- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.eża Urbana VIII aż książęcym tytułem zaszczyconym został, niewiele rodów poszczycić się może. Bywały olbrzymie fortuny w Polsce, a nawet i tak niezmierne, że im żaden rachmistrz rachunku dojść nie mógł: jako Zborowskich za Zygmunta starego, toż Kmitów podtenczas, Lubomirskich za Władysława IV, toż Sanguszków, Sapiehów, Ostrogskich i Czartoryskich, dalej Zamoyskich, Radziwiłłów, Potockich, Branickich; ale jeżeli tamte były pierwszemi, to i Ossolińskich fortuna, zwłaszcza wzbogacona tak ogromną po Tęczyńskich sukcesyą, nie ostatnie pomiędzy niemi zabierała miejsce. Ile było lfrain w Rzeczypospolitej, w każdej prawie mieli oni swoje dobra, a snać także rachmistrze nie bardzo z nimi w ład trafiać umieli, kiedy już za jw. wojewody wołyńskiego, jedna z wsiów jego, położona w Krakowskiem, tak im wyszła z pamiędi, że w niój jakiś szlachcic zasiadłszy, pierwszy rozbiór jurę caduco przesiedział, i z kretesem przepadła. Bywało to w Polsce po wszystkie czasy, że się ubożsi dzierżyli możnych, możni zaś chętnie tulili ich koło siebie, - tamci czynili to dla protekcyi, a nierzadko i dla kawałka chleba, - ci zaś dla popularności, dla krósek na sejmikach i kołaęh rycerskich, dla obrony w potrzebie i dla okazałości dworu. Otóż to w takich Nieczujowie od dawnych czasów stali z Ossolińskimi stosunkach, a lubo pomiędzy temi dwiema rodzinami nie było nigdy żadnego pokrewieństwa, ani nawet powinowactwa, jednak, jak to wyżej się rzekło, już tak Pan Bóg sam dawał, że szczególna tego domu opieka nieprzerwanie rozlewała się na nas. Kiedy duch Rzeczypospolitej już zaczął upadać, a nietylko takie węzły pomiędzy pojedynczemi jej członkami rwać się, ale nawet od wieków przyjazne sobie elementa przeciwko sobie występywać i wzajemnie się niszczyć poczęły, to i nasz związek osłabiał, - a ja ostatni z rodu jeszcze nie jednej krzywdy doznać musiałem od tych, którzy przez kilka wieków byli niezmiennymi mego rodu dobrodziejami. Alę z papierów familijnych i z powieści w naszym niegdy domu się utrzymujących, wiem to dowodnie, że jeszcze żaden Ossoliński nie zszedł z ziemskiego świata, aby jakiemu Śląskiemu nie wygodził w potrzebie, ani toż prawie żaden Śląski się nie wykręcił od tego, aby kiedy choć raz łaski którego Ossolińskiego nie był doświadczył. A dawnych czasów, kiedy dobro publiczne taki prym miało przedewszystkiem, że się nikomu ani przyśniło na własną uważać fortunę, kiedy król wici rozesłał, to i nie tak trudno było przyjść szlachcicowi w położenie zapotrzebowania łaski możniejszych. Za każdą wojną, których w Polsce było bez liku, wielka część szlachty utracała swoje dobytki i ruchomości, a i utrata wioski choćby dziedzicznej, a nie dopiero zastawnej albo dzierżawnej, była rzeczą prawie codzienną. Jednak nikt się na śmierć nie frasował po takiój stracie, bo każdy wiedział, że nie znano w Polsce śmierci od głodu, a o wieś dawniej było łatwiej, niż dziś o chatę. I nie dziwić się temu, że drobniejsza szlachta tak łatwo traciła wioski, chociażby i to wziąć na uwagę, że je tak rzadko tracili panowie: bo to kiedy pan szedł na wojnę, choćby aż z Czarnieckim za morze, to fortunę zostawiał pod zarządem sług mnogich, którzy, chociaż często nie pomału go kradli, jednak ani ziemi nie zjedli, ani targnięcia się na nią pieniaczom i palestrantom nie dopuścili; ale mały szlachcic, kiedy szablę przypasawszy do boku, na koń wsiadał przed gankiem, to obejrzawszy się na dom swój, westchnie tylko bywało: - Panie Boże! weź go pod swoję opiekę! - bo też go tylko pod tego najwyższego Opiekuna pozostawiał kuratelą. To też nieraz bywało gdy wróci, to czy palestranckim sprocesowany rozumem, czy via facti przez jakiego niegodziwego najechany sąsiada, w niegdyś swym własnym domu zastawał cudzą żonę z dziecięty i cudzy dobytek. Jeżeli więc, uprosiwszy sąsiadów, nie odebrał wioski żelazem, to uroniwszy łzę jednę i drugą, raczej odchodził z kwitkiem, niżeliby miał o nią poczynać proces; bo wiedział dobrze, że prędzej zarobi na drugą, niżeli dojdzie końca z ową zgrają palestrantów bez serca, u których zawsze ten beatus qui tenet. Do takiego wypuszczania ziem z ręki Śląscy zdawna niezwichnione miewali szczęście, a od pamiętnych czasów prawie nigdy się nie zdarzało, żeby z nich który po swym ojcu co odziedziczył, albo jeżeli odziedziczył, aby sam nie uronił. Już to takie tego rodu jest przeznaczenie. Jan, mój pradziad, wojski krakowski, piękną miał fortunę odziedziczoną po ojcu, a powiększoną przez siebie. Zdawało się że ją już pewnie do śmierci dochowa i synom zostawi; bo i komuż się zresztą dochować fortuny, jeżeli nie wojskiemu, któren nietylko niema obowiązku wyruszać z wojskiem za granicę swej ziemi, ale właśnie powinien w niej siedzieć i jej bezpi
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | Armoryka |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo.armoryka@interia.pl , http://www.armoryka.strefa.pl/ , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.