- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ący się własnymi luksusowymi samochodami. Na moim roku studiowało nie więcej niż dwadzieścia osób. Za to kadra wykładowców była doborowa: Oskar Lange, Włodzimierz Brus, Henryk Greniewski, Adam Schaff i wielu innych prominentnych profesorów. Dlaczego wybrałem ekonomię? Raczej przypadkowo, chciałem studiować na dziennikarstwie, ale akurat w tym roku, gdy startowałem na wyższą uczelnię, zlikwidowano ten wydział. Papiery mi zwrócono i doradzono studia na Wydziale Ekonomii Politycznej, ,,po których też można pisywać do gazet", a poza tym otrzymuje się konkretny fach. Do akademika na Kickiego przyjechałem z jedną tekturową walizką, którą dostałem w domu dziecka. Były w niej zapasowe spodnie i koszula, sweter i parę innych drobiazgów. Ówczesne akademiki różniły się od dzisiejszych. W niezbyt dużych pokojach na piętrowych łóżkach kwaterowano po czterech, pięciu studentów, czasami nawet więcej. O pracy naukowej w pokojach nie mogło być więc mowy. Koledzy często grywali w brydża, pokera czy oczko. Prowadzili dyskusje na przeróżne tematy. Od czasu do czasu podrywali dziewczyny do łóżka, wtedy trzeba było pozbyć się współlokatorów. Obowiązywała zasada pokrywania kosztów biletów do kina. Tego typu przygody nie bardzo mnie pociągały. Moim zdaniem takie łatwe dziewczyny nie były warte uwagi, a przy tym często były mało atrakcyjne. Większości kolegów to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie -- zaliczane panienki były przedmiotem przechwałek, wręcz dumy. Pozostawałem więc na uboczu tego nurtu życia akademickiego, choć na brak powodzenia nie mogłem się uskarżać. Byłem przystojny, dobrze zbudowany, latem ładnie opalony, z fryzurą ? la James Dean, nosiłem modne dżinsy i na ogół niebieskie swetry. Nie piłem i nie paliłem. Pokazywałem się oczywiście z różnymi dziewczynami, ale wszystko kończyło się na przyjaźni, przy czym bardziej zaangażowane na ogół były kobiety, ja pozostawałem pasywny i czekałem na tę jedyną. Dżinsy wygrałem w karty od Edwarda Stachury, polskiego repatrianta, który świeżo wrócił z Francji. Przywiózł kilka par spodni w najmodniejszym kolorze blue, a takż zamiłowanie do pokera. Grywał całymi nocami w akademiku, ale szczęścia w kartach raczej nie miał. Miał je za to w miłości; kochała się w nim bez opamiętania ładna, nieduża brunetka Zyta, też studentka, mieszkająca na Kickiego w żeńskim akademiku. Przesiadywała stale u Stachury, próbując odciągnąć go od nałogu. Którejś nocy Edward przegrał wszystko, nawet spodnie, które miał na sobie. Z ,,pokerowni", którą tym razem był pokój cichej nauki, wrócił do łóżka tylko w bieliźnie. Oczywiście następnego dnia odzyskał ubranie, bo w czym miał chodzić na wykłady. Już wtedy Stachura pisywał swe dziwne wiersze i tworzył zręby przyszłej sławy, także jako oryginał, nie tylko literat. Chodził do klubów studenckich, nie stronił od kieliszka, był raczej małomówny. Ożenił się z Zytą, która szalała na jego punkcie. Usiłowała zrobić z niego cywilizowanego człowieka, ale on stawiał opory. Chciał być oryginalny i był oryginalny w każdym calu. Zyta zapłaciła za to wysoką cenę. Po latach Stachura stał się sławny, wokół jego osoby powstał mit człowieka walczącego z banalnością codziennego życia, poszukującego głębszego sensu. Nie znalazł go chyba. Targnął się na życie, ale go odratowano. Powtórka była Pierwsze trzy lata studiów minęły szybko, można byłoby powiedzieć -- bez większych emocji, gdyby nie to, że jak byłem na pierwszym roku, zmarła babcia, która poniekąd zastępowała mi matkę i kochała jak własnego syna. Babcia zachorowała, gdy byłem jeszcze w klasie maturalnej. Pojechałem do niej w czasie wakacji. Już wtedy nie miała sił, by wstać z łóżka. Całymi godzinami siedziałem przy niej, czytałem książki, opowiadałem różne historie, chciałem, żeby była szczęśliwa, i była. Gdy wyjeżdżałem po wakacjach na studia do Warszawy, babcia wiedziała, że już nigdy mnie nie zobaczy. Do dziś nie wiem, jakim cudem babcia wstała wtedy z łóżka i wyszła przed dom, by pomachać mi ostatni raz. Żyła jeszcze niecałe pół roku. Zmarła przed świętami Bożego Narodzenia. Wiadomość ta uderzyła we mnie jak piorun. Nie miałem odwagi pojechać na pogrzeb. Zamiast tego wybrałem się na obóz studencki w Sudety. Wytrzymałem tylko parę godzin, spakowałem manatki i bez pożegnania z kimkolwiek pojechałem do babci. Było już po pogrzebie, na cmentarzu łatwo odnalazłem świeżą mogiłę, nawet nie płakałem, w oczach nie było już łez. Po paru dniach wróciłem na uniwersytet, właśnie kończyły się ferie. Kolejne semestry zaliczałem bez kłopotów. Dużo pracowałem, całymi dniami wysiadywałem w bibliotece uniwersyteckiej bądź też w pokoju cichej nauki w akademiku. Nazywano go pokojem cichej miło
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 30.06.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.