Ebook Hate mail epub

Zazwyczaj zadania domowe to nieprzyjemny obowiązek, ale Naomi była podekscytowana tym, że będzie korespondować z uczniem innego kontynentu. W liście była miła i uprzejma, a odpowiedź którą otrzymała zwaliła ją z nóg. Nie dość, że pismo było niewyraźne to w dodatku zawierało wiele obelg w stronę dziewczynki. Luca myślał, że dzięki temu pozbędzie się problemu, bo Naomi obrazi się i przestanie do niego pisać. Los jednak lubi płatać figle, bo dziewczynka odpisała równie obrzydliwymi hasłami. Tak narodziła się ich przyjaźń... Czy przetrwa?

Naomi jest już dorosła i zostaje sławną pogodynką, a jej przyjaciółka przynosi do studia list - myśli, że to pierwszy prezent od fana. Gdy otwiera kopertę wspomnienia odżywają, ale jest mały problem... nie ma adresu, są tylko wskazówki i polecania jak może znaleźć dawnego znajomego. To zdarzenie powoduje śmieszne perypetie. Książka dostaje rozmachu i dużo poczucia humoru. Do tego wracamy do przeszłości i starych listów, które miały wpływ na dalsze życie Luca i Naomi.

Jestem w szoku, że nie doszło do żadnego spotkania, choć każda z osób miała inne wyobrażenie i porównywała każdego partnera do przyjaciela z korespondencji to jednak Luca i Naomi nie odważyli się zawalczyć o siebie. W dodatku w życiu Naomi pojawił się tajemniczy sąsiad czy zaangażuje się w pełni w nową relację gdy rozgrzebywana jest przeszłość?

Lektura jest lekka i przyjemna - listy czytałam z wypiekami na twarzy, bo jeden był gorszy od drugiego, ale zawierał dużo dawki dobrego humoru. Choć domyślałam się jednego faktu to nie popsuło mi to całej historii, bo byłam ciekawa zakończenia, które miało w sobie coś zadziornego i jestem w pełi usatysfakcjonowana.

Naomi i Luca piszą ze sobą listy od piątej klasy i ich znajomość trwa kilkanaście lat, gdy nagle wszystko się urywa. Kobieta pracuje teraz w stacji telewizyjnej jako pogodynka i umawia się ze swoim sąsiadem. Niespodziewanie dostaje list bez adresu zwrotnego i postanawia odnaleźć swojego dawnego przyjaciela, którego nigdy nie spotkała.

Nie pamiętam kiedy ostatnio się tak ubawiłam jak przy "Hate Mail". Jest to lekka, urocza i zabawna historia. Autorka ma doskonałe poczucie humoru, które jak najbardziej mi odpowiadało i chwilami ciężko było mi się powstrzymać od śmiechu. Niektóre teksty były naprawdę mocne. Główna bohaterka Naomi miała do siebie ogromny dystans i potrafiła śmiać się sama z siebie, co niestety nie każdy umie. Nie brała złośliwych komentarzy Lucy na poważnie, wręcz przeciwnie - przeistaczała je w dobry żart. Mimo iż tak naprawdę nigdy się nie widzieli, to dzięki częstej korespodencji potrafili się zaprzyjaźnić i utrzymywać swoją znajomość, aż przez 12 lat. Pisanie listów stało się dla nich codzienną rutyną. Widziałam jak kobiecie zależy na odnalezieniu Lucy i ile jednocześnie miała ku temu obaw - wcale jej się nie dziwiłam.
Polubiłam także Jake, sąsiada Naomi, która za namową przyjaciółki zaczęła się z nim umawiać. Był świetnym, romantycznym mężczyzną, który kochał zwierzęta i się nimi opiekował. Ich relacja była urocza, a chemia pomiędzy nimi widoczna. Idealnie pasował do naszej bohaterki.
Miałam swoją pewną teorię i gdy się ona sprawdziła, popłakałam się ze szczęścia. Nie mogłam uwierzyć w to, że miałam rację, choć przez to sprawy się nieco skomplikowały.
Autorka postawiła sobie wysoką poprzeczkę, ponieważ jest to dopiero jej debiut i to naprawdę niesamowity. Pokochałam tę historię z całego serca i z bólem przeczytałam ostatnią stronę, pragnęłam czytać dalej o naszych wspaniałych bohaterach. Z utęsknieniem będę wyczekiwała kolejnych książek Marchetti, polecam! ????