- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.bycia. Uznała zatem, że Paweł ma rację także w ocenie innych ludzi, i zdała się na jego opinie. Z coraz mniejszymi oporami przyznawała, że Anka jest rozpieszczoną babą i zrobiła ze swojego męża żałosnego pantoflarza, którym każdy normalny facet może tylko pogardzać. Nie umiała zaprzeczyć, gdy mówił, że jej rodzice są parą zgryźliwych tetryków, przy których człowiek traci chęć zarówno do życia, jak i do dożycia - starości. Amelię też powoli od siebie odsuwała, tym bardziej że Paweł powtarzał w nieskończoność: ,,To nieprawdopodobne, że jesteście siostrami", ,,Jakie szczęście, że nie jesteś do niej podobna". Przytakiwała, bo inni nieraz mówili to samo. Nawet rodzice podejrzewali, że Wiktoria trafiła do nich na skutek pomyłki pijanej położnej, która pozamieniała noworodki. Zanim się obejrzała, stała się jego bezwolną własnością: myślała jak on, słuchała go, podziwiała - i nie było jej z tym źle. W zamian rozpieszczał ją do granic rozsądku. Przez całe cztery lata. Potem znowu uderzył. Znowu bez powodu, czyli przez coś, co powstało w jego chorym umyśle. Znowu przepraszał i płakał, a ona znowu mu wybaczyła, licząc na kolejne cudowne lata. Poza tym dokąd miałaby uciec i co powiedzieć ludziom? Paweł odciął ją od życia i świata tak bardzo, że już dawno zwątpiła, czy zdoła samodzielnie się po tym świecie poruszać. Systematycznie i skutecznie podkopywał jej wiarę w siebie i życiową zaradność. Liczyła na kolejne cztery lata spokoju, a tymczasem stłukł ją już po czterech miesiącach. Podejrzewała, że to wina firmy i coraz większego stresu. Zaczynał zarabiać duże pieniądze dawno temu, kiedy nie trzeba było być biznesmenem z prawdziwego zdarzenia. Wtedy wystarczyło mieć kilka złotych, lubić ryzyko i znaleźć się we właściwym miejscu o właściwej porze. Udało mu się w to właściwe miejsce i porę wstrzelić i gruba kasa popłynęła nieprzerwanym strumieniem. Niejednokrotnie opowiadał Wiktorii, jak na początku lat dziewięćdziesiątych jeździł do banku z własną maszynką do liczenia pieniędzy, żeby nie korkować kolejki do okienka na kilkadziesiąt minut. Potem dziki rynek zaczął się oswajać i - jak się domyślała - przyduszać go coraz bardziej. Nie radził sobie z tym. Chciał dalej być panem świata, a świat powoli spychał go na boczny tor. Współczuła mu. Naprawdę i szczerze. Chciała go pocieszyć, zapewnić, że nie potrzebuje ani wielkich pieniędzy, ani tych wszystkich drogich prezentów, ale on przestał z nią rozmawiać. Nawet jej nie przytulał, nawet nie cmokał zdawkowo rano i wieczorem. Oddalił się do jakiegoś swojego niedostępnego królestwa, z którego wracał tylko po to, żeby odreagować na niej swoje niepowodzenia, lęki i frustracje. Może i dobrze się stało? Pozbawiona jego ,,opieki" Wiktoria powolutku odzyskiwała zdrowy rozsądek i trzeźwy ogląd rzeczywistości. Kiedy przyszło jej do głowy, że trzeba to raz na zawsze skończyć, sama się wystraszyła tego hardego pomysłu i mimowolnie skuliła ramiona. Ale decyzja kiełkowała niczym magiczna fasola i nie dawała spokoju. Coraz wyraźniej rysował się też pomysł na najbliższe życie, a przynajmniej na pierwsze dni i tygodnie po ucieczce od sępa, który już dawno uznał ją za padlinę. Może miałaby jakieś wątpliwości, gdyby jeszcze coś do niego czuła. Cokolwiek. Choćby złość albo nienawiść. Ale już nawet tego nie było. Długo szukała w sobie jakichś emocji, ale nic nie znalazła. Została czysta obojętność. Dlatego teraz, kiedy wreszcie zebrała w sobie całą odwagę i zdecydowała się powiedzieć mu, że odchodzi, była zszokowana nie tyle sytuacją, co jego szczerym śmiechem. Ile lat temu widziała go tak serdecznie rozbawionego? Cztery? Może pięć? Postanowiła, że da mu się śmiać do woli. Odważnie wpatrywała się w załzawione oczy, ledwo widoczne zza policzków, i cały czas powtarzała w myśli mantrę: ,,Nie uciekaj wzrokiem, nie odwracaj głowy. Nie uciekaj wzrokiem, nie odwracaj głowy!". Uspokajał się bardzo powoli, a kiedy przestał się w końcu śmiać, wciąż patrzył na nią z życzliwą radością. - Chodź tu. - Wyciągnął do niej jedną rękę, drugą wycierał mokre policzki. - No chodź, kochanie. Starczy tych wygłupów. - To nie są wygłupy. Ja naprawdę odchodzę. - Stała nieruchomo, jakby ją ktoś przyspawał do grubego puchatego dywanu. - Melodramat jakiś obejrzałaś? Czy czytałaś kolejną głupią książkę? - Spojrzenie Pawła nie traciło pobłażliwej łagodności. - Chyba jakiegoś cenzora będę tu musiał zatrudnić. No chodźże! Przez ułamek sekundy chciała podejść i chwycić wciąż wyciągniętą rękę, bo zaświtało jej, że może jednak w końcu coś zrozumiał i zmieni się z powrotem w czułego rycerza sprzed lat. Ale na szczęście przerobiła taką wersję w wyobraźni i z
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 640 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.