- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.był na kształt staroświeckiej izby grzeszącej swoją prostotą. Obmył twarz i zaczął się przygotowywać do kolejnego zadania. Był pewny, że wszystko mu się uda. Nie było innej możliwości. ROBERT PEWNIE MANEWROWAŁ KIEROWNICĄ RADIOWOZU. Choć początkowo Maria nie zgadzała się, aby to właśnie on prowadził samochód, szybko się przekonała o jego umiejętnościach i dała przyzwolenie. Młodszy kolega ze służby był niskim blondynem o sportowej sylwetce. Zawsze reprezentował komendę w Lubaczowie na wszelakich zawodach sprawnościowych oraz strzeleckich, organizowanych w kręgach policyjnych. Robert był doceniany, ale ludzie unikali go ze względu na dość dziwne upodobania. Młody funkcjonariusz pasjonował się historią. W czasie rozmów często stosował porównania, przywołując zdarzenia znane z historii, co dla człowieka z zewnątrz, który wcześniej go nie znał, było co najmniej dziwne i niedzisiejsze. Maria szybko się przyzwyczaiła do jego ,,odmienności", a Robert raczył ją fascynującymi opowieściami, o których nie dowiedziałaby się z podręczników szkolnych. Ceniła jego inność, bo sama często miała świadomość, że nie pasuje do tego środowiska. Jako niedoszły biolog zawsze była na bakier z historią, więc z zasady pozostawała wyłącznie biernym słuchaczem. Dojeżdżali do komendy. Ulica Chrobrego znajdowała się w samym centrum. O tak wczesnej porze miasto wyglądało jak wymarłe. Maria trzymała w rękach czarną teczkę. Widok zwłok młodej kobiety był dla niej wstrząsający, mimo że w trakcie studiów niejednokrotnie miała do czynienia z tym widokiem. Czy to było samobójstwo? Myśl o zabójstwie była dla niej abstrakcyjna -- nie tutaj. Lekarz musiał się pomylić, ale wolała poczekać, aż pozna szczegóły sprawy. Weszli do środka. Wszyscy już na nich czekali. Kozielska dostrzegła osoby, których nigdy wcześniej tutaj nie widziała. Oprócz kolegów, z którymi pracowała na co dzień, zobaczyła wysokiego, przysadzistego szatyna, który rozmawiał właśnie z komendantem Głowalą. Obok Czynickiego, czyli policjanta, który pracował w komendzie w Lubaczowie jako informatyk, siedziała młoda brunetka. Miała śniadą cerę i delikatne rysy twarzy. Kozielska podała przełożonemu czarną teczkę. Tak jakby nie mogła mieć innego koloru. Chyba wszyscy na to czekali, bo nastąpiło ogólne poruszenie. Odstąpili od wykonywanych wcześniej czynności i zgromadzili się wokół Głowali, czekając na informacje oraz dyspozycje. Ich baza główna przy ulicy Chrobrego była niewielka, składała się jedynie z czterech pokoi, z czego jeden był zajmowany przez komendanta, a kolejny przez Czynickiego, u niego znajdowała się również dyspozytorka. Największe pomieszczenie stanowiło część wspólną policjantów, którzy na co dzień zajmowali się patrolowaniem ulic i robotą papierkową. Ostatni pokój był pierwotnie pokojem przesłuchań, ale nie znalazł zastosowania i teraz służył jako archiwum zbytecznych dokumentów, które mnożyły się w zatrważającym tempie. Ten parterowy budynek w centrum miasta, przypominający wojskowy barak, który niszczył obraz pięknych renesansowych zabudowań Lubaczowa, posiadał również piwnicę, pod względem rozmieszczenia będącą kopią parteru. Mieściła się tam mała cela dla tymczasowo zatrzymanych. Reszta pomieszczeń pozostawała niezagospodarowana. Zimą komendant pozwalał spać tam bezdomnym. Było to jednak nieformalne i teoretycznie taka praktyka nie miała miejsca. -- Mamy do czynienia z trudną sytuacją -- zaczął Głowala. Obok niego nadal stał tęgi szatyn. Maria dostrzegła, że co jakiś czas komendant zerka na niego, szukając potwierdzenia własnych słów. -- Znaleziono zwłoki Teresy Wójcik. Wczoraj w późnych godzinach wieczornych posterunkowy Czynicki dostał wezwanie. Zadzwoniła do nas matka zmarłej. Prosiła o sprawdzenie, czy z córką wszystko w porządku. Miały się ze sobą skontaktować, oczekiwała na telefon, do tej pory nigdy podobna sytuacja się nie przydarzyła. Dzwoniła również do jej znajomych. Nikt o Teresie nic nie wiedział. Wysłaliśmy do jej domu Joasię i Tadka. Znaleziono ją leżącą na sofie. Już nie żyła. Nastąpiła chwila przerwy. Czynicki podszedł do komputera i włączył projektor. Na ścianie ukazał się obraz. Najpierw mapa okolicy. Czerwoną kropką zaznaczono miejsce zamieszkania Wójcik. Dom znajdował się około dwóch kilometrów na południe od Dachnowa. Był to środek lasu. Tam, gdzie nic innego nie ma. Pojawiło się kolejne zdjęcie. Jakość była słaba. Maria domyśliła się, że widzi dom zmarłej. Wysoki na dwa metry murowany płot w dużej części zasłaniał dom z czerwoną dachówką. -- Teresa Wójcik mieszkała na uboczu. Dom otoczony jest ze wszystkich stron przez las. Wygląda bardziej jak twierdza, tak przynajmniej wynika ze sprawozdania Joasi i Tadka. -- Głow
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, inne |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Rok publikacji: | 2015 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.