- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Leszka od dalszych informacji. - Jak myślisz, co było w tych teczkach? - spytała Julia. - Cenzurki szkolne, zaświadczenia ze szczepień obowiązkowych i inne barachło - odparł Leszek z uśmiechem. - Co taki pluskolec mógł zgromadzić?! - A może on był szpiegiem? - no właś zapomniałem pomyśleć. Mógł być! Leszek wpakował ręce po łokcie w kieszenie i kaczym krokiem zaczął chodzić po sekretariacie. Tak udanie naśladował Chochlę, że rozbawił Julię do łez. Oboje nie wydawali się przygnębieni zniknięciem kierownika. Wystarczyło, że żona płakała, oni już nie musieli. Wietrzyli paskudną mistyfikację, jakiś wypad na ryby, koleżeńską balangę i życzyli kierownikowi, by hulał jak najdłużej. - A jeżeli za zniknięciem kryje się kobieta i romantyczna randka we dwoje? - nie dawała za wygraną Julia. - a co się robi z kobietą? - spytał Leszek. I znowu przez dłuższą chwilę musieli uciszać swoją radość, żeby nie wzbudzić podejrzeń Edyty, obdarzonej słuchem absolutnym. Julia otarła chusteczką wilgotne oczy. - Żonę ma całkiem fajną, nie uważasz? Ciekawe, czy ona płacze z obowiązku, czy rzeczywiście kocha jak ty go, Leszku, nazywasz? - Gzik jelitowy, pluskolec, karaluch, spuszczel, pienik ś do usług! - Leszek skłonił się szarmancko. - Świat braci najmniejszych jest równie ciekawy jak świat ludzi. Wymieniać dalej? - Dzięki, wystarczy! Doskonale wiedziała, że owady były wielką namiętnością Leszka, konikiem i językową protezą. Z wielkim znawstwem przypinał znajomym owadzie nazwy i cieszył się jak dziecko. Julia, z racji piegów, była biedronką siedmiokropką, Karolinę nazywał złotookiem lub cykadą, panią Henię gruboudką, a Mikulę jelonkiem rogaczem. Tym razem Julia wolała tematy bardziej ludzkie. Niestety, wejście pomocy gospodarczej położyło kres wszelkim pogawędkom. Leszek wrócił do swojego pokoju, Julia rozłożyła instrukcję i bardzo pięknie zaczęła udawać zapał do pracy. Dobrze wiedziała, że pani Henia żadnych wiadomości nie zachowuje dla siebie, że wszystko, co wpadnie jej w ucho i w oko, przekazuje szefostwu. Czy również opinie pozytywne? Tego nie mogła wiedzieć, ale łudziła się, że tak. - To Chochlowa tak pojękuje? - spytała pomoc gospodarcza, przykładając ucho do futryny. Spoza drzwi docierały jedynie ciche westchnienia i niewyraźny szmer dwu głosów. Pani Henia zniechęcona machnęła ręką i rozsiadła się w fotelu. - Dziwna babka, nie uważasz, Julciu? Zamiast się cieszyć, że stary poszedł truć tyłek innej, ona go opłakuje. Ja tam bym po swoim jednej łzy nie wylała. Powiedziałabym tak: chcesz odmiany, to zmiataj, gdzie cię serce woła, bo na oko widać, że do mnie nie dorosłeś! Ja jestem fajna kobitka, zaradna, umiem ugotować, uszyć, zarabiam pieniądze i dam sobie radę. - Pani umie szyć? - zainteresowała się Julia. - Nie umiem, ale tak się mówi. Bo, widzisz, najgorzej, jak kobieta zaczyna szukać winy w sobie, zamiast przepędzić chłopa precz. Powinna sobie powtarzać: ja jestem świetna, a jak on tego nie widzi, diabeł z nim tańcował. Tak radzą podręczniki psychologii. Ciebie pewnie psychologia nie interesuje? - Owszem, nawet bardzo. Pani Henia rozejrzała się po sekretariacie i na palcach podeszła do biurka Julii. - To może zapiszesz się do naszego kółka, co? - wyszeptała. - Ćwiczymy jogę i wolę, rozprawiamy o psychologii, bo wiesz, kobiety muszą się rozwijać i gromadzić pozytywną energię, żeby im mężczyźni na głowy nie weszli. Julia nie wiedziała, czy bardziej zaskoczyła ją propozycja, czy wszechstronność zainteresowań pani Heni, dość, że nie potrafiła odmówić. Zgodziła się uczestniczyć w najbliższym zebraniu pań i obiecała dochować tajemnicy przed magister Cierniak. Pani Henia wyjątkowo nie lubiła Karoliny, przypisywała jej wszystkie wady płci żeńskiej, a nawet kilka męskiej, z zaborczością włącznie. Była to niechęć odwzajemniana przez Karolinę z nawiązką. - Mam mnóstwo pracy - westchnęła Julia. Pochyliła głowę nad nieszczęsną instrukcją i wzięła do ręki długopis. Te przygotowania nie robiły specjalnego wrażenia na pani Heni. Wyszła tylko dlatego, że poczuła głód. Ciekawe, jak bym wyglądała w tunice i peplum? - pomyślała Julia, bo nic mądrzejszego nie wpadło jej do głowy. Zaraz też wyobraziła sobie połączenie złota ze śnieżną bielą i z purpurowym haftem trzewików. Westchnęła i spojrzała na swoje ciężkie buciska z obcasem modnie cofniętym. Jej styl, podpatrzony jeszcze w czasie studiów u sławnej aktorki, od biedy można by nazwać markowym łachmaniarstwem. Nosiła ubrania w ekologicznych kolorach Ziemi, co w praktyce przekładało się na wszystkie odcienie mniej lub bardziej spranej ścierki. Szczupła, jasna, ginęła w szarościach marszczonych spódnic i obszernych swetrów. Chwilę trwało, zanim przemieniła
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | MG |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.