- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ylu światach niczym ledwo co sklecone widmo, od razu wiedziałem, że to ty. Pozostali to bonus. Nie będę rezygnował z bonusów. - Jesteś podobno nadczłowiekiem - zauważyła i tym razem udało jej się przekazać ironię. - Nie jesteśmy ci więc potrzebni. - I tu się mylisz. To maszynowe ciało to zaledwie zamiennik, możliwy do przejęcia tylko dlatego, że znalazł się nieopodal mojej starej, formy. Cenny - przyznał - bo strukturalnie tożsamy z tym ciałem, które istniało wcześniej. Ale tylko zamiennik. Zapewne Jedność stworzyła wiele takich kopii, bazujących na fragmentach moich komórek zdobytych jakimś cudem w trakcie walk. - Jedyny zerknął na swoją dłoń. Poruszył palcami, jakby pragnął sprawdzić funkcjonowanie nowego ,,opakowania". - W każdym razie rozumiem jej plan. To byłoby coś: armia podobnych do mnie, ale posłusznych istot: maszynowych epigonów o wyjątkowych zdolnościach. Niestety, jej plany przerwała niespodziewana porażka. Brawa dla ludzkości! - dokończył z lekką emfazą, upijając drinka. Pin nie powtórzyła toastu. - Jesteś tu dlatego - podjął po chwili Antenat - że chcę, abyś wiedziała, że twoja pozycja jest zupełnie inna niż reszty załogi. Owszem, będziesz wypełniać polecenia, jak ale czy nie robiłaś tego samego na statku należącym do Grunwalda? Zajmiesz się zatem astrolokacją. Mamy sporo do i wiele do wylatania. A ja, jak ci już obiecałem, nigdy cię nie skrzywdzę - podsumował, odstawiając pustą szklankę. Po chwili dodał ni to do niej, ni to do siebie: - Chyba że bardzo mnie zdenerwujesz. - Prędzej czy później nas pozabija - zgodził się Grunwald. - Ale jesteśmy mu teraz potrzebni. Nie wiem, do czego, ale znam takich jak on. Pracowałem już z wariatami. Z zadufanymi w sobie książętami z Systemów Zewnętrznych, odzwyczajonymi od faktu, że tyłek trzeba podcierać własnoręcznie. Z agresywnymi baronami przestępczych światków, wyładowującymi na ludziach nadmiar agresji za pomocą paralizatora. I z Paliatywą, który różnił się od naszego pięknego ,,Jedynego" tylko starczą gębą. - Co zatem proponujesz? - spytała Erin. - Na razie musimy czekać - odpowiedział Myrton. - Okazja w końcu się nadarzy. Znajdzie się zbyt blisko śluzy, którą będziemy mogli otworzyć. Albo trafimy go znienacka w głowę i wywalimy w przestrzeń, zanim zdąży odtworzyć sobie tę mechaniczną powłokę. Możemy go też zostawić na jakiejś stacji czy planecie i zwiać. - Zwiać? Zablokował myślą karabin plazmowy - zauważył Tansky. - Zrobił to, nawet go nie dotykając. - Fakt - kiwnął głową Grunwald - ale jego moc, czymkolwiek jest, musi mieć jakieś ograniczenia. - Niekoniecznie chcemy je sprawdzić, uciekając statkiem - mruknął Hub. - Wyciągnie łapę i wyłączy nam skokowiec. - Dlatego lepsza opcja to wywalić go jakoś w próżnię - odparł Myrton. - Najlepiej tuż przed boją lokacyjną, tak by szybko skoczyć. - Żeby to zrobić, trzeba go najpierw rozwalić - podsumowała Hakl. Grunwald uśmiechnął się lekko. - I w ten sposób - stwierdził - jesteśmy w punkcie wyjścia. Zebrali się w mesie. Miny mieli nietęgie - szczególnie wciąż nieswój Tansky - ale Myrton spróbował rozładować napięcie, wyczarowując skądś niedopitą butelki po dawnej imprezie. Rozlał natychmiast: zapach nieco zwietrzałej migdałowej whisky uniósł się w całym kambuzie. A potem usiadł przy eliptycznym stole z wciąż nieposprzątanymi naczyniami. Erin sięgnęła po szklankę i wypiła wszystko jednym haustem, podobnie jak Grunwald. Potem odruchowo wyciągnęła dłoń po stary, proteinowy baton, tkwiący w wiszącym nad stołem podajniku, i zaczęła go machinalnie żuć. Przygarbiony Hub nie wypił i nie zapalił, ale dobrze, że przynajmniej nie milczał. Jeszcze tego brakowało, by się kompletnie wyłączył. Potrzebowali go, może bardziej niż zwykle. - Powinniśmy to zrobić teraz - zauważyła Erin, odkładając nadgryziony baton. - Zanim się rozkręci. Nie zamknął zbrojeniówki, nie uniemożliwił nam dostępu do broni. Zupełnie jakby nas prowokował. Zagrajmy więc w tę grę i rozwalmy mu łeb. - Nie - zaprzeczył Myrton. - Sama powiedziałaś, że to prowokacja. On tego pragnie. - A ty mówiłeś, że w końcu nas - Nie sądzę, by zrobił to od razu. Wiem, że powiedział nam co innego, ale psychopaci potrzebują zabawek, a on ma ich teraz ograniczoną ilość. Nie zastąpi nas tak szybko. Zamiast zabić, będzie wolał nas upokorzyć. - To upokorzenie może być gorsze od śmierci - zauważył Hub. - Jesteśmy jak muchy złapane w sieć, a pająk chce wyrwać nam skrzydeł - Coś błysnęło w oczach komputerowca, ale zaraz przygasło. - Kapitan ma rację. On nie chce nas zabijać. Woli nami rządzić. To chyba bawi go bardziej. - Prosiłem bez ,,kapitana", Tansky - rzucił Myrton. - A co do rzą pozwólmy mu na to. Oczywiście na razie. W tej chwili plan
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, post-apokalipsa, space opera |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Wydawnictwo - adres: | joanna.orlowska@fabrykaslow.com.pl , http://www.fabrykaslow.com.pl , 20-834 , ul. Irysowa 25a , Lublin , PL |
Rok publikacji: | 2017 |
Liczba stron: | 768 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.