- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ajbardziej lubił się przechadzać wąskimi uliczkami pełnymi sklepów. Dostrzegł Emmaline Mableau, kiedy schodził ze wzgórza, kierując się do centrum miasta. Szybko mijała sklepikarzy, którzy o tej porze podnosili żaluzje w witrynach i otwierali drzwi. Gabe przyśpieszył kroku, żeby mu nie umknęła, bo co i rusz tracił ją z oczu. Mógł się mylić, brać jakąś obcą kobietę za Emmaline Mableau. Często o niej myślał i chętnie uwierzył, że to naprawdę ona. Wiedział jednak, że nie spocznie, dopóki się nie upewni. Wyłaniając się zza rogu ulicy, dostrzegł, że śledzona przez niego kobieta wchodzi do drzwi ostatniego z rzędu sklepów. Serce zabiło mu mocniej. Zwolnił, zbliżając się. Wiszący nad nimi szyld informował, że w środku mieści się Magasin de Dentelle. Okiennice były już otwarte i przez okno dało się zobaczyć zwoje koronki rozłożone na stołach. Gabe nacisnął klamkę i przestąpił próg, zdejmując z głowy czako. Zewsząd otaczała go biel. Koronkowe taśmy o różnej szerokości i rodzaju wzorów zwisały ze sznurów rozciągniętych przez całą długość sklepu. Na stołach piętrzyły się bele koronkowych materiałów, obrębianych koronką chusteczek i koronkowych czepków. Ścian nie było widać zza rozwieszonych wszędzie koronkowych firan. Wyraźny aromat lawendy połączony z zapachem tkanin przeniósł go w czasy, gdy dźwigał potężne bele płótna w sklepie ojca. Poprzez zasłonę z koronkowych wstążek dostrzegł kobiecą postać wyłaniającą się z pomieszczenia na zapleczu. Głowę miała opuszczoną, więc nie widział jej twarzy. Odwrócona do niego plecami zaczęła składać duży prostokąt misternie wydzierganej koronki, której wykonanie musiało zająć niezliczoną ilość mozolnych godzin. Gabe odetchnął głęboko i zbliżył się do kobiety. - Madame Mableau? Zaskoczona Emmaline odwróciła się gwałtownie. - Mon Dieu! Rozpoznała go natychmiast, to dzięki jego interwencji i opiece przeżyła w Badajoz i nie popadła w obłęd z rozpaczy. Choć starała się wymazać z pamięci to, co przeżyła po upadku tego hiszpańskiego miasta, postać kapitana Gabriela Deanea wciąż żywo tkwiła w jej pamięci. Jego brązowe oczy, wówczas czujne, teraz miały w sobie wyraz niepewności, ale cała reszta - mocne rysy, ładnie wykrojone usta i niesforne ciemne włosy wyglądały tak samo jak wówczas. - Madame. - Skłonił się uprzejmie. - Pamięta mnie pani? Zobaczyłem panią z daleka i nie byłem pewien, czy to pani. Patrzyła na niego i nie była w stanie się odezwać. Jego czerwona kurtka stanowiła jaskrawą plamę na tle wszechobecnej bieli. Wydawał się nienaturalnie wielki i potężny w tym otoczeniu, jakby wypełniał sobą całą przestrzeń. W Badajoz też miał w sobie jakąś szczególną a może tak jej się tylko wydawało, bo zapewniał im bezpieczeństwo i dawał nadzieję. - Pardon - zmitygował się Gabe. - Zapomniałem, że mówi pani tylko troszkę po angielsku. Un peu anglais. Uśmiechnęła się, słysząc słowa, które wypowiedziała do niego w Badajoz. - Pamiętam pana, naturellement. - Nawet jej się nie śniło, że jeszcze kiedyś go spotka. - teraz mówię trochę więcej po angielsku. To konieczność. W Brukseli tak wielu Anglików. - Zamilkła, ganiąc się w duchu za niepotrzebne gadulstwo. - Mam nadzieję, że dobrze się pani miewa? - zapytał, przyglądając jej się uważnie spod ściągniętych brwi. - Bardzo dobrze. - Wprawdzie w tym momencie trudno jej było oddychać, a nogi miała jak z waty, ale powodem było spotkanie z kapitanem Deaneem, nie choroba. Odetchnął z ulgą. - A pani syn? Emmaline Mableau opuściła wzrok. - Claude był zdrów, kiedy go ostatnio widziałam. Gabe wyczuł, że w tej odpowiedzi ukryta jest prawda, której Emmaline Mableau nie ma ochoty mu wyjawić. - Sądziłem, że będziecie we Francji - odezwał się po chwili zadumy. - Moja ciotka tu mieszka. To jej sklep. - Rozłożyła ramiona. - Potrzebowała pomocy, a my domu. Vraiment, Belgia jest lepszym miejscem jak wy to mó wychowywania Claudea. - Wierzyła, że życie w Belgii uodporni syna na patriotyczną gorączkę, którą wzbudzał Napoleon, szczególnie u jej rodziny. Była w błędzie. Gabriel spojrzał jej w oczy. - Rozumiem. - Na jego twarzy odmalował się wyraz troski. - Mam nadzieję, że podróż z Hiszpanii nie była dla państwa zbyt ciężka. To było tak dawno, a Każdemu krokowi towarzyszył lęk, choć szczęśliwie nikt jej nie zaatakował, więc i Claude nie musiał ryzykować życia, stając w jej obronie. Mimo to na samo wspomnienie przebiegł ją dreszcz. - Zabrano nas do Lizbony, stamtąd dostaliśmy się na statek do San Sebastian, a potem na drugi, do Francji. Miała trochę pieniędzy zaszytych w ubraniu, ale bez sakiewki, którą dał jej kapitan Deane, nie miałaby na opłatę za przejazd i łapówki, bez których nie dało się nic
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
z serii Romans historyczny |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 26.09.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.