Opis produktu:
Głos Ojca Pio [122/2/2020] - temat numeru: Obumrzeć, żeby żyć
Nowy numer Głosu Ojca Pio [122/2/2020] pokazuje, jak radzić sobie w sytuacjach, które nas przytłaczają i zdają się bez wyjścia. O tym, jak przetrwać ciemności ducha, dowiemy się z przykładów: Viktora Frankla, światowej sławy psychiatry, który przetrwał obóz koncentracyjny, oraz Carla Campaniniego, aktora i komika, który zmagał się z pokusami sławy.
W dziale poświęconym Ojcu Pio polecamy artykuł o jego mistycznym umieraniu zatytułowany Śmierć, która nie zabija.
Ponadto w numerze przeczytamy wywiad z kapucynami z wędrownej wspólnoty żyjącej na Śląsku, artykuł o świecie naszych oczekiwań, a także felieton o świętych, którzy nie pożegnali się z nami, a jedynie mówią: Do zobaczenia. Na koniec ciekawostka biblijna o pokarmie dla świń, o którego zjedzeniu marzył syn marnotrawny.
Obumrzeć, żeby żyć
Często słyszymy, że żyjemy, by kiedyś odejść z tego świata; aby umrzeć. Wiara każe nam jednak odwrócić tę perspektywę: obumieramy, aby żyć!
Jeśli znajdujemy się w ciemnościach, jeśli przytłaczają nas ciężary... być może wcale nie jesteśmy w sytuacji bez wyjścia, skazani na pogrążenie się w depresji, porzuceni, ale zostaliśmy wsiani w ziemię, by obumrzeć, a następnie kiełkować i wzrastać ku niebu
Obumieranie z pewnością nie należy do rzeczy przyjemnych. Ale w naszej duchowej przemianie, często bolesnej, prowadzi nas wiara. Święty Paweł Apostoł zapewnia nas: Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale (Kol 3,3-4). A w innym miejscu pisze: Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni. Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich - w Chrystusie Jezusie (Ef 2,4-6). Bóg już nas posadził na wyżynach niebieskich! Nasze wieczne i niebiańskie życie już trwa, choć, póki jesteśmy na ziemi, jeszcze cierpimy bóle obumierania w nas starego człowieka i kształtowania się człowieka duchowego, Bożego, niebiańskiego. Im głębiej doświadczamy oczyszczenia, ogołocenia, obumarcia wszystkiego, co nieboskie, tym mocniej uwidacznia się w nas zalążek i zapowiedź przyszłej chwały.
Nasze życie - doczesne i wieczne - to Chrystus. Jesteśmy już tam, gdzie nasz Pan, ale i wciąż idziemy za Tym, który powiedział, że jest drogą. On jest drogą, prawdą i życiem. Idziemy za Panem, z Nim obumieramy, ponieważ wierzymy, że na tej drodze zyskujemy życie, którym jest On sam.
Ojciec Pio wielokrotnie wskazywał swym córkom duchowym, że do nieba nie ma innej drogi niż stroma ścieżka Kalwarii. Dodawał im jednak również otuchy, zapewniając, że to droga miłości, droga miłosnego zjednoczenia z Bożym Barankiem, droga łaski i chwały.
Gdy obumieramy, kiedy na różne sposoby prawdziwie dotyka nas śmierć, pozostaje tylko wiara... A prawdziwa wiara czyni cuda. W Chrystusie doświadczamy cudu narodzin do nowego życia.
br. Maciej Zinkiewicz OFMCap - redaktor naczelny