- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.o pan Drouet zakazał. -- Jakto! pan Drouet zakazał? Kiedy król rozkazuje, wy słuchacie pana Drouet? -- Słuchamy narodu. -- Dalej, panowie!.. rzecze Izydor do swoich dwóch towarzyszy -- w niektórych chwilach nic życie ludzkie nie znaczy; niech każdy z was załatwi się z jednym z tych ludzi; ja podejmuję się tego; będziemy sami powozić. I biorąc za kołnierz najbliższego z pocztyljonów, opiera mu ostrze noża na piersi. Królowa widząc błyskające noże, wydaje okrzyk: -- Panowie!... mówi -- panowie! przez litość! Potem do pocztyljonów odzywa się: -- Przyjaciele, pięćdziesięcioma luidorami podzielicie się zaraz a pięćset franków rocznej pensji każdemu z was, jeżeli ocalicie króla. Pocztyljoni, bądź przestraszeni zamiarami trzech młodych ludzi, bądź ujęci ofiarą, poganiają konie. Pan de Prefontaine wraca do siebie i zamyka się. Izydor galopuje przed karetą. Idzie o to aby przebyć miasto i most, stamtąd w pięć minut stanąć można w hotelu pod Wielkim Monarchą. Powóz jedzie brzegiem dolnego miasta. Ale, przybywszy do sklepienia na moście pod wieżą zastają połowę bramy przymkniętą. Otwierają tę połowę; kilka bryczek tamuje przejazd na moście. -- Do mnie, panowie!.. woła Izydor, zeskakując z konia i usuwając bryczki. W tej chwili dały się słyszeć pierwsze uderzenia bębna i dzwony na alarm. Drouet dopełnia dzieła. -- A! nędzniku! woła Izydor, zgrzytając zębami -- jeśli cię odnajdę... I niespodzianym wysiłkiem usuwa na bok jednę z bryczek, kiedy panowie de Malden i de Valory usuwają drugą. Trzecia została jeszcze. -- Mniejsza o trzecią! -- rzecze Izydor. Jednocześnie powóz wjeżdża pod sklepienie. Nagle za trzecią bryczką ukazują się lufy karabinów. -- Panowie, ani kroku dalej, lub zginiecie!.. mówi głos jakiś. -- Panowie, panowie!.. rzecze król, wychylając głowę -- nie próbujcie przemocy, zakazuję wam. Oficerowie i Izydor cofają się o krok w tył. -- Czego chcecie od nas? -- pyta król. W tej chwili w karecie zabrzmiał okrzyk przerażenia. Oprócz ludzi, zagradzających drogę na moście, kilku z nich wślizgnęło się za powóz i we drzwiczki wsunęły lufy karabinów. Jeden z nich skierowano ku piersi królowej. Izydor wszystko widział; rzuca się i usuwa karabin. -- Ognia! ognia! -- woła kilka głosów. Jeden z ludzi usłuchał; na szczęście broń jego spudłowała. Izydor podnosi rękę i nożem myśliwskim chce zasztyletować tego człowieka; królowa ramię jego wstrzymuje. -- A! Najjaśniejsza pani -- woła Izydor wściekły -- na miłość Boską pozwól mi pozbyć się tego podłego motłochu! -- Nie, panie -- rzecze królowa -- broń do pochwy! czy słyszysz pan? Izydor usłuchał w połowie; opuścił nóż, ale go do pochwy nie schował. -- A! jeżeli spotkam Droueta! -- szepnął. -- O! jego -- rzekła królowa, ściskając mu rękę z niezwykłą siłą -- jego ci oddaję. -- Ależ, moi panowie -- powtórzył król, czego właściwie żądacie? -- Chcemy obejrzeć paszporta -- odparły trzy głosy. -- Paszporta? Dobrze! -- rzekł król. Niech przyjdą urzędnicy miejscy, to pokażemy. -- O! doprawdy, za wiele robimy ceremonji -- zawołał, mierząc strzelbą królowi w twarz, człowiek, którego broń spudłowała. Ale dwaj oficerowie rzucili się ku niemu i przygnietli. W walce broń wystrzeliła, ale kula nie dosięgła nikogo. -- Hola! -- zawołał głos jakiś -- kto strzelił?... Człowiek, leżący na ziemi, u stóp dwóch oficerów przybocznej straży, ryknął, wołając: -- Do mnie! ratunku! Kilku innych ludzi uzbrojonych, przybiegło mu na pomoc. Oficerowie dobyli swych noży myśliwskich, gotowi do walki. Król i królowa czynili bezskuteczne usiłowania, aby powstrzymać i jednych i drugich; miała rozpocząć się walka zacięta, straszna, śmiertelna. W tej chwili dwóch ludzi rzuciło się w środek tego zamieszania. Jeden przepasany trójkolorową szarfą, drugi w mundurze. Pierwszy był to prokurator gminy Sausse. Drugim, w mundurze, dowódzca gwardji narodowej Hannonet. Za nimi, przy świetle dwóch pochodni, błyszczało kilkadziesiąt strzelb. Król pojął, że ci dwaj ludzie, jeśli nie byli pomocą, to przynajmniej opieką. -- Panowie -- rzekł -- gotów jestem oddać się wam, jak i osoby, towarzyszące mi; ale brońcie nas od brutalstwa tych ludzi. I wskazał uzbrojonych obywateli. -- Opuścić broń. panowie! -- zawołał Hannonet. Usłuchano go, pomrukując. -- Pan nam wybaczysz -- rzekł do króla prokurator gminy -- ale rozeszła się pogłoska, że Jego królewska mość Ludwik XVI, ucieka, i obowiązkiem naszym jest przekonać się, czy to prawda. -- Przekonać się, czy to prawda? -- zawołał Izydor. -- Jeżeli prawda i w powozie tym siedzi król, to powinniście być u stóp króla; jeżeli przeciwnie, jest to osoba prywatna, jakiem ją prawem zatrzymujecie? -- Panie -- rzekł Sausse, zwracając
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, klasyka |
Wydawnictwo: | Avia Artis |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.