Opis produktu:
Zbiór ironicznych i żartobliwych obserwacji codziennego życia, przeplatanych wspomnieniami i anegdotami. Wiele w nich odniesień do literatury, sztuki i filmu, a także, do konkretnych osób - i to zawsze po nazwisku! Opowieści Gruzy są różnej wagi i różnej długości. Od krótkich, jednozdaniowych bon-motów i złotych myśli, do liczących wiele stron esejów. Od spraw najwyższej wagi, do... afer łóżkowych. Lektura bardzo zabawna, a także skłaniająca do refleksji.
Uwaga! W tej książce jest wiele twierdzeń bardzo niepoprawnych politycznie. Być może dlatego książka ta jest unikatem, białym krukiem - jej papierowej wersji nie kupisz nigdzie!
Jerzy Gruza - znany reżyser i scenarzysta, twórca wielu programów i widowisk telewizyjnych, człowiek, zdaniem przyjaciół, o cynicznym podejściu do życia, ale też o wielkim złotym sercu - intryguje niedopowiedzeniami, prowokuje śmiałymi sądami, kontrowersyjnymi środkami wyrazu by na koniec zaskoczyć ciętą ripostą.
Hasła umieszczone przez autora na okładce: zapiski rozproszone i na powrót złożone, monolog zewnętrzny, zjadanie wspomnień, Ulisses warszawski.
RECENZJA, KTÓRĄ NAPISAŁ ZDZISŁAW PIETRASIK (POLITYKA):
Właśnie wychodzi z kawiarni Czytelnik, w której przy słynnym stoliku przez lata spotykali się artyści, i rozpoczyna sentymentalną podróż po Warszawie. Czuje się trochę jak bohater Ulissesa Joycea przechadzający się po Dublinie. Gmach politechniki, teatr Syrena, szpital dziecięcy, mnóstwo wspomnień związanych z każdym z tych miejsc. Szybko jednak rezygnuje z czasu przeszłego: odechciało mi się żreć wspomnienia, bo jest tego góra, i nie chce mi się więcej wspominać. Woli być kronikarzem współczesnej Warszawy. Głową o stolik ma kilka podtytułów, z których najtrafniejszy brzmi Monolog zewnętrzny. Jerzy Gruza jest kulturalnym wszystkożercą w ścisłym znaczeniu słowa. Chodzi na premiery teatralne, które recenzuje celnie jednym zdaniem, często złośliwie. Ale potrafi zachwycić się Personą Lupy i obiecuje sobie, że zobaczy spektakl jeszcze raz. Ogląda filmy, jest zapraszany na gale i inne imprezy okołokulturalne. Nie opuści Nocy Muzeów ani targów książki. Czyta współczesnych pisarzy (np. Houellbecqa), ale z upodobaniem cytuje klasyków, Tomasza Manna, Oscara Wildea, Gustawa Flauberta czy Karola Irzykowskiego. Jednym słowem, inteligent w starym dobrym stylu, przy tym obdarzony wybitnym poczuciem humoru (w co chyba miłośnicy serialu Czterdziestolatek nigdy nie wątpili).
Interesuje się polityką, odnotowuje przykładowo w swej książce: Dziś zjazd PO w Gdańsku. Świetne przemówienie Tuska. Mistrzostwo świata w ucieczce od poważnych tematów ruchem konika szachowego. Wiwaty i entuzjazm delegatów. Wyczulony jest na krajowe paradoksy: W jednej miejscowości w Polsce wydali dużo pieniędzy na zegar słoneczny - wmurowali go w miejscu, gdzie słońce nie dochodzi. Szydzi ze snobizmów naszego szoł-biznesu: Herbuś szaleje w Hollywood.
Chwilami ton się zmienia. Jest bowiem książka Gruzy także kroniką zmarłych. Umarła Irena Kwiatkowska. Dziś rano umarł Kuba Morgenstern. Umarł Andrzej Łapicki. Umarła Karin Stanek. Umierają coraz młodsi. I wreszcie zdanie, który obwieszcza koniec pewnej epoki: Umarł Bereza. I nie ma stolika.