- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ała się u znajomego w zrezygnowanie. - W ten sposób można opisać los człowieka w którymkolwiek momencie dziejów. Ludzie zawsze byli śmiertelni. Wiesz, co to za siła pcha nas ku autodestrukcji? To my sami. Naprawdę jesteś w stanie myśleć, że nie masz powodów do życia? Tak właśnie sądzisz? A Marcel i Anna? A Maria? - Tym razem nie znalazł fałszu w swoich słowach. Od kiedy ich poznał, Edward z żoną i dziećmi jawili mu się jako przykład szczęścia rodzinnego, nawet czegoś więcej - przynależności do pełni ludzkiego doświadczenia. On sam, w dążeniu do urzeczywistnienia podobnego ideału, ponosił bolesną klęskę, co z każdym dniem stawało się coraz bardziej oczywiste zarówno dla niego, jak i dla jego żony. - A co powoduje tobą? To, że masz tlen za darmo? - Wyraźnie odebrawszy słowa Adama jako zarzut pod adresem jego oddania rodzinie, nie przebierał w słowach, które niemal sparaliżowały odbiorcę, jak gdyby dno między jego stopami pękło, obnażając otchłań. - Przepraszam cię. Jestem w podłym nastroju. Skontaktujemy się później, co? - Musiał prędko wyczuć, jaki efekt odniósł jego zarzut. Przygnieciony poczuciem winy najwidoczniej zrozumiał, że nie istniało nic, co mógłby dodać, aby zmienić to wrażenie. - Wpadnę do was później - zdruzgotany Adam wypowiedział te słowa suchym językiem ciszej niż wcześniej. Szeroko otwarte oczy podniósł nerwowo na Edwarda i wyczytał z wyrazu jego twarzy, że zabrzmiało to jak groźba. - W takim razie o dwudziestej u mnie? - zaproponowała głowa rodziny, uważnie badając twarz zranionego. - Do miłego zobaczenia - odparł, jak gdyby nie było to formą grzecznościową, ale gorącym życzeniem. Wiedział, że muszą porozmawiać twarzą w twarz. Potrzebowali wzajemnej pomocy. Niepewnie podniósł się z krawędzi stołu, gdzie przysiadł pod koniec rozmowy, i skierował swe ciężkie kroki w kierunku kuchni. To, co tam zobaczył, zerknąwszy z progu na talerze, uzmysłowiło mu, że jednak nie obejdzie się bez kłótni z żoną na medal, którego drugą stronę poznawał od jakiegoś czasu. Siedziała nieruchomo przy stole ze wzrokiem skierowanym w miejsce naprzeciw, gdzie za chwilę miał zasiąść. Odniósł wrażenie, że kolor jej włosów zmienił się nieco, ale nie był wystarczająco przekonany, by to skomentować. Swoje duże, zielone oczy wystawiała w złotego koloru ramach okularów stanowiących zbędny dodatek do posiłku. Wiedział, co to oznaczało. Za chwilę po raz kolejny stanie się świadkiem małego przedstawienia. Głównym aktorem będzie jej urażona duma. W błysku żywego, popartego wielokrotnym doświadczeniem przeczucia widział, w jaki sposób ona odchyli głowę do tyłu, ze szkieł okularów czyniąc szyby, zza których łatwiej ocenić efektywność destrukcyjnego żniwa kolejnych salw słów. Odłoży sztućce, aby zdobyć nad nim przewagę w postaci jedzenia w jego ustach niepozwalającego na natychmiastowe odparcie zarzutu bez wysłuchania go do końca. Jej wąskie usta rozszerzą się, niewydatny kształt warg stanie się jeszcze wątlejszy, podczas gdy do karykaturalnych rozmiarów rozrosną się jej uwagi. Ich znaczenie nie pozwoli mieć wątpliwości, że on to jeden ze środków wyrazu pierwotnej siły zła od powstania świata sprzeciwiającej się wyższym wymiarom harmonijnego współżycia i wartości, jakie wyznawała ona. Zajął swoje miejsce i przelotnie uśmiechnął się do niej. Szybkie spojrzenie, którym omiótł jej twarz, jedynie zahaczyło o oczy. Podniósł ze stołu sztućce i dokonał przeglądu zawartości talerzy. Przed nim leżał wspaniale zarumieniony, smakowicie prezentujący się kawałek ryby na łożu z tagliatelle przybranym kremowym sosem. Przeniesienie uwagi ku jej nakryciu przekonało go, że tam sprawa przedstawiała się zgoła inaczej. Jej łosoś wyglądał, jak gdyby jego górna warstwa została gładko odkrojona laserowym promieniem. Bez komentarza zabrał się do jedzenia. Z głośnym brzdękiem metalu o talerz i cichym westchnięciem Julia podniosła nóż i widelec, by przystąpić do odkrawania małych kęsów mięsa przygniecionego ciężarem niepowodzenia ich małżeństwa. Danie, poza oczywistym ubytkiem z powodu braku wystarczającej ilości białka, w jego odczuciu okazało się sukcesem. Uwielbiał makaron i nawet w taki dzień jedzenie go sprawiało mu dużą przyjemność. Zapomniał o swoim nastroju, a także o antycypacji tego, co miało zdarzyć się za moment. Całą uwagę oddał smakowi łososia, który okazał się nie gorszy od jędrnych makaronowych wstążek. Musiał mieć w tym swój udział kosztowniejszy niż zazwyczaj aromat rybny, tym razem identyczny z naturalnym, zakupiony przez niego w tajemnicy przed żoną. Delektował się odrobinę za dużym kawałkiem i próbował go przeżuć bez otwierania ust - może był bardziej głodny, niż sądził; może znalazł ucieczkę w zmysł
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, post-apokalipsa |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.