- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.esorem. Mąż uśmiechał się uprzejmie, dopóki nie dotarła do sprawy zasadniczej. - Chyba żartujesz - powiedział chłodno. - Co żartuję? Że chcę wrócić na uniwersytet? - Właśnie. - Wcale nie żartuję. Aleks, sam zobacz. Ty stale siedzisz w Warsza - Ja tam nie siedzę, moja droga. - No, wiem, pracujesz. To ja siedzę. Sprzątam i gotuję. Gotuję i sprzątam. Ile można gotować i sprzątać? Wyobrażasz sobie, że ty żyjesz w ten sposób? - Oczywiście, że sobie wyobrażam. Gdybyś z nas dwojga to ty miała lepsze wykształcenie, lepszą pracę i większe zarobki, z przyjemnością siedziałbym w domu i oddawał się nieróbstwu. - Aleks! Proszę, nie nazywaj tego nieróbstwem! Mam cholernie dużo roboty, żeby doprowadzić do błysku tę stodołę! - No właśnie, więc nie powinnaś się nudzić! Jak będzie wyglądało nasze mieszkanie, kiedy ty zajmiesz się nauczaniem tępych główek czegoś, co w gruncie rzeczy wcale nie będzie im potrzebne? Pożytku ojczyźnie nie przysporzysz, a męża pozbawisz podstawowego komfortu. - Aleks, czy naprawdę nie możemy zatrudnić gosposi? Tu już wszyscy mają gosposie i nic złego się nie dzieje. Czego ty się boisz? - Ja się nie boję, Mario. Ja się brzydzę. Jeśli ci za ciężko, powiedz, kupię ci najnowsze kombajny do zamiatania, odkurzania i froterowania, będziesz tylko guziki naciskać. Ale żeby mi obca baba, brudaska, nie daj Boże jakaś, pchała ła a może ty byś chciała, żeby ona też gotowała? Zwariowałaś kompletnie. Proszę, nie rozmawiajmy już na ten temat. Maria jednak chciała rozmawiać na ten temat. Nie zauważyła zmiany wyrazu twarzy swojego męża, którego policzki pokryły się plackowatą purpurą, wargi zacisnęły, a oczy zaczęły rzucać paskudne błyski. Była właśnie w połowie wywodu, który pochwaliłaby każda feministka - wywodu o prawie do rozwoju osobistego człowieka, w tym więc automatycznie kobiety - kiedy mąż, zbladłszy dla odmiany śmiertelnie, zerwał się z fotela, chwycił ją za ramiona i potrząsnął raczej brutalnie. - Czy ty nie zrozumiałaś, co powiedziałem? Podobno masz dyplom wyższej uczelni! Chyba wyrażałem się jasno? W naszym domu nie będzie obcych bab, od tego mam żonę, żeby o dom zadbała! Tu jest twoje miejsce, nie na żadnych uczelniach, żal się Boże! I przestań wygadywać głupoty, bo mnie doprowadzisz do ostateczności! - Puść mnie! Co to znaczy, do ostateczności! Zabijesz mnie? Puść, to boli! - Ma boleć! - warknął. - I lepiej dla ciebie, żebyś nie wiedziała, co to zna głupia krowo! Zanim Maria zdążyła się zdumieć i oburzyć do głębi, poczuła, że leci. Kochający małżonek cisnął nią z dużą siłą, nie zwracając uwagi na kierunek, jaki jej nadaje. Szczęściem na trasie tego lotu stała rozłożysta kanapa, na której, mówiąc nawiasem, nieraz oddawali się namiętnej małżeńskiej miłości. Maria upadła prosto na nią, impet jednak był tak wielki, że przeturlała się przez poduchy i ostatecznie wylądowała na podłodze, uderzając głową w marmurową kolumienkę, na której stała donica z ogromną paprocią. Kolumienka była solidna, więc tylko się zachwiała, natomiast ciężka, ceramiczna, szkliwiona donica spadła prosto na nieszczęsną ofiarę, nie tłukąc się, tylko obficie siejąc wokół ziemią do kwiatów w najlepszym gatunku. Mecenas Aleksander Strachociński, który już opuszczał salon, odwrócił się na odgłos upadku i widząc pobojowisko, wybuchnął homeryckim śmiechem. - Posprzątaj ten syf! - rzucił i wyszedł ostatecznie. Maria, oszołomiona kompletnie, poleżała jeszcze chwilę na podłodze. Bolała ją potylica, którą trzasnęła w kolumienkę, oraz czoło, w które oberwała donicą. Oczy miała zasypane ziemią. Gdzieś w środku dojrzewał jej wielki krzyk. Twarda Kaszubka (po ojcu) nie był
audiobook mp3 do pobrania
Czyta Aneta Todorczuk |
Wydawnictwo Sol |
Data wydania 2020 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | Sol |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Aneta Todorczuk |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.