- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.menów nie było zgody. Nie wykluczone, że emirowie, na których ucisk Turkmeni skarżyli się Mahmudowi, to właśnie Seldżucy. W liście do gubernatora Chorasanu, Suriego, Jabgu (pełna identyfikacja kim był Jabgu nadal nie jest możliwa), Togrył i Czagry zaproponowali pomoc w obronie granic. Plan ich polegał na tym, że nie dopuszczą, aby Turkmeni z gór Balkchan, ze stepów Dihistanu i z Chorezmu przenikali na terytoria Gazny. Dandankan45 i początek ery Seldżuków Nim Turkmeni przekroczyli graniczną rzekę szereg nieudolnych posunięć emira Masuda -- bo to on już panował -- pozbawiło go kontroli nad pogranicznymi okręgami. Niepotrzebna intryga snuta przeciwko Ałtuntaszowi z Chorezmu46 i nieudany zamach na niego odebrał de facto Gaznawidom Chorezm. Syn Ałtuntasza, Harun, nie tylko uważał się już za niezależnego władcę, ale był ponadto wrogo nastawiony do Gazny, pamiętał bowiem, co chciano zrobić jego ojcu. Nie najlepiej też układały się stosunki z Karachanidami. W takim układzie Seldżucy idący intensywnym marszem przez pustynię Kara Kum mieli nie zagrożone skrzydła. Na wiosnę 1035 r. Turkmeni zostali wygnani z Chorezmu. Dziesięć tysięcy ludzi Jabgu, Togryła i Czagrya przekroczyło Amu Darię i połączywszy się z inną grupą Turkmenów -- byli to ludzie Ibrahima i Jynała - skierowało się na Merw i Nisę47. W pierwszym etapie ich zamiary nie były desperacko wojownicze. Suri, który zarządzał Chorasanem otrzymał cytowany przez Bajhakiego list od trzech seldżuckich wodzów utrzymany w uniżonej, wiernopoddańczej formie. Turkmeni proszą w nim o pozwolenie wkroczenia na obszary emiratu Gazny i o prawo do koczowania w okolicach Nisy, Farawy i Dihistanu, w zamian za co zobowiązują się służyć jako gwardia i strzec granic przed innymi Turkmenami. Gwarantami umowy mieli być zakładnicy. Na dworze Masuda już wcześniej utworzyły się dwa stronnictwa, które teraz zaktywizowały się. Urzędnicy (byli nimi Irańczycy) utrzymywali, że Turkmenów należy potraktować łagodnie i poczekać, aż wyjawią swoje prawdziwe zamiary, natomiast druga strona (wojskowi Turcy-gulamowie) parła do wojny. Emir Masud opowiedział się za wojną zamierzając rozbić koczowników jednym zdecydowanym uderzeniem. Koczownikami tymi był seldżucki odłam Turkmenów. Pierwsza wyprawa w 1035 r. dowodzona przez Begtogdya nie powiodła się. Seldżucy zwyciężyli, ale, choć wiktoria była po ich stronie, nie wierzyli, że mogą rozbić tak wielką potęgę jaką była Gazna. Do korzystnego dla siebie wyniku tego pierwszego starcia podchodzili z dużą rezerwą, traktując to jako niezwykłe korzystny obrót wypadków. Oceniwszy swoje siły dość krytycznie uznali, że następny atak wojsk emirowskich skończy się dla nich pogromem, toteż mimo zwycięstwa nadal byli skłonni przyjąć status skromnych poddanych. W wyniku pertraktacji wyznaczono im do koczowania i wypasu rejony, o które prosili, a więc okolice Nisy, Farawy i Dihistanu, ich wodzom zaś przyznano ponadto honorowe insygnia. Nie mogąc pokonać Seldżuków w polu, dwór gazneński postanowił rozsadzić i zantagonizować ich ugrupowanie od środka proponując przywódcom małżeństwa. Jedynie Jabgu przystał na to -- dostawał za żonę córkę Suriego -- pozostali wodzowie oferty odrzucili. Nie wiemy, co nimi w tym wypadku kierowało; może przeczuwali pułapkę, może pojęli, że Gazna jest słaba, wiemy natomiast, że wysunęli nowe żądania: oddania im na prawach ikty (lenna) z immunitetem podatkowym Merwu, Abiwardu i Sarachsu. Za to godzili się służyć wszędzie, dokąd ich wyśle emir. Było do żądanie nie do przyjęcia ze względów strategicznych, ponieważ groziło oskrzydleniem Chorasanu od północy i zachodu, i otwarciem koczownikom drogi w głąb tej ziemi. Merw wraz z oazą był ważnym punktem handlowym, komunikacyjnym i strategicznym, który bronił Chorasanu od strony pustyń i dlatego opanowanie Merwu otwierało Seldiukom drogę do środka Chorasanu. Sarachs leżący na zachód od Merwu pozwoliłby im kontrolować drogę idącą z Chorasanu do Reju. Seldżucy, nieliczni, nie najlepiej uzbrojeni, nie byli pewni wyników nadchodzącego starcia. Nie było też zgody między ich starszyzną. Jedni wodzowie chcieli przemaszerować przez Persję aż do jej zachodnich terenów, pod bizantyjską granicę, twierdząc, że nie ma tam takich sił, jakimi dysponuje Gazna. Inni natomiast chcieli pozostać w Chorasanie i bić się tu, gdzie są, na miejscu. Wojna rozpoczęła się w 1038 r. od splądrowania przez Seldżuków Niszapuru, zdaje się wbrew zaleceniom Togryła. Poczynania stron na tym etapie konflktu dokładnie opisuje Bajhaki. Od niego wiemy, dlaczego Gazna wojnę przegrała. Po stronie gaznawidzkiej zawalił się cały system zaopatrzenia. Wojsko było głodne, nastroje podłe. Ponadto nie można było dowierzać głównej sile -- gulamom. Dochodziło do bójek przy rozdzi
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie |
Wydawnictwo: | Dialog |
Rok publikacji: | 2016 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.