoli uginał się, jakby pod naporem cisnących się zewsząd ciemności. Nikt nie dorzucał świeżych drew. Zebrani czekali, aż ogień się wypali. To już nie potrwa długo, pomyślał nieznajomy i zatrzymał się. Niedostrzeżony przez nikogo usiadł
audiobook mp3 do pobrania
Czas trwania 11:14:00 |
Wydawnictwo SAGA Egmont |
Data wydania 2022 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, mroczna fantasy |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2022 |
Czas trwania: | 11:14:00 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.