- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nowicjusze, którzy zbili majątek. W okresie, kiedy odbył się Bal Dorobkiewicza, lęki wielopokoleniowych rodów nowojorskich przed nowymi fortunami przybrały mocno na sile. Należało coś zrobić, więc niejaka pani Astor stała się samozwańczą strażniczką starego Nowego Jorku, jego obyczajów i porządku. Urodzona jako Caroline Webster Schermerhorn, pani Astor była milionerką. Po wychowaniu pięciorga dzieci zaczęła rozglądać się za jakimś zajęciem i uznała, że jej prawdziwym powołaniem będzie obrona ustalonego porządku społecznego przed hordami parweniuszy pukającymi natrętnie do drzwi socjety. Ta mroczna, silna i władcza kobieta miała już czterdzieści lat i była zwolenniczką surowych wiktoriańskich zasad. Wywodząc się z dwóch najważniejszych rodów w mieście, miała niekwestionowaną pozycję w socjecie i obwołała siebie jej stróżem. W 1892 roku, a więc w tym samym roku, w którym narodził się ,,Vogue", podano prasie do wiadomości, że w sali balowej rezydencji rodziny Astor przy Piątej Alei pomieści się tylko czterysta osób. To oznaczało, że ci, którzy zostaną zaproszeni przez budzącą grozę gospodynię, stanowić będą śmietankę Nowego Jorku. Czy był lepszy sposób, aby utrzymać nuworyszy za progiem, niż dosłownie odmówić im udziału w najlepszych imprezach? Wkrótce liczba czterysta stała się symbolem - tylu było ludzi, których zwolennicy status quo uznawali za kwiat społeczeństwa. Sojusznikiem pani Astor był Arthur Turnure. Jako jeden z listy czterystu znalazł się wśród tych, którzy usiłowali wzmocnić różnice klasowe. Jego ,,oświadczenie" w pierwszym numerze ,,Voguea" jest bardzo wymowne - na zmianę schlebia starym nowojorczykom i wskazuje na niższość dorobkiewiczów i przestarzałej europejskiej szlachty: Społeczeństwo amerykańskie wyróżnia się tym, że jest najbardziej postępowe na świecie, ma najbardziej zbawienny i dobroczynny wpływ. Szybko umie się rozeznać, przyjąć i potępić. Nie jest skrępowane przez zdegradowaną i skostniałą szlachtę. Ma w znacznej mierze arystokrację opartą na rozumie, która rozwinęła się w naturalnym porządku8". Kropkę nad i Turnure stawia, dodając, że ,,siłą sprawczą pisma jest idea społeczna"9. Kolejne strony zapełnił opowiadaniami, sylwetkami i ilustracjami swoich przyjaciół z listy czterystu. Dorobkiewicze nie znaleźli się wśród nich. W pewnym sensie Turnure wniósł swoje kompetencje wydawnicze do wojny klasowej, depcząc po palcach nuworyszy wyciągających ręce, aby wspinać się po szczeblach drabiny społecznej, i umacniając w oczach społeczeństwa rolę tych, którzy naprawdę rządzili miastem. Turnure zwrócił się do zamożnych przyjaciół z Manhattanu, by pomogli mu sfinansować ,,Voguea". W 1892 roku na pierwszej liście udziałowców znalazło się dwieście pięćdziesiąt nazwisk, wśród nich wszyscy najstarsi miejscowi potentaci, tacy jak rody Astor, Stuyvesant, Heckscher, Whitney, Van Rensselaer, Cuyler i Ronalds. To dzięki nim można powiedzieć, że gazeta była w czepku urodzona. I to oni stanowili podstawę ekskluzywnego kręgu prenumeratorów, dzięki którym ,,Vogue" zachował renomę w latach finansowych trudności. Można by więc stwierdzić, że ,,Vogue" narodził się jako narzędzie w małostkowym sporze bogatych z bogatymi. Lub że strony pękały od plotek, a założyciela gazety należy uznać za snoba. Lecz to byłoby niesprawiedliwe. Powstanie ,,Voguea" bowiem w równym stopniu wynikało z pozytywnych dążeń, jak waśni między kręgami warstw uprzywilejowanych. ,,Vogue" stał się pasją Turnurea, który o mało nie doprowadził do bankructwa swojej rodziny, aby utrzymać gazetę na rynku. Ponadto ,,Vogue" zatrudniał kobiety w czasach, gdy patrzono na to krzywym okiem. Kiedy czasopismo pojawiło się w kioskach, był to nie tylko cios dla status quo, ale też propozycja lektury dla aspirującej klasy średniej. Od początku więc stanowił ideą zbyt wielką, aby służyć jednemu celowi. Nade wszystko to dalekowzroczność, przenikliwość, zapał i stalowe nerwy Turnurea oraz pierwszych redaktorów stały się znakiem rozpoznawczym kręgów skupionych wokół ,,Voguea". Niepokoje klasowe, które wstrząsnęły życiem noworodka o imieniu ,,Vogue", dowodzą, jak wiele kryło się za błyszczącą poligrafią. Za kulisami istotną rolę zawsze odgrywały skomplikowana sieć relacji, polityka i systemy wartości. Intrygi w dziejach ,,Voguea" mają wszelkie cechy klasycznego balu u pani Astor: blichtr, goście w niebotycznie drogich strojach, elita, prestiż, sekretność. Dziś jest inaczej pod jednym istotnym względem: wszyscy jesteśmy zaproszeni na ten bal. Czas więc zajrzeć między okładki. Pierwsze wydania Było wiele innych czynników, które przyczyniły się do wczesnego sukcesu ,,Voguea" i zdobycia czytelników. Pod koniec XIX wieku w Ameryce zachodziły istotne zmiany. Nastał c
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | historia, powszechna do końca XIX wieku, powszechna XX wiek |
Wydawnictwo: | OsnoVa |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 280 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.