- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e to włamywacze, ale oni rzadko zajmowali się zmywaniem. - Mam klucz - odparła i wzruszyła ramionami. Spojrzał na nią uważniej. - Ciekawe skąd? Znów wzruszyła ramionami. - Od pańskiego brata, Lucana. Jordan chrząknął, jednak przypominało to bardziej warknięcie złego wilka. - Mój brat powinien wiedzieć, że nie potrzebuję pomocy domowej. Stephanie omiotła wzrokiem pomieszczenie. - Wszystko wskazuje na to, że jest inaczej - rzuciła, a potem odwróciła się od niego i ponownie zabrała się do zbierania brudnych naczyń, których cała sterta wznosiła się tuż przy zlewie. Przy okazji mógł zobaczyć, jak dżinsy opinają jej doskonałe pośladki, a kiedy obróciła się na moment, zaczął podziwiać wypukłość piersi i płaski brzuch. Świetnie! Poczuł, jak jego jedyna część ciała, która nie ucierpiała w czasie wypadku, wypręża się i zaczyna pulsować. Jordan po raz pierwszy odkąd był chory wykazał jakieś zainteresowanie kobietą czy seksem, jednak, biorąc pod uwagę jego obecny stan, nie miało to właściwie znaczenia. - Większość tych rzeczy dam do zmywarki - mruknął, kiedy kobieta zabrała się do mycia naczyń. - Nic z tego. - Włosy Stephanie zawirowały w powietrzu. - Brud jest za bardzo zaschnięty. - Chce pani powiedzieć, że jestem niechlujny? Jeszcze raz rozejrzała się dookoła. - Czy to trzeba mówić? - Może pani nie zauważyła, ale nie jestem w najlepszej formie - bronił się gniewnie. Ostatnio rzadko miewał apetyt, ale kiedy już sobie coś zrobił, to biodro i noga bolały go później tak bardzo, że nie miał siły pozmywać. Dziewczyna przerwała sprzątanie i spojrzała na niego zielonymi oczami. - No proszę! Nie spodziewałam się, że od razu zrobi pan z siebie kalekę. Jordan wciągnął gwałtownie powietrze i zacisnął mocno dłoń na lasce. - Co pani powiedziała? Stephanie patrzyła spokojnie w jego bursztynowe oczy. Zauważyła, że twarz mu poszarzała, a zaciśnięte szczęki wskazywały, że poza złością czuje też ból. Stephanie zawsze traktowała pacjentów profesjonalnie, ale tym razem było trudniej ze względu na to, kim był jej podopieczny. Starała się nie zwracać uwagi na urodę i zmysłowość Jordana Simpsona. Przez jakiś czas specjalnie na niego nie patrzyła, by odzyskać równowagę. Chociaż zwykle nie zwracała szczególnej uwagi na mężczyzn, to ciągała siostrę na wszystkie filmy z Jordanem Simpsonem. Joey chyba pęknie ze śmiechu, kiedy się dowie, że został jej pacjentem. Zachowała jednak spokój. W dodatku Jordan Simpson był w tej chwili jedynie cieniem dawnego siebie. Tylko jego oczy pozostały takie jak kiedyś. - Przepraszam, ale wydawało mi się, że tak właśnie pan myśli. Że jest kaleką. Bursztynowe oczy zalśniły niebezpiecznie. - Nieważne, kim pani jest i co tu robi. Niech się pani wynosi z mojego domu! - wrzasnął wściekły. - Niestety, nie mogę. Zmarszczył brwi, słysząc tak stanowczą odpowiedź. - Nie? - rzucił niepewnie. Stephanie uśmiechnęła się, widząc, że zbiła go z tropu. - To jest dom pańskiego brata. Dał mi klucz i jestem tu na jego zlecenie. - Ale nie moje! Stephanie znowu się uśmiechnęła. - Niestety, to on płaci rachunki. - Nie potrzebuję gospodyni. - Po pierwsze, jak wspomniałam, można by się o to spierać. - Potrząsnęła lekko głową. - Po drugie, nie jestem gospodynią. Stephanie McKinley. - Wyciągnęła do niego dłoń. Jordan nie zareagował i tylko oddychał ciężko, patrząc na nią spode łba. Ta irytująca kobieta mogła mieć od dwudziestu pięciu do trzydziestu lat. Wyróżniała się niezwykle długimi rzęsami, płomiennymi rudymi włosami - zapewne naturalnymi, na co wskazywałyby jej piegi - a także małym zadartym noskiem. Poza tym była bardzo seksowna i, co zdążył sobie uświadomić, miała cięty język. Nikt, nawet jego brat, nie odważył się z nim rozmawiać tak jak Stephanie McKinley. - Skąd pani zna Lucana? - zapytał po chwili. - Nie znam. - Opuściła wolno dłoń. - Spotkałam go tylko raz i to na krótko. Jordan stał dłużej niż zwykle i zaczęło mu dokuczać biodro. I to coraz mocniej. Chciał jak najszybciej pozbyć się tej kobiety. - To jakiś żart? Czy brat zapłacił pani, żeby poszła pani ze mną do łóżka? Stephanie uśmiechnęła się, doskonale zdając sprawę z tego, że chce ją obrazić. Jednocześnie zastanawiała się, czy wyniosły i chłodny Lucan St Claire w ogóle ma poczucie humoru. - A czy wyglądam jak kobieta, której się za to płaci? Jordan wzruszył ramionami. - Skąd niby mam wiedzieć? - Chce pan powiedzieć, że zwykle nie płaci pan za takie rzeczy? - Stephanie była tego pewna. Jordan Simpson zwykle nie mógł się opędzić od wielbicielek. - Zwykle nie - mruknął i spojrzał na nią prowokacyjnie. Stephanie zrozumiała, że specjalnie stara się ją onieśmielić. Co gorsza, zaczęło mu się to udawać.
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
Data wydania 2013 |
z serii Światowe Życie |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.